poniedziałek, 31 grudnia 2012

Wrona

Wronę, zwaną także gapą lub glapą prof. Taczanowski opisywał w ten sposób:
Szaro popielata, z głową, gardzielą, skrzydłami i ogonem czarnemi; ogon stopniowano zaokrąglony.
Stary ptak ma lśniącą czarność, na głowie i gardzieli spodni kontur tego koloru zachodzi zębato na piersi; na ogonie i skrzydłach połysk szafirowy, prócz lotek i nadlotek pierwszorzędnych więcej zielonawych; upierzenie goleni czarne; reszta popielata z czarniawemi stosinami, pokrywy tylko nadogonowe czarniawe, popielato brzeżyste. Dziób i nogi z pazurami czarne; tęcza ciemno brunatna.
Samica niczem się nie różni.
Młode w pierwszem pierzu łatwo poznać po matowej czarności, po wiotkości piór części popielatych, a przytem czarność na gardzieli wyżej się kończy.
Jaja tło mają blado zielonawe lub zielono modrawe, rozmaicie upstrzone; na jednych bowiem spore plamy oliwkowe są tak gęste, że kolor tła miejscami tylko przegląda, i jest albo czysty albo oliwkowo stłumiony; inne przechodząc przez różne stopnie wielkości i gęstości plam, dochodzą do takich, gdzie tło jest prawie nieplamiste, lub poprószone mało znacznemi i bardzo rzadkiemi, drobnemi kropkami lub kreskami. Najczęściej plamy są nieregularne, jakby porozmazywane; rzadko odosobnione, stale ograniczone i obrzednie, jak na jajach kawki; jeszcze rzadziej popstrzone samemi drobniutkiemi punkcikami; na niektórych spodnie plamy popielato fioletowe główną pstrociznę stanowią; inne miewają na sobie rozmaite strychy, żyłki i popisania rozmaicie powikłane. Częściej pstrocizna jest jednostajna na całej powierzchni, rzadziej więcej zgęszczona przy końcu grubszym. W jednych zniesieniach wszystkie bywają jednostajne, w innych rozmaite.
Wrona mieszka w całej Europie i w znacznej części Azyi; na zachodzie Europy o wiele rzadsza niż na wschodzi i północy. Z głębokiej północy usuwa się przed zimą, znosi jednak dość ostre klimaty, jak szwedzki i finlandzki, gdzie podobnie jak w krajach umiarkowanych stale się trzyma okolic rodzinnych. U nas jest jednym z najpospolitszych ptaków i wszędzie obficie rozmieszczonym.

Jestto ptak nader zmyślny i ostrożny, a przytem śmiały; nie lęka się obecności człowieka, lecz bacznie umiejąc odgadywać, że tak powiem, złe względem siebie zamiary, niezwykłą przezorność okazuje w unikaniu ciągłych niebezpieczeństw, na jakie się nieustannie naraża. Całą ciężką porę zimową głównie przepędza przy mieszkaniach ludzkich, gdzie po śmietnikach, gnojowiskach i rynsztokach miejskich głównie się żywi; ciśnie się nawet pod same drzwi domostw, lecz zawsze jest baczna na wszelkie zasadzki. Względem spokojnej ludności wiejskiej nadzwyczaj familijarna, chodzi tuż za oraczami z największą ufnością, a przed nadchodzącym tuż na nią pługiem ustępuje na parę kroków, i czeka póki jej z drogi nie zejdzie; tak samo w zimie postępuje z furmankami, snującemi się po drogach. Lecz gdy postrzeże człowieka innego stanu, ciemno ubranego, pilnie go uważa i nie łatwo da się oszukać. Z oczów prawie umie zamiary ludzkie odgadnąć; nieraz bowiem można przekonać się idąc drogą po polowaniu za furami, jak się zdaleka wynoszą i jak umieją poznać między innemi ludźmi niebezpiecznego, a te które po bokach siadają, dopóty spokojnie siedzą, dopóki się na nie nie zważa; dosyć się na którą spojrzeć nagle, aby się z największym pośpiechem zerwała. Gdy nawet przelatuje blizko człowieka, dosyć jest gwałtownie się poruszyć, pokazać kij albo strzelbę, aby ją zbić z drogi. W ciągu lata zbliża się także do budynków, gdzie szkody w drobiu młodym wyrządza, a gdy raz tego popróbuje, tak się zanęci, że trudno się od niej odczepić i upilnować. Na padlinę są tak chciwe, jak kruki, w każdej porze roku zlatują się z różnych stron i razem ją z psami, krukami, srokami, a niekiedy i orłami, pożywają. Zająca zdrowego rzadko kiedy napastują, lecz postrzelonego natychmiast dobijają. Lubią bardzo zdechłe ryby, skójki i wodne robactwo, które po brzegach wód zbierają; w czasie zaś puszczania rzek siadają na krach płynących, gdzie im woda wyrzuca różne przedmioty. Chodząc za pługami, głównie wybierają wyorane pędraki, lecz i myszom nie przepuszczają.
Na robactwo ziemne robią na pola wyprawy razem z gawronami i kawkami, lecz nie trzymają się stale ich stad i nieregularnie się między nie zlatują i oddalają. W ciągu zimy w braku lepszego pokarmu biorą się do zboża, zbierając je po gruntach, drogach i ze stert wydzierając; w biedzie jedzą pomiot koński dla niestrawionego w niem ziarna, a nawet i ludzkim odchodem nie pogardzają. Chciwe są na jaja ptasie i pisklęta, znają je też doskonale czajki, kulony i inne błotne ptaki, którym najwięcej szkód wyrządzają. Skoro która nad błotem lęgowem przelatuje, tak ją one zaraz zapalczywie gonią i napastują, że nie dają jej patrzyć na ziemię, i tym sposobem potomstwo głównie ratują.

W ogóle wrona mniej jest towarzyska od gawronów i kawek, ale więcej niż kruk i sroka. Na żer często się licznie w jedne miejsca zbierają; nocują gromadnie, często w towarzystwie innych gatunków; lecz nie trzymają się nigdy tak stale jak pierwsze i nieustannie się rozlatują na różne strony to znowu zgromadzają. Głosy wydaje rozmaite i stosowne do różnych okoliczności: inaczej krzyczy na jastrzębia, inaczej kraka, gdy ją ptaki napastują, inaczej się zwabia; a w czasie lęgowym drą się najrozmaitszemi przeraźliwemi tonami. Odzywa się zawsze z pewnem wysileniem, robiąc rozmaite poruszenia; czasami zaś wysila się tak, jakby do wydawania forsownie głosu, tymczasem nic tego o kilka kroków nie słychać.
Jastrzębia szczególnie nienawidzą, skoro go zobaczą, gonią z przeraźliwym wrzaskiem, na co zlatują się inne z całej okolicy i tak go tłumem coraz więcej wzrastającym przeprowadzają. Gdy się im skryje w gęstych gałęziach, siadają na nim i czekają, póki się znowu nie pokaże. Tym sposobem przeszkadzają mu w polowaniu, a jastrząb na żadną z nich nie odważy się, póki są w licznem towarzystwie, chociaż pojedyńczo spotkane, w braku lepszej zdobyczy, porywa. Niekiedy gonią tak samo i orła, a szczególniej, gdy jego gniazdo dostrzegą; raz byłem świadkiem, jak przez trzy dni ciągle się mu sprzeciwiały, a jednak w końcu, pomimo że stare były postrzelane, nazajutrz jeszcze kręciły się ciągle przy gnieździe, lecz nie odważyły się na pisklęta bardzo jeszcze małe.

Gnieżdżą się w odosobnieniu; w miejscach nawet najdogodniejszych, gdzie obficie zamieszkują, każda para umieszcza się w pewnem oddaleniu od innych, głównie przy brzegach lasów tak liściowych jak i iglastych; prócz tego wszędzie po drzewach położonych wśród zarośli, na pobrzeżach wód, po łąkach, przy drogach, po wielkich sadach, lub nawet na drzewach pojedyńczo wśród pola rosnących. Na drzewach średniego wieku, a szczególniej na chojarach i młodych świerkach, osadza gniazdo przy samym wierzchołku; na starodrzewiach po bocznych gałęziach, nie zbyt wysoko, w miejscach spokojnych i niepozornych, jak w polu obsianem lub w łąkach, niekiedy tak nizko, że z ziemi dostać je można. Gniazdo podobne zupełnie do kruczego, lecz mniejsze z drobniejszych gałązek; wnętrze zlepiane ziemią i suto od środka wyłożone siercią i innemi materyjałami gładko i grubo. Nie tak trwałe jak krucze, gdyż środkowa polepa usposabia do prędkiego psucia się materyjałów; przez parę lat jednak mogą je używać, przy stosownych przerobieniach. Około połowy Kwietnia niektóre siedzą już na jajach, a przed połową Maja najpóźniejsze mają już zupełne zniesienia. Znoszą od 3-6 jaj.

2 komentarze:

  1. Mam pytanie. Czy lotki od
    rastają u wrony siwej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie ptaki wymieniają pióra, więc i wronie lotki odrosną...

      Usuń