wtorek, 26 kwietnia 2011

Dzięcioł średni


Powszechnie występujący dzięcioł z czerwoną czapeczką to pstry średni, zwany przez ks. Kluka białym. Oto jak opisuje go prof. Taczanowskiego w swoim dziele:
Wierzchnie części czarne; skrzydła czarne, biało pstre; szyja i pierś białe, cały brzuch i podogonie różowe; boki czarno strychowane. U obu płci wierzch głowy czerwony.
Na gałęzi

Dziób szczupły, ze szczytem słabo łukowatym, krótszy od głowy; szczęka dolna szydłowato zakończona. Nogi szczupłe, z wysmukłemi, szczupłemi pazurami. Cała budowa wysmukła. Upierzenie długie i bardzo miękkie; na wierzchu głowy suta czupryna, z wązkich długich piórek utworzona. Stary ptak ma czarny tył karku, plecy, kuper i pokrywy ogonowe, bez połysku; boki głowy, szyi, gardziel, piersi i barkówki czysto białe; cały zaś brzuch wraz z bokami i pokrywy podogonowe różowe, kolor ten najmocniejszy jest na pokrywach i środku brzucha, a bledszy od przodu i po bokach, prócz tego przestrzeń między nim a czystą białością zafarbowana jest kolorem żółtawem na znacznej przestrzeni. Licobrody nie są czarne jak u poprzedzającego [tj. dzięcioła dużego – przyp. moje], lecz brunatnawo szare; od ucha zaś ciągnie się wzdłuż szyi czarna szeroka pręga, kończąca się ostro na piersi; boki piersi i brzucha subtelnemi, podłużnemi strychami upstrzone. Skrzydła czarne, tak samo jak u poprzedzającego przepasane sześciu białemi rzędami plam, prócz których są jeszcze białe plamki przy końcu lotek pierwszego rzędu. Ogon jak u poprzedzającego, z tą różnicą, że skrajne krótkie sterówki mają po białej lamie przy końcu. Czoło białawo szare, zresztą cały wierzch głowy świetnie pąsowy. Dziób modro popielaty, u spodu dolnej szczęki biaława plamka; nogi popielate, pazury szare; tęczę czerwono brunatne; szczecia nozdrzowe brunatno szare.
Samica różni się tylko od samca mniej świetną czerwonością czupryny.
Młody w pierwszem pierzu odznacza się krótszemi piórkami na czuprynie, której kolor jest jeszcze słabszy niż u samicy i w szary na tyle głowy przechodzi; czarność na plecach nie tak czysta, sadzowata; kolor różowy zajmuje tylko środek brzucha i pokrywy podogonowe i jest o wiele bledszy, boki zaś brzucha białawe, a płomyki na nich krótsze i szersze. Reszta jak u starych.
Jaja są znacznie mniejsze od poprzedzających, stosunkowo krótsze, więcej pękate, mniej zaostrzone w końcu cieńszym, wydatność na granicy największej grubości nieznaczna. Skorupa prawie tak gruba jak na tamtych, równie połyskująca, cokolwiek gładsza, mocniej przezroczysta; pory delikatniejsze.
Na pniu
Mieszka w Europie; pospolitszy na południu i w krajach środkowych niż w północnych, a nawet wcale się już nie znajduje zbyt daleko na północy. W Szwecyi i Norwegii południowej jeszcze się trafia, lecz w środku tych krajów wcale już nie bywa, podobnie jak w Finlandyi i Laponii. W Królestwie Polskiem najpospolitszy jest po poprzedzającym, lecz różnica w jego obfitości znacznie się tu czuć daje, w Lubelskiem bowiem, w Sandomierskiem i w Krakowskiem nierównie jest liczniejszy niż koło Warszawy, a w północnych stronach Augustowskiego rzadki. Trzyma się lasów liściowych i mięszanych; borów czysto sosnowych unika. Najwięcej łazi po drzewach liściowych, chociaż i po iglastych często siada i pracuje. Ruchy ma podobne do poprzedzającego, lecz jest powolniejszy, mniej i ciszej stuka i mniej się odzywa. Lata podobnie, lecz nierównie lżej i nie warczy tak mocno skrzydłami. Żywi się wyłącznie pokarmem zwierzęcym. Głosy ma podobne do poprzedzającego, lecz nie tak krzykliwe i donośne.
Gnieździ się później od tamtego, więcej na drzewach liściowych niż w iglastych, częściej w tramie na parę sążni nad ziemią, niż w wysokich gałęziach. Dziuple wybija podobne jak poprzedzający, lecz cokolwiek mniejsze, z ciaśniejszym otworem na zewnątrz.

czwartek, 21 kwietnia 2011

Ptasi dzień

Ponieważ musiałem być dziś rano (ale nie za wcześnie) w Konstancinie, postanowiłem zatrzymać się po drodze nad jeziorkami Czerniakowskim i Powsińskim.
Dwuczubek
Na pierwszym poza standardowymi ptakami warszawskich zbiorników – krzyżówką, łyską i śmieszką spotkałem jednego łabędzia niemego i parkę perkozów dwuczubych.
Piegża
Szczególnie perkozy mnie ucieszyły, bo to moje pierwsze w tym roku. Trzciny i ogródki nad jeziorkiem tętniły śpiewem, ale tylko nieliczne ptaki dawały się zobaczyć, tym bardziej cieszy mnie więc obserwacja piegży.

Błotniakowie
Nad drugim zbiornikiem ptaki dawały się raczej płoszyć niż fotografować. Uciekła mi szara czapla, któryś z chruścieli (ale nie łyska), czajka przelatywała w oddali. Jedynie zięba zechciała przez moment zapozować.
Pan duży
Wracając z Konstancina postanowiłem nadłożyć drogi i odwiedzić stawy w Rudzie koło Mińska, gdzie wczoraj raportowano o kilku gatunkach kaczek. Niestety wstęp na stawy okazał się zamknięty, ale podróż wynagrodziła mi para błotniaków stawowych, pięknie tańczących na niebie.
Rudzik model
Po powrocie zabrałem synka na spacer do lasu – zaobserwowaliśmy kilkanaście gatunków ptaków, w tym pięknie wybarwionego dzięcioła dużego, pięknie pozującego rudzika, parkę słowików szarych i parkę zaglądających do budki lęgowej pleszek.

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Dzięciołek

Kolejnym gatunkiem dzięcioła, o którym opowiem słowami prof. Taczanowskiego jest dzięcioł pstry mały, czyli dzięciołek:
Kark, plecy i kuper czarne; grzbiet biały, czarno pręgowany; skrzydła czarne, biało pstre; cały spód biały, na bokach i pokrywach podogonowych czarniawo upstrzony. U samca wierzch głowy czerwony, u samicy biały.
Dziób szczupły, znacznie krótszy od głowy, wyraźnie kantowaty, ze szczytem prawie prostym; szczęka dolna szydłowato zakończona. Upierzenie dość długie i miękkie; na wierzchu głowy piórka dość długie, krótsze jednak niż u dzięcioła średniego. Ogon słabiej stopniowany, niż u innych, sterówki zaokrąglone, środkowa nawet nie wiele zwężone.
Białe plecy dzięciołka
Ptaszek ten, w kolorach bardzo podobny do dzięcioła białogrzebietnego, odróżnia się jednak w wielu szczegółach. Stary samiec na przedzie czoła ma wązki pasek brudno kawowy, za którym następuje białe pole pokrywające cały wierzch głowy aż po tylną jej część, z końcami wszystkich piórek świetnie pąsowemi, niekryjącemi całkowicie białości, głównie na czole i środku. Czał, tylna strona karku, plecy, kuper i pokrywy ogonowe czarne, ze słabym granatowym połyskiem; grzbiet biały, czarno w poprzek pręgowany, biała ta przestrzeń zaczyna się wyżej niż u dzięcioła białogrzbietnego i nie zachodzi tak daleko na kuper. Skrzydła czarne z podobnem jak u poprzedzających białem poprzecznem pręgowaniem, i tak samo jak u ostatniego lotki pierwszego rzędu mają przy końcu po białej plamce; naramienniki od góry czarne, od dołu białe. W ogonie białość większą przestrzeń na końcach zajmuje, skrajna zaś szczątkowa sterówka białą plamą zakończona i drugą mniejszą od brzegu naznaczona. Policzki, boki szyi i cały spód biały; licobrody popielate, przedłużają się w czarną smugę wzdłuż szyi przebiegającą; boki piersi i brzucha czarno strychowane, grubiej na piersi, a coraz drobniej ku dołowi; na pokrywach podogonowych plamki trójkątne. Dziób ciemno popielaty, z czarniawym końcem; nogi ciemno popielate, z szaro rogowemi pazurami; tęcze czerwonawo brunatne. Szczecia nozdrzowe białawe, z czarniawemi dłuższemi zmięszane.
Samica różni się tylko brakiem czerwoności na głowie, którą zastępuje duża czysto biała plama, na tyle zaokrąglona i nie tak daleko zachodząca jak u samca.
U ptaków świeżo wypierzonych policzki są szarawe, a białość całego spodu słabo rdzawym kolorem naleciała.
Młody samiec w pierwszem pierzu ma tło wierzchu głowy bardzo białe, różowemi końcówkami jak u młodego dzięcioła białogrzbietnego upstrzone, białość na spodzie ciała mniej czystą, szczególniej na bokach popielato zbrudzoną i upstrzoną grubemi, lecz nie tak wybitnemi jak na starych, czarniawemi strychami; na pokrywach podogonowych większe plamy; lotki zaś pierwszego rzędu, podobnie jak u młodego białogrzbietnego, biało w końcach obwiedzione. Samica różni się tylko od samca kolorem wierzchu głowy brudno żółtawy,.
Jaja znacznie mniejsze od jaj wszystkich innych dzięciołów krajowych, równe prawie jajom krętogłowa; różnią się od tych ostatnich skorupą delikatniejszą, gładszą i mocniejszym połyskiem.
Krótki dzióbek i brak pąsowego brzuszka
Dzięciołek mieszka w całej Europie i północnej Azyi. U nas znajduje się po wszystkich lasach tak liściowych jak i iglastych całego kraju. W ogóle liczniejszy jest od dzięcioła białogrzbietnego, a rzadszy od średniego.
Obyczaje ma podobne do białogrzbietnego, lecz jest od niego żwawszy. Głos wydaje zupełnie od innych odmienny, podobny do odzywania się krętogłowa i pustułek, lecz łatwy do rozróżnienia; zwykle odzywa się: ciuk ciuk, podobnie jak inne, lecz ciszej. Żywi się samem robactwem, które równie jak dzięcioły wykuwa z pod kory, albo wieszając się sposobem sikor po końcach gałęzi wybiera. Z wiosny turkocze tak samo jak inne, lecz łoskot wydaje o wiele słabszy i cieńszy, łatwy też bardzo do odróżnienia. Często przylatuje do ogrodów, lecz długo na miejscu nie zabawia; człowieka mało się lęka.
Dziuple gniazdowe wykuwa najczęściej w gruszach i jabłoniach po lasach rosnących, w braku zaś takich drzew, w rozmaitych innych, tak wysoko w gałęziach jak i w pniach, nie wyżej nad 10 stóp. Otwór zewnętrzny ma średnicy 1ľ”, głębokość 6-7”, a szerokość dwóch cali nieprzechodzi. W końcu Kwietnia lub w Maju niesie 5, 6 lub 7 jaj.

niedziela, 17 kwietnia 2011

Dzięcioł zielony

Dzięcioł zielony, nazywany przez księdza Kluka „żołną zieloną”, jest jednym z dziesięciu europejskich gatunków dzięciołów. Prof. Taczanowski w „Ptakach krajowych” pisze o nim tak:
Z wierzchu zielony, od spodu popielato zielonawy, na kuprze żółty, okolice oczów i licobrody czarne; wierzch głowy pąsowy; lotki białawo plamiste. U samca licobrody czerwono pociągnięte.
Na drzewie z profilu i od rzyci strony
Stary ptak ma tylną stronę karku, plecy, grzbiet i naramienniki zielone, plecy mniej więcej strychowane stosinowemi żółtawemi kreskami; kuper świetnie żółty. Cały spód popielatawo zielonawy, jasny, przechodzący na brzuchu w kolor żółtawy; brzuch i boki znaczone bardzo blademi i mało znacznemi plamami, na pokrywach podogonowych plamy oliwkowe, ciemniejsze. Skrzydła oliwkowo zielone; lotki czarniawe, na zewnętrznych chorągiewkach oliwkowo pociągnięte i białawo kratkowane, na wnętrznych mają białe okrągławe plamy. Cały wierzch głowy pokryty piórami ołowiasto popielatemi, z końcami świetnie cynobrowo pąsowemi, zakrywającemi prawie całkowicie kolor popielaty; na czalu czerwoność ta przechodzi w kolor żółtawy. Przednia część boków twarzy aż po za oczy i licobrody czarne; u samca na tych ostatnich środkowa część pąsowa, i to go jedynie od samicy odróżnia. Ogon czarniawy, oliwkowo lekko pociągnięty, jaśniejszemi pręgami w poprzek sterówek znaczony, na środkowych pręgi te jaśniejsze; spodnia strona sterówek bledsza i jaśniej pręgowana, spód skrzydeł biało zielonawy, ciemno pręgowany. Dziób popielato rogowy, ciemniejszy przy końcu, z białemi brzegami szczęki dolnej przy nasadzie; nogi ciemno popielate z szaremi pazurami; tęcze czysto białe. Szczecia nozdrzowe czarne.
Młodsze indywidua mają cały brzuch dość gęsto narzucony szaro oliwkowemi, strzałkowatemi plamami, boki zaś i pokrywy podogonowe takiemiż samemi pręgami falowane; prócz tego krótsze końcówki piór wierzchu głowy nie kryją tak dobrze tła popielatego.

Ojej!
Młody w pierwszem pierzu, jednakowy w obu płciach, ma plecy, grzbiet i naramienniki szaro zielone, upstrzone białawemi plamkami prawie czworokątnemi; boki zaś głowy i cały spód brudno białawe, gęsto upstrzone ciemno szaremi plamami, kreskowato podługowatemi na twarzy i szyi, a poprzecznie falowanemi na całym spodzie, coraz rzadszemi lecz szerszemi ku tyłowi. Pióra pokrywające wierzch głowy są tak samo jak u starych popielate, końcówki pąsowe krótsze i znacznie bledsze, przegrodzone od koloru nasady czarniawymi plamkami. Licobrody są słabo odznaczone od otaczających je części ciemniejszym cokolwiek kolorem i rzadszem białem upstrzeniem. Kuper blado żółtawy, w poprzek szaro zialonawemi pręgami znaczony. Skrzydła i ogon jak u starych, pokrywy tylko skrzydłowe mają jaśniejsze po sobie plamy. Dziób ciemniejszy, czarniawy, żuchwa tylko od nasady do połowy jasno zielonawa; nogi ciemno zielone, pazury szaro zielonawe; tęcze brudno białe; szczecia nozdrzowe białawo szare.
Jaja są stosunkowo najdłuższe i najszczuplejsze spomiędzy jaj krajowych dzięciołów; jedne łagodnie zeszczuplone w końcu grubszym, inne nagle; w wierzchołku mocno ścieńczone, lecz mniej więcej stępione w samym końcu, najgrubsze około 1/3 długości. Skorupa cienka, najgładsza i najmocniej połyskująca, mocniej przezroczysta. Pory gołem okiem widzialne, lecz nie tak wyraźne, jak na jajach dzięcioła czarnego.
Acha...
Gatunek ten żyje w całej Europie i w zachodnio północnej Azyi. U nas znajduje się we szystkich lasach, liczniejszy jest od dzięcioła czarnego, nie należy jednak do pospolitszych. Trzyma się zarówno lasów iglastych jak i liściowych, jednak te ostatnie przedkłada. Po dzięciole czarnym najostrożniejszy. Częściej siada na ziemi niż następujący
[tj. zielonosiwy – przyp. moje]. Z wiosny jest bardzo krzykliwy; głos wydaje gwiżdżący, czysty i donośny, a przytem dosyć przyjemny; w innych porach rzadko się odzywa.
Później się gnieździ od innych, w końcu Kwietnia zaczyna dopiero wyrabiać dziupel, mający zewnętrzny otwór podobnie eliptyczny jak dzięcioła czarnego, ale o wiele mniejszy. Wybija go w rozmaitych drzewach, a głównie w sosnach, jodłach, dębach, bukach i olszach, dosyć jeszcze zdrowych, zwykle w połowie wysokości drzewa, częściej w tramie niż w gałęziach. W Maju niesie zwykle 6, a rzadziej 7 lub 8 jaj.

sobota, 16 kwietnia 2011

Pełzacz

Pełzacz leśny, nazywany przez księdza Kluka „kowalikiem drzewnym”, zaś przez Tyzenhauza „zaskórnikiem” jest jednym z dwóch naszych gatunków pełzaczy. Oto jak opisuje go prof. Taczanowski w „Ptakach krajowych”:
Z wierzchu szarawo, biało, brunatno i rudawo pstry, od spodu jedwabisto biały.
Dziób brunatny z żuchwą żółtawo cielistą; nogi wraz z pazurami żółtawo cieliste; tęcze czarniawe.
W górę raz...
U starego ptaka tło wierzchnie rudawo szare, na głowie ciemniejsze brunatne, gęsto upstrzone białemi plamkami, wązko podługowatemi na głowie, szerokiemi i niewyraźnie odznaczonemi na reszcie; skrzydła brunatne, na pokrywach rdzawo i kolorem płaszcza poplamione, na lotkach brzegi blado rudawe, przez środek biało rudawa przepaska z obu stron brunatno obrzeżona; końce wszystkich lotek białawe; na kuprze piórka długie i bardzo wiotkie rude; szeroka brew nad okiem i cały spód biały jedwabisto połyskujący; ogon szary. Samica niczem się nie odznacza.
Ptak młody w pierwszem pierzu dziób ma krótszy i mniej zakrzywiony, mniej wyrazistą pstrociznę na płaszczu i mniej czystą białość spodu.
Jaja częściej podłużne niż pękate, o skorupie bardz delikatnej, przeświecającej; białe, upstrzone plamkami i kropkami blado ceglastemi lub koloru krwi spiekłej, gęściej przy podstawie, a rzadziej po reszcie powierzchni; na niektórych prawie wszystkie są zgromadzone przy końcu grubszym, często obrączkowato ułożone, W każdem zniesieniu pod wszelkiemi względami jednostajne. Z ubarwienia najpodobniejsze do jajek sikory czubatej.
Mieszka w Europie, w Azyi i Afryce północnej, nie można jednak dokładnie oznaczyć granic jego pobytu z powodu oddzielania przez nowszych ornitologów dwóch form (...), nie przez wszystkich uznawanych. Wszędzie miejscowy. U nas pospolity, przebywa nie tylko we wszystkich lasach, lecz wszędzie, gdzie tylko są drzewa.
Hej ciągnąć tam...
Ptaszyna cicha, spokojna, łagodna i nadzwyczaj ruchawa, momentu bowiem nie posiedzi na miejscu, lecz nieustannie z największem zajęciem pełzając po drzewach wybiera zza kory owady, ich jajka i poczwarki, wyłączne jego pożywienie stanowiące; przez co wielkie usługi w lasach i ogrodach wyświadcza. Poszukiwania te odbywa systematycznie obszukując każde drzewo, na którym siądzie, pełzając od samego dołu po linii spiralnej ku wierzchołkowi, a gdy to drzewo dobrze splądruje, przelatuje na następne spuściwszy się na dół i tak samo od samej ziemi zaczyna znowuż poszukiwania. Z góry na dół nigdy nie pełznie i na ziemi nigdy nie siada. Względem człowieka niebojący, lecz zaraz, gdy go w blizkości postrzeże, przełazi na drugą stronę drzew i stara się jak najprędzej do pewnej wysokości podpełznąć. Przez lato żyją rozprószone pojedyńczemi parami, na jesień przyłączają się do stad sikorzych i z niemi lasy oblatują, częstokroć jednak, gdy zabawi się za dług na jednem drzewie a ruchliwe ptaki daleko do odlecą, błąka się samotnie, dopóki innego towarzystwa nie spotka. Jedyny głos, jaki wydaje, jestto cieniutkie, delikatne piszczenie.
Gnieździ się w dziuplach, pęknięciach pnia, za odstającą korą, w ciasnych połączeniach dwóch drzew, w pniakach dziurawych i rozszczepanych wierzchołkach złomów; niekiedy także w starych murach i dziurach budynków drewnianych otoczonych drzewami. Dziurę obiera z ciasnym na zewnątrz otworem, na dnie ściele gniazdo dosyć głębokie, grubo lecz nie ściśle ułożone z jednostajnej w całej budowie mięszaniny trawek suchych, korzonków, naskórka sosnowego i brzozowego, łyka, mchu, włosów, pierza, oprzędów pajęczych i owadzich itp. Pierwszy raz w końcu Kwietnia niesie 7-9 jajek, powtórnie w Lipcu 4-6. Uporczywie siedzi na jajach, gdyż dopiero po kilku silnych uderzeniach w drzewo wylatuje z jaj świeżych; z zasiedzianych nie daje się wystraszyć; złapany na jajach i puszczony wraca napowrót. Dorastające pisklęta poruszane w gnieździe pełzną w górę dopóki dziupel wystarcza. Po wylocie cała rodzina trzyma się razem, stare ciągle zajęte szukaniem żywności uwijają się między dziatwą i złowioną zdobyczą kolejno ję obdzielają; następnie rozpraszają się.
Wieczorem urżniemy się w Bristol Town...
Ptaki przywiezione przez Profesora WRZEŚNIOWSKIEGO z Tatr, niczem się nie odznaczają od ptaków z naszych równin pochodzących.

wtorek, 12 kwietnia 2011

Krzyżówka

Znana wszystkim krzyżówka, zwana przez księdza Kluka „kaczką pospolitą” należy do rodziny kaczek zwyczajnych. Oto jak opisuje ją prof. Taczanowski w „Ptakach krajowych”:
Zwierciadło szafirowe, białe z obu stron opasane; samca 4 średnie sterówki zakręcone, głowa zielono błyszcząca, spód szyi rdzawy, w pośrodku biała obrączka.
Stary kaczor w odzieży godowej ma głowę wraz z wyższą częścią szyi świetnie zielone, z mocnem aksamitno-metalicznym połyskiem; kolor ten mienia się pod pewnem nachyleniemdo światła w fioletowo szafirowy; niższa część szyi rdzawa, u spodu od storny piersi pióra bledsze, płowo brzeżyste; w samym środku szyi między dwoma wyżej wymienionemi kolorami biała obrączka, na samym tyle przerwana; tylna strona karku i pióra barkowe, pokrywające większą część pleców, jasno popielate, subtelnie bardzo gęsto w poprzek ciemniej falowane; grzbiet czarniawy, z jaśniejszemi brzeżkami, kuper i pokrywy nad i podogonowe czarne, ze słabym zielonym połyskiem, cały spód białawy, drobniutko i gęsto szaro falowany, najwydatniej po bokach. Na skrzydłach popielato szarych wielkie lustro szafirowe, mocno połyskujące i zmieniające się w fijoletowe, opasane z przodu i z tyłu podwójnym paskiem, złożonym z białego i czarnego; sterówki szare, po brzegach białawe; cztery środkowe czarne, zwężone i zawinięte do góry, tan na sobie ułożone, iż tworzą pojedynczy loczek. Dziób jasno oliwkowy, z czarnym paznogciem; nogi wraz z błonami pomarańczowo pąsowe; pazury szaro żółtawe; tęcze brunatne.
Pan Krzyżówkowicz
Na samicy pokrycie całego ciała składa się ze skomplikowanej pstrocizny, w ten sposób utworzonej, iż brzegi piór są rudawe, a środki czarniawo brunatne; na całym płaszczu ciemne plamy są większe, więcej czarniawe, na spodzie bledsze, mniejsze i więcej jasnemi obrzeżeniami stłumione; na wierzchu głowy kolor brunatno czarniawy przemaga, drobno i gęsto płowo strychowany; u nasady dzióba przechodzi przez oko prążka ciemna do tyłu sięgająca; podgardle płowe, nieplamiste; pokrywy skrzydłowe ciemniejsze niż u kaczora, toż samo i lotki wpadające w odcień brunatnawy; lusterko jak u samca; sterówki brunatne, z rudawemi brzegami. Dziób z wierzchu brunatny, po bokach brudno żółtawy; kolor nóg brudno pomarańczowy, z płetwami szarawemi.
Samiec w letniej odzieży podobny do samicy, ma wierzch głowy więcej czarniawy, pokrywy skrzdłowe podobnego koloru jak z wiosny lecz ciemniejsze, tylne szerokie lotki szare, po bokach mniej więcej rdzawo zafarbowane.
Młode w pierwszem pierzu podobne do starej samicy, lecz ciemniejsze, to jest mają brudniejsze i węższe brzegi piór płaszcza, a plamkowanie spodu znacznie drobniejsze, przebijające się przez bledsze szare brzegi; pokrywy skrzydłowe i lotki ciemniejsze; na wierzchu głowy czarniawym rdzawe, bardzo wązkie strychowanie.
Pisklę puchowe ma wierzch głowy, prążkę przez oko i cały wierzch ciała oliwkowo brunatne, boki głowy i cały spód blado żółtawe; na bokach pleców i przed nasadą ogona podłużna żółtawa plama. Dziób i nogi brunatne; tęcza ciemniejsza niż u starych.
Jaja najpospolitsze eliptyczne, lecz często przechodzące w kształt jajowaty, o końcu cieńszym dosyć zeszczuplonym; kolor bardzo blady oliwkowy, często wpadający w szarawy, zielonawy lub żółtawy, różnice jednak ztąd powstałe są mało znaczne; w każdem zniesieniu jednostajny kolor.
Pani Jolka, a może Krzyżówka
Krzyżówka jest kosmopolityczna, znajduje się bowiem we wszystkich częściach świata, i prawie wszędzie jest pospolita. U nas ze wszystkich gatunków najobfitsza i najwięcej rozpowszechniona, bo chociaż trzyma się głównie w większych ilościach okolic obfitujących w wody i błota, trafia się i w okolicach w nie ubogich, których inne gatunki unikają. Uważać ją można za ptaka miejscowego, gdyż pewna ich ilość corocznie zimuje na wodach niemarznących, nie w każdym jednak roku w równej ilości; większa część odlatuje przed zimą; te ostatnie bardzo wcześnie powracają, to jest pierwsze się pojawiają w czasie wiosennych roztopów i w jesieni długo zabawiają.
Ze wszystkich prawie kaczek najostrożniejsza i najprzezorniejsza, lecz w czasach, gdy trawy dostatecznie są wyrośnięte i zagęszczone, daje się blizko schodzić. Gniazda urządza w bardzo rozmaitych miejscach, najwięcej w łąkach i w krzakach błotnistych, często jednak w suchym lesie, dosyć daleko od wody; niekiedy nawet po drzewach, w próżnych gniazdach wronich lub ptaków drapieżnych, albo też na stogach siana. Jaj niesie 12 do 16. We wczesne wiosny zaczyna się już nieść przy końcu Marca, najpospoliciej jednak od początku Kwietnia; około 10 Maja wylęgają się młode, a około s. Jana zaczynają się podloty. Późniejszelęgi są zwykle powtórzonemi po stracie pierwszego zniesienia, są już mniej obfite, gdyż zwykle bywa jaj około 10. Głos samca jest głuchy, sykliwy, jednostajny, można go przez zgłoskę bżyk z przyciskiem wymówioną naśladować; samica głośno i przeraźliwie kwacze.
Mięso daje dosyć smaczne, lecz niewyrównywające kaczce domowej; spasiona jest mniej dobra; młode podloty niesmaczne, gdyż są miękkie i trącą zapachem traniastym.
Od tego gatunku pochodzi kaczka domowa; zachowała ona wszystkie swoje cechy i mniej uległa zmianom, niż inne ptaki przyswojone; nie wiele jest większa; chociaż podobnie jak wszystkie zwierzęta domowe uległa wielu odmianom ubarwienia, zupełnemu lub częściowemu albinizmowi lub melanizmowi, wiele się jednak trafia indywiduów w upierzeniu zupełnie typowem. Mięso daje o wiele smaczniejsze, młode nie mają pod tym względem złych przymiotów, dzikim właściwych. Jaj znoszą nierównie więcej niż na wolności, gdyż liczba ich do 40 często dochodzi.
Na wolności gatunek ten ulega niekiedy mocnemu zafarbowaniu całego upierzenia kolorem różowym lub różowo buraczkowym, którym nawet stosiny mocno bywają przejęte. Odmiana taka rzadko się bardzo trafia, i dotąd przyczyna tego nie jest wytłumaczona; wszelkie opinije, jakoby to zafarbowanie miało pochodzić od przyczyn powierzchniowych, nie zaspokajają, gdyż bywa ono tak jednostajne na całem upierzeniu, regularne i silnie trzymające się pierza, iż zdaje się być razem z wyrastającemi piórami wyrobionem. Prócz tego samice ulegają i innym nieprawidłowym zmianom pstrocizny, mniej więcej odstępującym od normalnego kolorytu; to jest trafiają się z lustrem niebłyszczącem, z pokrywami skrzydłowemi rudawo brzeżystemi i z wierzchnią pstrocizną podobną do samicy bażanta.
Odmiany różniące się wielkością, przez myśliwych odróżniane, nie zdają się być rasowemi lecz indywidualnemi różnicami.

Łyska

Kolejny ptak wodny, łyska, zwana przez księdza Kluka „kokoszką czarną” należy do innego rzędu - chruścieli. Oto jak opisuje ją prof. Taczanowski w „Ptakach krajowych”:
Łupkowo popielata, z głową czarniawą, białym dzióbem i tarczą czołową.
Stary ptak jest cały popielaty, głową i szyją czarną, bez żadnego połysku; na różnych jednak częściach ciała kolor popielaty nie jest jednostajny, ciemniejszy w ogóle na wierzchnich i cokolwiek w oliwkowy wpadający, na spodzie o wiele jaśniejszy, łupkowy, na piersi mniej więcej poprószony białawemi końcówkami piór, na bokach podbrzusza ciemniejszy, a pokrywy podogonowe czarniawe. Końce lotek przedramieniowych białe, w czarnych sterówek nasady popielate, jaśniejsze od spodu. Dziób wraz z szeroką tarczą, zachodzącą na czoło, biały, kolor ten po śmierci zmienia się w czerwonawy; nogi modrawo popielate, same brzegi płatków czarne, podkaski czerwonawo żółte, pazury ciemno rogowe; tęcza jasno czerwona.
Łysolka przy gnieździe
Samica cokolwiek mniejsza, z mniejszym płatkiem czołowym, żadnej różnicy ubarwienia nie przedstawia.
Ptak młody w pierwszem pierzu różni się od starego mocniejszym odcieniem oliwkowym na płaszczu, podgardlem i szyją mocno biało plamistą, na piersiach zaś końcówki białe tło w większej części pokrywają. Dziób i mała wązka tarcza czołowa szaro białawe, nogi ciemniejsze niż u starych; tęcze brunatno czerwonawe.
Pisklę okryte długim, szczecinkowatym, czarnym puchem, z białawemi lub żółtawemi końcami; dziób ma czerwonawo żółty, z białą plamą przed czarnym końcem, tarczę czołową czerwonawą.
Łysolka w gnieździe
Jaja: Tło najczęściej rudo szarawe, mniej więcej blade, posypane mnóstwem kropeczek i kropek, brunatnawo popielatych spodnich, i brunatno czarniawych powierzchniowych; większe kropki są mniej liczne niż drobniutkie, i rzadko wielkość pomiotu muchy przechodzą; niektóre jaja jednak miewają po sobie po kilka większych plamek; w ogóle pstrocizna jednostajnie bywa po całej powierzchni rozsypana. Trafiają się niekiedy jaja zielonawo białe, to jest bez zakolorowania tła, i mniej upstrzone od zwykłych.

Łysolka we wodzie
Łyska mieszka w Europie, prócz krajów zbyt na północ położonych, w znacznej części Azyi i w Afryce północnej. Z krajów północnych na zimę odlatuje; wędrujące zatrzymują się dość długo po zatokach morskich, gdzie niekiedy zbierają się w ogromnych ilościach. U nas wszędzie pospolita po zarośniętych stawach, jeziorach i niektórych bagnach głębokich; bywa także i po zarosłych brzegach rzek wolno płynących. Przylatuje w samym końcu Marca i bawi do końca Października.
Dnie więcej przepędza po trzcinach, rankami i wieczorami wypływa na czyste wody. Głosy wydaje kruczące, przenikliwe i donośne, w ogóle dosyć jest krzykliwa, a szczególniej przed deszczem. Na ląd rzadko bardzo wychodzi, chociaż chodzi tak prawie jak kurka. Względem człowieka niezbyt ostrożna, często nawet bardzo blizko zejść się dozwala, postraszona strzałem porywa się na skrzydła i chlapiąc po wodzie nogami umyka do najbliższego gąszczu. Więcej się żywi pokarmami roślinnemi niż zwierzęcemi.

Mamo, mamo, ja chcę jeszcze...
Gnieździ się między trzciną, sitowiem lub łozami. Najczęściej urządza gniazdo, pływające na wodzie mniej więcej głębokiej, z kawałków suchej i świeżej trzciny, sitowia, tataraku, liści grzybienia i innych rośli wodnych, które zgromadza w znacznej ilości, składa na kupę, przytwierdzając robotę do stojącej trzciny. Na takim podkładzie, przeszło na stopę wysokim, urządza właściwe gniazdo z suchych kawałków sitowia, mniej więcej grubych, foremnie zaokrąglone, z wnętrzem na 3 lub 4 cale zagłębionem i wyłożonem starannie miękkiemi kawałkami tataraku i sitowia. Takie gniazdo, pomimo że niewiele nad wodę wystaje, zawsze jest wewnątrz suche; w miarę wzbierania lub opadania wody podnosi się lub zniża, a utrzymujące je pędy trzciny unieść go z miejsca prądowi wody nie dozwalają. W płytszych zaroślach ścielą gniazda po kępach, znajdujących się w środku krzaku lub na karpinach po wyciętych krzakach, albo na rozroślach krzewów na stopę lub wyżej nad powierzchnią wody; takie są mniej kunsztowne i mniej materiału zawierają, gdyż nie miewają tak grubego podkładu. Jaj znoszą od 6 do 15.
Mięso łyski jest ciemne, miękkie i błotem trąci, z tego powodu za nędzną uważane zwierzynę; w dni postne przepisami kościelnemi dozwolone.

niedziela, 10 kwietnia 2011

Głowienka


Głowienka, zwana przez księdza Kluka „kaczką czerwonoszyją” jest kolejnym gatunkiem kaczek nurkujących. Oto co pisze o niej prof. Taczanowski w „Ptakach krajowych”:
Lusterko popielate; u samca głowa wraz z częścią szyi rdzawa, spód szyi, piersi i kuper czarne, płaszcz blado siwy czarniawo drobniutko falowany; samica na płaszczu brunatnawo szara, siwo popylona, głowa i szyja szaro brunatna.
Pan Głowienek
Stary samiec ma w godowej odzieży głowę wraz z wyższą częścią szyi kasztanowato rdzawą, niższą część szyi, piersi i spód karku objęte szerokim czarnym pasem, kuper wraz z pokrywami ogonowemi także czarny; płaszcz i boki światlo siwe, drobniutko i gęsto czarniawo falowane, na brzuchu białawym gdzieniegdzie podobne falowanie; podbrzusze brudno szare, gęsto falowane; pokrywy podogonowe czarniawe. Pokrywy skrzydłowe ciemno szare, popielato falowane; lusterko czysto popielate, bardzo szerokie, zajmujące wszystkie lotki przedramieniowe, na dwóch lub trzech ostatnich brzeżki czarne, lotki i sterówki śniade. Dziób cokolwiek od głowy krótszy, jednostajnie do końca nieszeroki, modrawy, ze szczytem, paznogciem i brzegami czarnemi, przy końcu przepaska jaśniej modra; nogi sine, z czarnemi płetwami, tęcza żółta [pewnie się nie znam, ale po mojemu to tęcza czarwona].
Pan Głowienek po raz wtóry
Stara samica z wiosny ma głowę, szyję i piersi rdzawo brunatne, na waży przy nasadzie dzióba i podgardlu białawemi końcówkami mniej więcej przyćmione, na piersiach nieregularnie łuskowane; płaszcz i boki śniado brunatne, drobniutkiem, popielatem falowaniem popylone; kuper ciemno brunatny; na brzuchu końce piór białawe, środki brunatne; podbrzusze brunatnawe, popielato popylone. Skrzydła, ogon, dziób, nogi i oczy jak u samca.
U samca w odzieży letniej głowa i wyższa część szyi jak z wiosny, lecz z wierzchu ciemniejsza, a pod gardłem płowemi końcówkami kolor cokolwiek stłumiony; na piersiach pióra śniade, od góry płowo, od dołu białawo łuskowane, odpowiednia część na karku brudno szara; płaszcz brudniejszy, więcej zbliżony do samicy wiosennej; brzuch upstrzony przez przezierające spod białawych końców ciemno szare środki.
Samica w odzieży letniej różni się od wiosennej kolorem płaszcza ciemno brunatnym, z brunatno rdzawemi, jaśniejszymi brzegami, bez popielatego popylenia, wierzch głowy, cała szyja i boki ciała brunatno rdzawe.
Państwo Głowienkowie
U młodych w pierwszem pierzu głowa brunatnawo szara; płaszcz brudno szary z mało znacznem popielatawem popyleniem; na całym spodzie pióra szare o rzadkich końcówkach na szyi płowych, na brzuchu białawych, przez co tworzy się szczególnie skomplikowane ubarwienie trudne do wyrażenia; uper czarniawy; skrzydła jak u starych. Na jesień samce przechodzące pierzenie występują w rozmaitych mięszaninach, naprzód dostają zawsze zupenego rdzawego koloru na głowie, gdy płaszcz jest mięszany, a cały spód prawie nietknięty.
Jaja średnio podługowate, najczęściej eliptyczne lub jajowate, o mało różniących się między sobą końcach; tło w ogóle ciemniejsze niż na jajach krzyżówki oliwkowo szarawe, na jednych kolor zielony, na innych żółtawy cokolwiek przemaga.
Kaczka ta mieszka na północy Europy i Azyi, na zimę przelatuje na południe; u nas dosyć pospolita, w czasie przelotów pokazuje się wszędzie na wszystkich wodach, na ląg zostaje w niewielkiej liczbie po jeziorach, dużych głębokich bagnach i wielkich stawach, szczególniej w okolicach błotnistych [ta niewielka liczba to obecnie ok. 20-30000 par na terenie kraju]. Przylatuje w początku kwietnia, w październiku całkowicie się wynosi.
Ja stąd spadam
Zrywając się wydaje głos silnie krzykliwy: kre-kre-kre... na wodzie rzadziej się odzywają. Gniazda zakładają po kępach i spławach, tuż przy wodzie głębokiej, tak prawie obszerne i podobnie urządzone jak krzyżówki. Niosą od 7 do 13 jaj. Mięso nie tak cenione jak następującej [tj. podgorzałki – przyp. moje].

sobota, 9 kwietnia 2011

Czernica


Czernica, zwana przez księdza Krzysztofa Kluka „kaczką europejską czubatą” jest ptakiem nieco tylko mniejszym od pospolitej krzyżówki, należy jednak do kaczek nurkujących. Oto jak opisuje ją nestor polskiej ornitologii, prof. Władysław Taczanowski w wydanym w 1882 roku dziele pt. „Ptaki krajowe”:
Pani Czernicowa
Lusterko białe, na tyle głowy czubek obwisły; samiec czarny, z brzuchem białym, samica z wierzchu brunatna.
Stary samiec w odzieży godowej jest czarny prócz białego brzucha wraz z bokami, lusterka i pokryw podskrzydłowych; na wierzchu głowy czubek suty i długi utworzony z wązkich o długich bródkach piórek, na kark obwisły, i cała głowa z wyższą częścią szyi ozdobione granatowo purpurowym połyskiem; grzbiet gęsto popylony drobniutkiemi białawemi kropeczkami; środek podbrzusza szarawo grubo falowany; lusterko zajmujące wszystkie lotki przedramieniowe w końcu czarną smużką opasane; brzegi wnętrzne lotek pierwszorzędnych od nasady białe, na skrzydłach połysk zielonawy. Dziób krótszy od głowy, szeroki, błękitnawy, z czarnym końcem; nogi błękitnawe, z czarnemi płetwami; tęcze żółte.
Pan Czernicow
U samicy czubek krótki, głowa i płaszcz czarniawo brunatne, ten ostatni drobniutko białawo popylony; przy nasadzie dzioba od strony policzków przestrzeń zrudziała, przód szyi brunatny, z rudawemi obrzeżeniami, lotki brudno szare, środek brzucha i pokrywy podogonowe białe; skrzydła, ogon, dziób, nogi i oczy jak u samca.
Samiec w letniej odzieży podobny do samicy, ma prawie równie krótki czubek, lecz ciemniejsze upierzenie.
Młode w pierwszym pierzu mają zaledwie ślady czubka, z kupki piór cokolwiek dłuższych od innych; tło przodu szyi i boków ciała bledsze, na pierwszej drobniutkie płowe strychowanie, powstające z rzadkich końcówek. Samice nie mają popylenia na płaszczu, lecz tylko brzegi piór jakby cokolwiek spłowiałe, u samczyków gęste popylenie.
Pani Czernicowa
Jaja w ogóle większe niż poprzedzającej [tj. podgorzałki – przyp. moje], barwy szaro zielonawej lub szaro zielonawo żółtawej.
Czernica trzyma się na północy starego lądu przez lato, na zimę przelatuje na południe. U nas pospolita na przelotach tak wiosennych, jak i jesiennych, z wiosny lubo zaczyna się dość wcześnie pokazywać lecz dopiero w końcu kwietnia i w maju przelot jej właściwie się odbywa; W powrocie nalatuje we wrześniu i październiku i zabawia na naszych wodach, dopóki tylko mrozy nie przeszkodzą przez pościnanie wód. Nigdy u nas nie gnieździ się i nie zimuje [dziś wiemy, że gniazduje i u nas - w liczbie kilku-kilkunastu tysięcy par - przyp. moje].
Pan Czernicow
Obyczaje i ruchy ma czernica bardzo podobne do poprzedzającej, więcej jednak trzyma się czystych wód i więcej żywi się zwierzęcemi istotami. Na wodzie łatwo ją można, nawet zdaleka, rozpoznać po czystej białości boków u samców, wysoko nad powierzchnię wody wystających. Gnieździ się po spławach i kępach głębokich wód całej północy starego lądu, zacząwszy od Szwecyi i Finlandyi aż do lądów koła biegunowego. Mięso jej mniej smaczne od dwóch poprzedzających [tj. głowienki i podgorzałki – przyp. moje].

Wypad do Włoch

Wczoraj przed południem przejeżdżałem przez warszawskie Włochy i zatrzymałem się przy gliniance, zwanej Stawem Koziorożca, aby zobaczyć, czy widywane w ubiegłym roku głowienki pojawiły się po zimie. 
Pan Głowienka (a może Głowienek?)
Wśród dominujących na zbiorniku krzyżówek, łysek i mew śmieszek od razu zauważyłem brązowy łebek kaczora głowienki. Niestety był sam. Mimo wnikliwych poszukiwań nie znalazłem jego partnerki (acz nie wykluczam, że przeoczyłem ją). Znalazłem jednak drugiego kaczora. Drugą ciekawostką była obecność łabędzia niemego, któremu zdarzało się już tutaj przystępować do lęgów w poprzednich latach. 
Pani Czernica (a może Czernicowa?)

Natomiast największą niespodzianką była dla mnie para czernic, których nie widziałem w poprzednich sezonach, ale pamiętam je gdzieś tak sprzed ośmiu-dziesięciu lat.
Pan Czernica (a może Czernicow?)

Na miejsce, gotów, start...

No i się stanęło - zacząłem pisać pamiętnik... Choć w polskim internecie dinozaurem jestem (pamiętam daty z jedynką z przodu, jestem w pierwszym promilu użytkowników Allegro), fora były mi zawsze bliskie, ale od blogów trzymałem się z daleka.
Dlaczego o ptakach? Bo to taka moja nowa miłość, no, miłostka może...
Coś o mnie? Mam już parę latek, choć ciągle jeszcze bliżej mi do trzydziestki niż czterech dyszek... Mam już parkę dziatek, choć niewielkich jeszcze całkiem... Zainteresowań innych też Ci u mnie niemało - łowię i wypuszczam ryby (jak uda mi się na nie wypuścić), robię i oglądam zdjęcia (ostatnio głównie oglądam), łazęguję po górach i wyżynach (z wędką i aparatem), jeżdżę czerwonym samochodem (boć samochód musi być czerwony), zbieram książki, znaczki, nie palę i nie piję (choć pewnie w niektórych tekstach będzie się wydawało inaczej), staram się dużo czytać (choć wspomniane dziatki nie zwiększają ilości wolnego czasu).
Aha i jeszcze dwie rzeczy - jeśli coś jest napisane niepoprawnie językowo to widocznie uznałem, że tak ma być. Taka sobie wola księciunia... Albo królowca... Ale reguły łamię wiedząc o tym fakcie. Więc i czytającym  te słowa należało się wyjaśnienie.
I rzecz druga - ptaki są miłostką, ale akceptowaną przez tę jedyną miłość moją. I za to jej dzięki...