czwartek, 13 grudnia 2012

Kos

Kos w dzieciństwie kojarzył mi się raczej z Jankiem z serialu „Czterej pancerni” niż z ptakiem. Prof. Taczanowski opisywał go tak:
Samiec cały czarny z dzióbem żółtym, lub ciemno brunatnym. Samica z wierzchu sadzowato czarna, od spodu mniej więcej rudawa.
Stary samiec całe upierzenie ma czarne, bez połysku i jednostajne; dziób jasno żółty i takież nagie obwódki w koło powieki; nogi szaro brunatne, z ciemniejszemi pazurkami, tęcze czarniawe. Na zimę dziób ciemnieje.
Młode samce przed zimą są już czarne, kolor ten jednak nie jest ciemny i jednostajny, jak na starych, szczególniej na spodzie ciała, gdzie każde pióro ma brzegi cokolwiek jaśniejsze, mniej więcej szarawe.

Samice znacznie się różnią od samców, a między sobą przedstawiają dosyć rozmaitości. Na płaszczu są brunatno oliwkowe lub czarniawo brunatne; gardziel biaława lub światło płowa, ciemnemi, pędzelkowatemi plamami, mniej więcej wyraźnemi i regularnemi upstrzona; niższa część szyi i piesi jasno lub ciemno rdzawe, a na niektórych rdzawo brunatne, ciemnemi plamami trójkątnemi lub okrągławemi posypane; brzuch, boki i pokrywy podogonowe ciemno lub światło popielate, lekko rudawo lub oliwkowo pociągnięte, niektóre są jaśniejsze na przodzie brzucha, a coraz ciemniejsze ku tyłowi, niektóre mają jasne wąziutkie strychy po stosinach, a na niektórych plamistość daleko zachodzi na boki; inne zaś mają te części zupełnie jednostajne. Dziób czarniawy lub ciemno brunatny, nogi szaro brunatne, z ciemniejszemi pazurami.
Młode w pierwszem pierzu z wierzchu są rudawo brunatne, mocniej rudawe na głowie niż dalej; każde pióro na głowie i plecach naznaczone wzdłuż całej stosiny wązką, rudawo płową kreską. Szyja białawo płowa, piersi rudawe, brzuch i pokrywy podogonowe rudawo szare; cały zaś spód falisto brunatnemi plamami upstrzony, coraz cieńszemi ku brzuchowi, następnie niknącemi zupełnie. Ogon i skrzydła jak u samicy, z tą różnicą, że pokrywy skrzydłowe mają jasne prążki wzdłuż całej stosiny. Dziób i nogi światlejsze, niż u starej samicy.

Kosy dosyć są skłonne do albinizmu, nie rzadko trafiają się indywidua całkowicie białe lub jasno płowe, lub upstrzone w rozmaity sposób białemi plamami, a dosyć często zdarza się znajdować mające po kilka białych piórek.
Jaja najczęściej mają tło blado zielone lub różowo zielono blade, rzadziej zielono modrawe lub różowo białawe; pstrocizna składa się z bardzo gęstych, rdzawych, dosyć bladych plameczek i kresek, mocno tło zaciemniających jednostajnie na całej powierzchni. Nie tak częste są jaja mające większe plamki rzadkie i odosobnione. W każdym razie są podwójne, jedno znacznie bledsze, słabo wpadające w kolor fioletowy, wsiąkłe w skorupę, drugie powierzchowne, rdzawe lub różowe. Kształt najczęściej miernie podłużny, z końcem cieńszym znacznie zeszczuplonym; inne są znacznie krótsze, lecz także mocno zeszczuplone w końcu cieńszym.
Mieszka w całej Europie i w Azyi środkowo zachodniej, a mianowicie w prowincyjach Zakaukazkich i w Persyi, według PALLASA ma się wszędzie znajdować w północnej Rosyi, lecz za Ural nie przelatuje. U nas przez lato wszędzie bardzo pospolity, z wiosny i w jesieni przelatuje prócz tego znacznemi partyjami z krajów więcej północnych; w małej liczbie zimuje pojedyńczo po gąszczach przy niemarznących strugach lub oparzeliskach. Wypada mi tu jednak przytoczyć tę okoliczność, że na kilkadziesiąt kosów, które już u nas w porze zimowej widziałem, wszystkie były samce, i nie słyszałem nawet, aby u nas widziano samicę zimującą.

Kos w ogólności mniej jest towarzyskim od innych drozdów, w czasach nawet podróży wędruje małemi gromadkami, dosyć rozprószonemi; trzyma się wprawdzie wtenczas w blizkości stad innych gatunków, jednakowoż najczęściej każdy z nich kryje się na uboczu po gąszczykach, lub szuka żywności osobno po łąkach i nad zalewami. Przez całą wiosnę i lato przebywają parami po zagęszczonych lasach i zaroślach prawie tak obficie jak drozdy; pod jesień przyłączają się one do gromad innych gatunków i w ich towarzystwie przebywają po lasach i zagajnikach; często także spotyka się je w tym czasie po parowach, polnych zaroślach i sadach. Wędrujące kosy przylatują z wiosny razem z obydwoma gatunkami drozdów, i razem z niemi, to jest w końcu Października lub w pierwszych dniach Listopada ostatecznie się wydalają. Obyczaje ich więcej są skryte, niż wszystkich innych gatunków; bojaźliwe i ostrożne, widoku człowieka unikają i umykają przed nim po gąszczach, krzykliwym tylko głosem obecność swoją za każdym razem oznajmując. Samiec śpiewa doskonale; głos gwiżdżący, doniosły, czysty, wesoły, więcej jeszcze urozmaicony niż drozda i paszkota; najwięcej także rankami i wieczorami wyśpiewuje, a nawet wieczorem zdaje się być pod tym względem czynniejszym i staranniejszym. We dnie śpiewa po gąszczach, wieczorami najczęściej po wierzchołkach drzew i częściej jeszcze od drozda przelatuje z drzewa na drzewo lub w gęstwinę, także ciągle śpiewając.
W lesie lubi żerować po największych gęstwinach, w miejscach suchemi liśćmi pokrytych, które ciągle rozgrzebuje i wydobywa spod nich robactwo. Tak jak wszystkie inne gatunki bardzo lubi rozmaite jagody, a szczególniej jarzębinę i jałowiec. W jesieni wylatuje tak jak kwiczoły do ogrodów na jagody, ale pojedyńczo, i mniej jest w ówczas od tamtych przezornym. Na sidła bardzo nieostrożny i nierównie jeszcze łatwiej, niż wszystkie inne gatunki, w nie wpada.
Podobnie jak drozd gnieździ się w dość rozmaitych miejscach, najpospoliciej na młodych iglastych drzewkach, najczęściej także nie wysoko lub bardzo nizko; na krzakach jałowcowych, sosnowych, leszczynie itp., po zaciosach, pniach, w rozmaitych szparach drzewnych, w sągach, po złomach, a nawet niekiedy na ziemi przy grubem drzewie. W lasach skalistych lubi umieszczać gniazdo w szparach i w płytkich dziurach skał, a jeżeli są gdzie stare mury wśród lasów lub zacienionych sadów, podobnie się w nich sadowi. Gniazdo jego łatwe jest do poznania; na zewnątrz zawiera znaczną ilość mchu ziemnego, który całkowicie powierzchnię pokrywa, dalej dość gruby pokład rozmaitych traw, suchych i delikatnych, ziemią zlepionych, samo zaś wnętrze grubo delikatnemi trawami wysłane bez żadnego już lepienia. Równocześnie z drozdem zaczyna się gnieździć i podobnie także podwójne potomstwo wychowują.

Mięso kosa mniej jest cenione od innych gatunków, chociaż prawdziwie nie jest gorsze od drozdowego. Dla śpiewu często go w klatkach miłośnicy utrzymują, łatwy jest do wykarmienia z małego i następnie do hodowania; odznacza się przytem zdolnością do wyuczania się rozmaitych piosnek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz