środa, 27 lutego 2013

Kulig mniejszy

Kulika mniejszego ks. Kluk określał mianem bekasa słotnika, a prof. Taczanowski opisywał w ten sposób:
Wierzch głowy brunatny z białawą smugą przez środek; płaszcz brunatny, popielato pstry; ogon popielato i brunatno pręgowany.
U starych ptaków obu płci wierzch głowy jednostajnie ciemno brunatny, wązką białawą smugą przez całą długość przedzielony, z szerokiemi brwiami także białawemi, brunatno drobno upstrzonemi, ciągnącemi się od nasady dzióba nad okiem. Podgardle czysto białe; boki twarzy białawe, kark szyja i piersi rudawe, gęsto brunatno płomykowane; płaszcz ciemno brunatny, urozmaicony popielatemi brzegami i plamami;  pokrywy skrzydłowe brunatne, białawo pstre; niższa część grzbietu, kuper i pokrywy ogonowe białe, te ostatnie brunatno plamiste; brzuch i dalsze spodnie częście białe, środkiem czyste, po bokach brunatno pstre. Lotki czarniawe, na wnętrznej tylko chorągiewce białawo pręgowane, ze stosinami jak w gatunku poprzedzającym. Ogon popielato i brunatno pręgowany; skrajne sterówki jaśniejsze, białawe w miejscu popielatego, dalsze coraz ciemniejsze, u wszystkich prócz środkowej końce biało obwiedzione. Dziób znacznie krótszy niż u poprzedzającego, gdyż zaledwie dwa razy wziętej głowie wyrównywający, znacznie grubszy i nagle przy końcu zgięty, czarniawy, z nasadą żuchwy cielistą; nogi ciemno popielate; tęcze brunatno czarniawe.
Młody ptak w pierwszem pierzu różni się od starych tłem płaszcza regularniej upstrzonem, plamkami rudawemi, drobnemi na plecach, większemi na barkówkach; na pokrywach zaś skrzydłowych plamy bardzo liczne biało rudawe; na szyi i piersiach tło bledsze z bledszemi płomykami; pokrywy podogonowe prawie bez plam. Dziób szczuplejszy i krótszy; nogi grubsze.
Jaja podobne do poprzedzającego gatunku lecz mniejsze i często o tle ciemniejszem.
Kulig ten mieszka w Europie i Azyi, a zimą w Afryce północnej; pospolitszy na północy i wschodzi niż w Europie środkowej. U nas rzadki i trafia się tylko na przelotach; gnieździ się już na błotach Pińskich. Obyczajów podobnych do poprzedzającego. Na czas lęgowy osiedla się po wielkich błotach i mszarach międzyleśnych. Tak samo gniazdo urządza i zachowuje się przy niem. Siada wówczas bardzo często po drzewach i stożarach, zkąd pilnie uważa na wszelkie niebezpieczeństwa. Głosywydaje bardzo podobne do tamtego. W ogóle jest mniej ostrożny. W czasach wędrówek lubi także zapadać po polach.

poniedziałek, 25 lutego 2013

Rycyk

Rycyka obdarzano dawniej różnymi mianami - bekas kozogłów, nabłotnik rdzawoszyjny, czy szlamnik czarnosterny to tylko niektóre. Prof. Taczanowski opisywał go tak:
Na szarym płaszczu czarno i rudawo pstry, szyja rdzawa brzuch biały, ogon w nasadzie biały, w końcu czarny.

U starego samca w porze godowej wierzch głowy rdzawo i rudawo podłużnie strychowany, przez oko smuga biaława i białe podgardle; boki twarzy i szyja rdzawa, u spodu na przodzie faliste poprzeczne pręgowanie brunatne, od tyłu podłużne strychowanie; płaszcz brunatno czarniawy, rudawemi plamami upstrzony; pokrywy skrzydłowe brunatno szare, z bledszemi brzegami; kuper biały, pokrywy ogonowe czarno kończyste; spód biały, brunatno w poprzek pręgowany na piersiach i bokach; na skrajnych pokrywach podogonowych podobne plamy. Lotki brunatno czarniawe z białemi stosinami i brzegami wnętrznemi; białe zewnętrzne chorągiewki w nasadzie, zacząwszy od piątej, tworzą lusterko skrzydłowe, u dwóch zaś tylnych przedramieniowych cała chorągiewka biała. Ogon w nasadzie biały, zakończony szerokim czarnym pasem, zwężonym ku brzegom, środkowa para sterówek w całej długości czarna; same końce wszystkich spłowiałe. Dziób w większej połowie od nasady żółto pomarańczowy, w końcu czarny; nogi czarne, tęcze orzechowo brunatne, ciemne.
Samica o wiele większa z rudością szyi bledszą, z blademi pręgami ciemnemi na spodzie, często daleko na brzuch zachodzącemi; płaszcz bledszy, nasada dzióba blado żółta.
W odzieży jesiennej płaszcz ciemno szary z czarnemi stosinami, szyja i boki piersi popielato szare bez ciemnego pręgowania. Zmiany te jednak podczas dwukrotnego pierzenia się tak się nieregularnie odbywają, że u nas przynajmniej nie spotyka się osobników obu płci w zupełnie jednolitych odzieżach; ptaki z wiosny przybywające mają jeszcze na sobie większą lub mniejszą ilość piór z odzieży zimowej i te przez cały czas lęgu zatrzymują; tak zaś wcześnie odlatują, iż nie są w stanie rozpocząć jesiennego pierzenia. Ponieważ zaś osobniki niezupełnie równocześnie odbywają tę czynność, ztąd też znaczne między sobą przedstawiają różnice.
U ptaka młodego w pierwszem pierzu wierzch głowy brunatny, upstrzony szaro płowemi brzegami piórek; nad okiem długa biaława smuga ciągnąca się od nasady dzióba; podgardle białe; szyja rudawo szara, kolor ten zachodzi na piersi i boki w bledszym odcieniu; dalsze części spodu białe; plecy wraz z barkówkami pokryte piórami szaro popielatemi, zciemniałemi ku końcom w kolor brunatno czarniawy i płowo obwiedzionemi; pokrywy skrzydłowe szare coraz bledsze i słabo zrudziałe ku końcom; kuper, lotki i ogon jak u starych. Dziób rogowo szary, w końcu zczerniały, z nasadą żuchwy żółtawo cielistą; nogi czarniawe; tęcze także czarniawe.
Pisklę puchowe płowe z białym brzuchem i podgardlem i brunatnemi plamami, z których jedna wielka zajmuje tylną część wierzchu głowy, jedna mała na uchu, druga na kantarze, a grube dość liczne na płaszczu. Dziób brunatno rogowy z nasadą żuchwy białawą; nogi popielate.
Jaja najpospoliciej bywają zielonawo, rudawo lub brunatno oliwkowe, rzadziej zielonawe; plamy częściej blade niż ciemne, na niektórych tło zdaje się być nieplakistem, prócz końca grubszego lekko zamazanego. W każdem zniesieniu jaja jednostajne tak pod względem kształtu jak i kolorytu.
Mieszka w Europie i Azyi, zimą wiedza Afrykę północną. U nas obficie się wywodzi na błotach położonych między Wieprzem i Bugiem, w częściach stykających się powiatów Krasnostawskiego i Radzyńskiego, równie prawie obficie w niektórych miejscach nad kanałem Augustowskim i rzeką Biebrzą, lecz w mniejszej liczbie miejscowości niż w poprzednio wymienionej okolicy, nakoniec w niewielkiej ilości na dwóch błotach w Płockiem, to jest na Gutosze i Pulwach. Inne okolica kraju zwiedzają tylko w przelotach. Z wiosny na roztopach, skoro tylko zacznie się pokazywać ptactwo wędrowne, rycyki zjawiają się zaraz na błotach lęgowych i czekają, dopóki woda nie opdnie i nie odkryje im miejsc lęgowych. Zwykle zaczynają się nieść w początku Maja, a około 15 Czerwca wiele już bywa lotnych. Dorastające łączą się zaraz w stadka i odlatują, a w początku Lipca rzadko już spotyka się w tych miejscach spóźnione lęgi. Na przelocie jesiennym rzadko gdzie zapadają, chyba gdy w Lipcu trafią się wezbrania wód i pozalewają łąki, spotykać je jednak można w zwykłych latach przez Lipiec na błotach Powiśla i przy innych znaczniejszych wodach lecz nie często, i nigdzie tam długo nie zabawiają.
Na wielkich błotach gnieżdżą się po większej części gromadnie, w miejscach wilgotnych, obrzednią lecz dość bujną zarastających trawą i zawierających rozrzucone kępy lub małe grondziki. W okolicach jednak obficie przez nie zamieszkałych osiedlają się pojedyńczo parami na lada błotkach wpośród pól, zarosłych trawą lub wrzosem, nawet mało wilgotnych. Na gniazdo grzebią dołek około 3” głęboki, po kępach lub w miejscach mniej wilgotnych na równej ziemi pod osłoną trawy lub wrzosu; wyściełają go suchą trawą dość grubo i gładko. Oboje wysiadują i są bardzo troskliwe. Gdy człowiek ukaże się w znacznem nawet oddaleniu od ich kolonii, zaraz go postrzegą; przylatują pojedyńczo i z krzykiem obleciawszy go do koła, wracają prosto do miejsca; im się więcej przybliża, tem go liczniej i częściej nawiedzają, nakoniec gdy wejdzie między gniazda samice je opuszczają i wszystkie ciągle latają wielką wrzawę sprawiając. Gdy jednak nieprzyjaciel długo się między niemi znajduje, oswajają się do pewnego stopnia i niektóre wracają na gniazda, mianowicie gdy mają jaja zasiedziane. Przy jajach są dość ostrożne i rzadko który na strzał nadleci, lecz gdy mają już dzieci, tak są śmiałe i natarczywe, że na kilka kroków nadlatują i tuż przed człowiekiem siadają.
Strzały ich nie odstraszają i można nieraz po kilkadziesiąt zabijać. Skoro młode zaczynają podrastać, rodzice wyprowadzają je na świeże miejsca, najczęściej nad pola, gdzie się gromadzą z całego sąsiedztwa, i odlatują w miarę dorastania. Młode lotne wśród ogólnego ruchu nadlatują także ku człowiekowi, lecz bez odzywania się. Bujające w powietrzu nieustannie krzyczą przewracając się na boki, potrząsając skrzydłami i różne obroty wykonywając. Głos ich krzykliwy, dość podobny do czajczego, lecz łatwy do odróżnienia, albo naśladujący głoski ry-ciu, ry-ciu długo i szybko powtarzane. Od tego to głosu otrzymały nazwisko rycyków lub hrycajów, pod któremi znane są w okolicach lęgowych. Gonią zapalczywie wrony i ptaki drapieżne przelatujące blizko ich osad.

sobota, 23 lutego 2013

Brodziec piskliwy

Brodźca piskliwego, zwanego za ks. Klukiem piaskowcem, Jarecki nazywał biegusem kuliżkiem, prof. Waga truchtanem świostem, a prof. Taczanowski opisywał tak:
Dziób prosty, oliwkowo rogowy, nogi oliwkowo popielate; płaszcz szary ze słabym połyskiem, czarniawo falowany; kuper koloru płaszcza; przez środek lotek szeroka pręga biała.

Z wiosny u ptaka starego głowa, kark i płaszcz szary z połyskiem purpurowo zielonym, co zmienia kolor w słabo oliwkowy, czarniawo upstrzony na głowie wąziutkiemi strychami, po stosinach, na plecach i barkówkach podobnie strychowany w podłuż, a poprzecznie falowany w poprzek; na pokrywach skrzydłowych falowanie gęściejsze, w połączeniu z rudawo białawem, powstałem z końcowych obwódek piór; kark nieplamisty; grzbiet, kuper i pokrywy ogonowe koloru płaszcza z poprzecznem falowaniem ciemnem i rudawem, boczne tylko pokrywy białe ciemno plamiste. Cały spód biały, na twarzy, szyi i bokach piersi szaro kreskowany, te ostatnie zafarbowane mniej więcej kolorem płaszcza; nad okiem brewka biała, na tył głowy zachodząca, takiegoż koloru obwódka wkoło oka. Sterówki koloru płaszcza, wszystkie prócz środkowych białą plamą zakończone, prócz tego skrajna biało brzeżysta, z białemi na chorągiewce wnętrznej plamami, które się jeszcze na dwóch następnych dają postrzegać; lotki ciemniejsze od płaszcza, z białą przez środek przepaską, co tworzy szeroką pręgę na całem otwartem skrzydle, druga także mniejsza prążka z białych końców lotek przedramieniowych; skrajna stosina tak jak inne z wierzchu rudawo szara; pokrywy podskrzydłowe białe, na brzegu skrzydłą ciemno plamiste, najdłuższe szare; brzeg przedni skrzydła biały.
Jesienna odzież odznacza się tylko świeżością koloru płaszcza wydatniej upstrzonego i zawierającego jeszcze prócz wyżej opisanej pstrocizny grube ciemne plamy,oraz głową mocniej strychowaną.
Ptak w pierwszem pierzu ma tło wierzchnich części więcej szare, słabiej połyskujące, rudawo gęsto łuskowane, na całym płaszczu przy każdym rudawym prążku drugi czarniawy, na pokrywach skrzydłowych prążki najszersze, falowane; tył karku także drobniutko poprószony. Końce sterówek rudawo płomykowane; na szyi bledsze strychy, a pióra ciemnej przestrzeni na bokach piersi białawo brzeżyste. Nogi oliwkowo popielate, jaśniejsze niż u starych. Reszta jak u starych.
Pisklę puchowe z wierzchu rudawo szare, drobniutko czarniawo popylone, na głowie czarna smuga przez środek, a dwie węższe przez oczy; na środku grzbietu także szeroka smuga; cały spód biały. Dziób szary, nogi cieliste.
Jaja biało rudawe, jasne z podwójną pstrocizną fioletowo popielatą bladą i powierzchowną ciemno brunatną; plamki częściej okrągławe, dość regularne i kropki, rzadziej nieregularne a niekiedy kreseczkowate; zawsze gęściejsze w końcu grubszym, na jednych w końcu cieńszym także dość gęste, na innych obrzednie.
Ptaszek ten bardzo obszernie na wschodniej półkuli rozmieszczony, zamieszkuje bowiem całą Europę, całą Azyję, Afrykę aż do Przylądka Dobrej Nadziei (VERREAUX), Australiję i postrzegany na wielu wyspach Oceanu Spokojnego daleko oddalonych od wszelkich lądów. U nas bardzo pospolity i bardzo rozpowszechniony; przylatuje w początku Kwietnia i bawi do końca Września. Tak pod względem pobytu jak i obyczajowo znacznie się różni od właściwych brodźców, unika bowiem miejsc trawą zarośniętych, lecz trzyma się zarówno rozległych jak i najciaśniejszych strumyków, gdzie podobnie jak brodziec samotny przechadza się pod oberwanemi brzegami, łoziną i innemi gąszczami zasłonionemi; z tego powodu bardzo jest rozpowszechniony, gdyż takie miajsca wszędzie znajduje, jednak najobfitszym jest u nas wszędzie nad Wisłą.
Wędrują i trzymają się w czasach podróży stadkami, z których nieustannie się rozdzielają i napowrót skupiają. Lot ich jest zupełnie odmienny od lotu brodźców właściwych, poziomy nad samą wodą lub lądem, prosty zupełnie bez przechylań się na boki; trzymają skrzydełka łukowato na dół wygięte i widocznie w pewnych przerwach niemi potrząsają. Nieustannie piskliwie pogwizdują we wszystkich porach, a w czasie lęgowym rankami i wieczorami samce wykonywają śpiew trylowy, który długo jeszcze po zachodzie słońca powtarzają. Nie zbyt ostrożne, dość często dają się na strzał podchodzić, szczególniej w miejscach zasłonionych są nieostrożne. Siadają także po kołkach i płotach nadwodnych, lecz nigdy na drzewach.
Gnieżdżą się głównie na przestrzeniach nadwodnych piasków nagich lub posypanych żwirem albo szlamem popękanym, gdzie wygrzebany na gniazdo dołek najczęściej niczem nie bywa wyściełany, niekiedy tylko kilka kawałków słomy lub trawy suchej służy za posłanie. Przy mniejszych wodach, gdzie nie ma takich miejsc, urządzają na wybrzeżach gniazdo pomiędzy obrzednią trawą między łozami lub pod oberwanym brzegiem, także w dołku, lecz zwykle lepiej wysłanym, niekiedy także w lesie niedaleko od wody pod lada krzaczkiem, lub leżącą gałęzią; w jednem z takich gniazd widziałem dość staranne posłanie z samych suchych igieł sosnowych. Na jajach często tak dosiedzi, że się z pod samych nóg porywa. Przy dzieciach bardzo odważny, zalatuje wkoło człowieka, ciągle zapada na ziemi, napowrót podbiega lub podlatuje i tym sposobem daleko przeprowadza.

czwartek, 21 lutego 2013

Kulig wielki

Słowo kulik zapisywano niegdyś jako kulig, choć ks. Kluk używał nazwy bekas krzywodziób. Prof. Taczanowski pisał o nim tak:
Wierzch głowy i płaszcz szaro pstry; ogon biało i brunatno pręgowany.
Stare ptaki obu płci mają wierzch głowy pokryty piórkami środkiem brunatnemi, o płowo rudawych brzegach, co tworzy całą przestrzeń gęsto upstrzoną; pióra płaszczowe także brunatne z wązkiemi szaro rudawemi brzegami na plecach i barkówkach, a białawemi na pokrywach skrzydłowych; spód biały ze słabym rudawo szarym odcieniem na szyi i piersiach, upstrzony wązkiemi płomykami brunatnemi, bardzo gęstemi na szyi i piersiach, rzadkiemi na brzuchu a bardzo wązkiemi na podbrzuszu; biała gardziel nieplamista. Lotki czarniawe z białemi przerwanemi poprzecznemi pręgami na środku, u zewnętrznych chorągiewki skrajne bez plam, gruba stosina w skrajnej biała, u następnych coraz więcej w brunatny kolor przechodząca; nadlotki pierwszorzędne czarne, biało w końcach obwiedzione, drugorzędne białawe, brunatno pręgowane. Ogon w białe i brunatne pasy; kuper i pokrywy nadogonowe białe, brunatno płomykowane. Dziób trzy razy dłuższy od głowy, czarniawy, z nasadą żuchwy cielistą; nogi popielate; tęcze brunatno czarniawe.
Młode w pierwszem pierzu różnią się regularniejszą pstrocizną; brunatny kolor środków piór na częściach wierzchnich ciemniejszy i jednostajniejszy, z obrzeżeniami słomiasto żółtawemi czystego odcienia; na przodzie szyi gliniasto płowej płomyki w końcach nieostre, lecz nawet nieco rozszerzone; na podbrzuszu i pokrywach podogonowych niektóre tylko pióra mają ślad ciemnych płomyków na samej stosinie; kuper i pokrywy ogonowe słabo rudawym kolorem pociągnięte, grubszemi brunatnemi plamami znaczone. Dziób przytem do jesieni jest znacznie krótszy i nogi w przegubie grubsze.
Pisklę puchowe okryte puchem szaro rudawym, bladym, z wierzchu brunatno znaczone w następujący sposób: na tylnej części wierzchu głowy obszerna plama, utworzona z połączenia się i zlania trzech smug, to jest jednej przechodzącej środkiem od nasady dzióba, i dwóch bocznych poczynających się na równi z okiem; na tyle oka podobna kresa; przez całą długość karku spływa na grzbiet smuga rozdzielająca się w końcu na dwie szerokie odnogi, dalej na plecach kilka wielkich plam; puchy boków ciała i ogonowe z końcami ciemnemi. Dziób zaledwie głowie wyrównywający.
Jaja o tle dość bladem, popielato żółtawem, oliwkowem lub zielonawem, upstrzone od spodu dużemi nielicznemi plamami popielato oliwkowemi, z wierzchu zaś oliwkowo brunatnemi, drobniejszemi lecz liczniejszemi. Pstrocizna wogóle jednostajnie rozłożona na całej powierzchni.
Mieszka w Europie i Azyi, na zimę odlatuje do Afryki północnej. U nas pospolity; na przelotach zapada wszędzie po kraju, a szczególniej przy większych rzekach i w okolicach błotnistych, częstokroć na ugorach i rozległych pastwiskach, gdzie niekiedy zwykł po kilkanaście dni na miejscu zabawiać. Termina wiosennego przylotu wypadają w różnych latach między pierwszemi dniami Marca i początkiem Kwietnia; na początku Września zupełnie się wynoszą.
Na czas lęgowy osiedla się tylko na wielkich błotach w części wschodniej kraju, a mianowicie w Augustowskiem po nad kanałem i na tak zwanych łąkach Biebrzańskich, w Lubelskiem w wielu miejscach okolicy błotnistej między Wieprzem i Bugiem, jako to na błotach pod Wytycznem i Chańskiem, Nadrybiem, Sosnowicą, Łomnicą, Linem, Dratowem, Chojnem, Doroguczą, Czerniejowem itd., i w mniejszej liczbie na błotach Komaroskich za Zamościem, na Podlasiu i w okolicach Biały, w Płockiem pojedyńcze pary na Gutosze i Pulwach. Nigdzie jednak nie jest licznym, na najrozleglejszych bowiem błotach krajowych, jak pod Wytycznem i łąkach Biebrzańskich, zaledwie znaleźć można po kilkanaście par, rozproszonych na milowych przestrzeniach; a na pomniejszych, gdzie bywa po kilkadziesiąt par rycyków, batalijonów i brodźców, zaledwie osiedlają się pary pojedyńcze. Trzyma się miejsc odkrytych, nie bardzo mokrych i nie zbyt gęstą i bujną trawą zarosłych, często przy zaroślach lub między lasami, zwykle spokojnych i mało uczęszczanych przez ludzi i bydło.
Jest bardzo ostrożny, nigdy nie daje się na strzał podchodzić na odkrytych miejscach i nigdy tak blizko nie nadleci; trudno go nawet ubić przy gnieździe. Gdy się człowiek zbliża do błota lęgowego, zrywają się samce, dążą z krzykiem ku niemu i następnie ciągle się przelatują w różnych kierunkach. Samice tem ostrzeżone opuszczają gniazda i usunąwszy się pieszo do znacznej odległości, także się podrywają i razem z samcami przelatują się i gwiżdżą, zapadając w różnych miejscach i napowrót się zrywając. Przez to tak bałamucą poszukiwania, że zmiarkować się nie można gdzie szukać wypada. Na te nieustanne krzyki zlatują się inne z okolicznych błot, niekiedy dosyć nawet odległych, z tego powodu zdaje się nieraz, że daleko więcej powinno być gniazd na błocie, aniżeli jest w istocie. W podobnych razach okazują wiele zmyślności, na psa bowiem bardzo blizko nacierają i tuż przed nim zapadają, a od człowieka trzymają się zawsze w takiej odległości, że strzelić nie podobna. Niekiedy jednak chodząc w kilku można któregoś oszukać ukrywszy się w krzakach, lecz jednemu się to nie udaje, bo tak go ciągle pilnują, że zaraz się spostrzegą i miejsce to zdaleka omijają. Pewnego razu miałem sposobność przekonania się o tej przezorności, gdy zmęczony długiem chodzenie, podczas upału, za wyszukaniem jego gniazda, wyszedłem na pole i położyłem się pod kępą krzaków; Kulony dobrze to uważały i chociaż się uciszyły, nie mogły się uspokoić i od czasu do czasu samiec nadlatywał zza krzaków, aby się przekonać, czy jeszcze tam byłem. Cicho się zawsze zbliżał do kępy i nademną przeleciał, dopiero wyminąwszy o paręset kroków odezwał się; chociaż więc nieraz bardzo blizko nadleciał, nie mogłem się zawczasu spostrzedz, aby strzelić do niego. Często siadał na polu w pewnem oddaleniu i znowu powracał na błoto.
Przy dzieciach jednak zwykle są śmielsze, a szczególniej gdy się złowi pisklę i to zacznie się w ręku odzywać, tym sposobem zdarzało mi się na kilkanaście kroków starego sprowadzić. Samce są w ogóle śmielsze od samic. Przelatujące ponad błotem lęgowem wrony, błotniaki i inne ptaki drapieżne gonią zapalczywie i napastują dopóki się nie oddalą.

wtorek, 19 lutego 2013

Łyse plasticzki (21)

Na częściowo rozmarzniętej Łasze Potockiej spotkałem 14 lutego sześć łysek z obrożami na szyjach.
Ptaki obrączkowane były na początku stycznia i od tego czasu 3-4 razy obserwowane.
Można domniemywać, że ptaki bytują tu przez cały rok i dadzą się jeszcze oglądać.

niedziela, 17 lutego 2013

Kwokacz

Kwokacza ks. Kluk nazywał bekasem dżdżowcem, Jarecki londzikiem szarym, zaś prof. Taczanowski pisał o nim tak:
Dziób popielaty, w końcu czarny, słabo w górę zadarty; nogi zielonawe; płaszcz szarawo popielaty, czarno plamisty; spód skrzydeł biały, czarno pręgowany.

U starego ptaka głowa wraz z szyją biała, czarno podłużnie gęsto kreskowana; płaszcz szarawo popielaty, jasny, czarno podłużnie gęsto płomykowany, największe takie plamy na piórach łopatkowych i barkówkach, prócz tego na tych ostatnich i na nadlotkach poprzeczne czarniawe prążki; przód skrzydła i lotki czarne; pokrywy podskrzydłowe białe, czarno falisto pręgowane, najdłuższe pokrywy popielate; u lotki skrajnej stosina biała. Spód zacząwszy od piersi czysto biały, na wyższą część piersi zachodzą tylko obrzednie czarne plamki; niższa część grzbietu i kuper biały; pokrywy nadogonowe białe, w poprzék czarno pręgowane. W ogonie równo przyciętym środkowe sterówki dłuższe cokolwiek od innych, popielate, inne białe, wszystkie zaś w poprzék ząbkowato prążkowane, na trzech skrajnych pręgi tylko na chorągiewce zewnętrznej.
Ptak w odzieży jesiennej odznacza się kolorem płaszcza brunatnawo śniadym, z białąwemi obrzeżeniami na wszystkich piórach i ciemnemi, poprzecznemi prążkami na piórach łopatkowych i barkówkach; plamy ciemne na wiérzchu głowy i karku większe; przód twarzy biały, przepasany ciemną smugą zawartą między nozdrzami i okiem; gardziel i cały przód szyi biały, na bokach tej ostatniej drobne plamkowanie; w ogonie koniec tylko środkowych sterówek popielaty a całe pręgowanie blade, podobnie jak wszystkie plamy, na białym tle; reszta jak u poprzedzającego.
U ptaka w piérwszém piérzu płaszcz czarniawo brunatny, z szérokiemi, biało rudawemi obwódkami wszystkich piór; dziób zielonawy; nogi zielonawo siwe lub siwo zielonawe; reszta jak w odzieży jesiennej.
Jaja długo były nieznane, a nawet i obecnie znajdujących się po zbiorach za zupełnie autentyczne uważać nie można. Przedstawione u BEDÄCKERA tło ma glinkowate z bardzo słabym zielonawym odcieniem; plamy spodnie brunatno popielate, wiérzchnie brunatne, dość gęste przy końcu grubszym, obrzednie po reszcie.
Gatunek ten zamieszkuje przez lato kraje przybiegunowe starego lądu, w czasach przelotów zwiedza całą Europę i znaczną część Azyi, zimuje w Afryce (HARTL., AL. BREHM); znajduje się w całym Sybirze, MIDDENSDORFF jednak nie znalazł go na północy. W Królestwie Polskiem wszędzie dość pospolity na przelotach; z wiosny nie często się pokazuje, lecz corocznie w jesieni, zacząwszy od końca Lipca, spotyka się go wszędzie aż ku końcowi Października nad Wisłą i wszędzie ponad wodami i zalewami; nie każdego roku równie obficie nalatuje. Z wiosny wędruje najczęściej w parach lub pojedyńczo, pod jesień częściej w stadkach z kilku sztuk złożonych, lecz niekiedy także samotnie.
Ze wszystkich gatunków najostrożniejszy, nigdy na otwartem miejscu człowieka na strzał nie dopuszcza, a nawet zawsze tak baczny, że nie łatwo daje się z za krzaków lub innej zasłony podchodzić. Głos wydaje charakterystyczny i łatwy bardzo do rozpoznania, jest to pogwizdywanie chrapliwe i grubsze niż u wszystkich krajowych gatunków. Lecąc przechyla się cokolwiek na boki, i łatwo go bardzo odróżnić. Najczęściej przechadza się po nagich wybrzeżach piaszczystych, żwirowatych lub szlamistych, gdzie często głęboko brodzi po wodzie, w razie potrzeby przepływa i nurkuje.

piątek, 15 lutego 2013

Młody człowiek i MOŻE

Wreszcie zdjęto mi gips, więc MOGĘ się zacząć poruszać, nawet samochodem, więc czekając na rehabilitację pojechałem sobie popatrzeć na ptaki.
Na moim wysypisku wśród ok. 120 mew znalazłem dwie srebrzyste z obrączkami.
Przejeżdżając zauważyłem czatującego myszołowa.
Na Kępie Potockiej wśród kilkuset krzyżówek i łysek wypatrzyłem widziane przed rokiem samca karolinki i jasną samiczkę krzyżówki...
...a także sześć łysek z obrożami na szyjach.

środa, 13 lutego 2013

Batalion

Poza znaną nazwą bojownik bataliona obdarzano wieloma innymi imionami. Rzączyński pisał o nim "ptak bitny", ks. Kluk "biegus kłótnik", a prof. Taczanowski opisywał tymi słowy:
Samce rozmaicie ubarwione z tarczą piórną na przodzie szyi i kapturem dwudzielnym na karku; samice rudawo szare, czarno i rudawo pstre.
Ozdoby u samca w porze godowej składają się:
1) z obszernej zaokrąglonej tarczy piórnej, okrywającej całą przednią stronę szyi; piórka ją składające na przodzie od podgardla są drobne, dalej sztywne i coraz dłuższe, ostatnie w końcu cokolwiek zawinięte; tarcza ta opadająca z przodu na piersi, u wierzchu na tył głowy zachodzi; ptak ją dowolnie najeża lub składa na siebie;
2) z dwudzielnego kapturka ze tyłem głowy, z długich i sztywnych piór złożonego, dowolnie podnoszonego i mającego wówczas kształt wielkich uszów;
3) z piór odmiennych od zwykłego upierzenia, mniej więcej długich, delikatnych i świecących, na karku, plecach, barkówkach i piersi;
4) z kolorowych brodawek mniej więcej licznych, cały przód twarzy zajmujących i zachodzących na oczy tak z góry jak i od dołu.
Wszystkie te ozdoby są tak zmiennych kolorów, że trudnoby dobrać dwóch okazów zupełnie do siebie podobnych; na przykład można przytoczyć okazy Gabinetu Warszawskiego, gdzie ich jest 22, z których wszystkie są mniej więcej odmienne; nie podobna więc wdawać się w szczegółowe opisy rozmaitych odmian, gdyż te do niczego stałego nie doprowadzą. Do trzech głównych sprowadzić można kolory tarczy, kaptura, piersi i płaszcza, to jest do:
1) czarnego, zielono, szafirowo i fioletowo połyskującego;
2) rdzawych rozmaitych odcieni, zacząwszy od blado płowego, mniej lub więcej rudawego do kasztanowato rdzawego;
3) białego, czystego lub masłowatego albo szarawego.
Rzadko trafiają się okazy mające głowę wraz z kołnierzem i kapturem jednokolorowe, to jest: białe, czarno świecące lub rdzawe, lecz najczęściej rozmaicie upstrzone i w ten sposób zmięszane, że przy rdzawym kołnierzu mają białą lub czarną głowę z kapturem, albo czarną głowę i biały kaptur; te ostatnie jednak najczęściej są jednokolorowe. Upstrzenie kołnierza bywa rozmaite, to jest: utworzone z regularnych współśrodkowych pasów cienkich lub mniej więcej szerokich, albo falowanych, lub z drobnego albo grubego plamkowania mniej więcej regularnego, albo nieregularnego poplamienia piór, lob nakoniec z zestawienia całych piór odmiennego koloru. Ozdobne pióra karku, płaszcza i piersi nie zawsze są w związku z kolorami wyżej opisanych ozdób, to jest nie zawsze przy czarnych są czarne, przy rdzawych rdzawe i t. p., ale często przy rudych są czarne i przeciwnie; na jednych są jednostajnych kolorów, na innych rozmaicie upstrzone i mięszane. Kolor brodawek także jest niestały, najpospolitszy żółty różnych odcieni, zacząwszy od bladego do mocno pomarańczowego, rzadsze są czerwone lub cieliste i sine. Stałe kolory przy tej odzieży są na kuprze i środkowych pokrywach szarych, z jaśniejszemi końcami, na brzuchu aż do pokryw podogonowych i bocznych nadogonowych białych. Pokrywy skrzydłowe szare z czarnemi stosinami i jaśniejszemi brzegami, sterówki szare i lotki ciemno szare, z białemi stosinami i białemi obrzeżeniami jak u biegusów. Na niektórych zmienność także dotyka mniej więcej ogona i pokryw skrzydłowych, gdyż między temi ostatniemi często trafiają się pióra ozdobne jak na płaszczu, a na sterówkach środkowych mniej więcej znaczne plamy lub pręgowania. Kolor nóg także niestały, najczęściej żółtawo cielisty, rzadziej pomarańczowy, żółty, siny lub szarawy. Dziób brunatny z czarniawym końcem.
W końcu Czerwca zrzucają wszystkie pióra ozdobne i wszystkie przybierają jednostajną odzież, taką samą jak na samicy. wierzch całego ciała jest wówczas rudawo szary, czarniawo plamisty w ten sposób, że na płaszczu środki piór są czarne, z widocznym jeszcze połyskiem, a brzegi szerokie rudawo płowe; na wszystkich piórach jak na barkówkach i łopatkowych, środki mają po kilka pasów rudawych; na głowie i karku ciemne plamy są płomykowate, drobne i nie zbyt wyraźne. Szyja, przód i boki piersi koloru szaro płowego, falowane bledszemi brzegami piórek; środek piersi i dalsze części spodu czysto białe. Reszta jak w odzieży poprzedzającej. Na świeżo upierzonych przed zimą pióra płaszcza mają ciemniejsze czarne plamy, jaskrawsze pręgi rdzawo rude, na piersi i szyi piórka rudawe, czarniawo pręgowane, przez co te części ciała są ciemniejsze i mocniej plamiste.
Samica znacznie mniejsza niczem nie różni się w ubarwieniu od samca, w zimowym stroju. W czasie godowym przedstawia także rozliczne odmiany, chociaż nie tak uderzające jak w samcach, dostaje bowiem także ozdobnych piórek na płaszczu i szyi, dosyć rozmaitych, ale nigdy tak gęstych, najczęściej czarnych połyskujących, albo rdzawych lub rudawych, czarno upstrzonych. Niektórym nawet bardzo starym wyrastają na bokach szyi odmienne piórka strzępiaste, dłuższe od okolicznych i tworzące kępki od odzieży mniej więcej odstające, co odpowiada tarczy samcowej; u niektórych także czoło jest w tym czasie znacznie jaśniejsze, prawie białawe, wyraźnie odgraniczone od dalszego kolorytu. Tak samo jak u samców kolor nóg jest niestały i też same odcienia przedstawia.
Młode obu płci w pierwszem pierzu mają na płaszczu czarniawo brunatnym wszystkie pióra regularnie obrzeżone płowo rudawemi lub rdzawemi szerokiemi obwódkami; na barkówkach i dłuższych piórach łopatkowych znajduje się jeszcze prócz tej obwódki drugi podwójny pasek, równoległy od pierwszego; cała szyja i boki piersi szaro rudawe lub rudawe bez żadnej pstrocizny; pokrywy skrzydłowe rudawo brzeżyste; sterówki z obwódkami po brzegach; nogi brudno szare, reszta jak u starej samicy.
Pisklę puchowe z wierzchu rdzawo brunatne, posypane płowemi plamkami, znajdującemi się na końcach puchów; na wierzchu głowy smugi pokręcone brunatne, rdzawe i płowe z plamek końcowych; spód cały rudawy. Dziób czarniawy; nogi brudno szare.
Jaja bardzo są podobne do kszykowych ale znacznie większe, tło mają mniej więcej blade, zielono oliwkowe, zielono żółtawe, a rzadko siwawe lub szarawe; plamy spodnie blade, brunatno szare lub popielate; powierzchowne oliwkowe, mniej więcej ciemne, pospolicie kleksowate, na niektórych grube, pokręcone strychy i żyły; w ogóle nie zbyt gęste, przy podstawie gęściejsze i większe. Na niektórych o tle bladem drobne tylko plamki, a na ciemnych, mniej więcej obszerne namazania.
Bojownik mieszka przez lato w Europie i w Azyi umiarkowanej, zbyt daleko nie posuwając się na północ; na zimę przenosi się na południe i zwiedza wówczas całą Afrykę, aż do Przylądka Dobrej Nadziei (VERREAUX). U nas pospolity na wszystkich większych błotach, a na przelotach trafia się w całym kraju. Gnieździ się najobficiej w Lubelskiem, na rozległych błotach między Wieprzem i Bugiem, w stykających się częściach powiatów Lubelskiego, Radzyńskiego i Krasnostawskiego, i sąsiednich Podlasia, około Biały i Brześcia; równie prawie obfity nad kanałem Augustowskim, na łąkach Biebrzańskich i w okolicach Tykocina, w mniejszej liczbie przy niektórych jeziorach okolicznych i w powiecie Maryjampolskim nad jeziorem Amalwą i bagnie Pojeziorskiem, w Płockiem na Gutosze i Pulwach, z lewej zaś strony Wisły na błotach pod Łowiczem i Łęczycą.
Z wiosny zaczynają się pojawiać w początku Kwietnia stadami mniej więcej licznemi i zatrzymują się na krótko wszędzie po większych błotach wraz z innem ptastwem ciągowem. Samce mają już wówczas pióra ozdobne na ciele, ale kołnierze i kaptury dopiero wyrastać im zaczynają i mało jeszcze od odzieży odstają, a korale zaledwo z między piór zaczynają się pokazywać. Gdy się udadzą na błota lęgowe, około 10 Maja, mają już ozdoby całkowici uformowane. Osiedlają się na błotach w jednych miejscach z rycykami (Limosa melanura), krwawodzióbami (Totanus calidris) i czajkami (Vanellus cristatus). Wybierają miejsca mniej mokre, dosyć wysoką lecz niegęstą trawą zarastające. Potrzebują zawsze mieć w blizkości jeziora, rzeki, rowy lub zalewy, mające brzegi szlamowate lub spławiaste, na które zgromadzają się dla odbywania toków. Na większych błotach, gdzie się w obfitości wywodzą, mają zwykle po kilka tokowisk w pewnem od siebie oddaleniu, na które zlatują się nieustannie samce i samice; te ostatnie po odbytem parzeniu rozlatują się na błota okoliczne, a niekiedy zdala przybyłe pociągają za sobą pewną liczbę samców, które już przez kilka dni przy nich zabawiają, z bliższych zaś miejsc niezwłocznie na tokowiska wracają. Stojące na miejscu ptaki, gdy dostrzegą przelatujące w odległości, podskakują, aby je zwabić do siebie. Wszystko to odbywa się bardzo cicho, lecz przy ciągłych bójkach przez samców wyprawianych. Skoro tylko siędą na ziemi, najeżają się i rzucają się do walki bez żadnego powodu, skaczą do siebie pociesznie jak koguty, mocniejsze przysiadają słabszych i czubią chociaż żadnej szkody nie są w stanie wyrządzić, nie mając do tego żadnych stosownych oręży. Gra ta odbywa się po całych dniach przez cały Maj i pierwsze dni Czerwca. W miejscach tych schadzek trawa bywa zupełnie wydeptana, zasłana piórami i pomiotem. Samce po odbyciu jej natychmiast z naszych stron nagle odlatują, nigdzie nie zatrzymując się w blizkości. Samice same jaja wysiadują i pielęgnują do końca potomstwo.
Gniazda ścielą w trawie po kępach, na których w wygrzebanym dołku uściełają je z traw suchych, tak samo jak brodźce i szlamniki. Samica dość twardo siedzi na jajach i nieraz spod nóg się porywa, nie zważając na wrzaski innych ostrożniejszych ptaków; najczęściej jednak zawczasu pieszo odchodzi i zrywa się w pewnej odległości. Później zalatując w koło nieprzyjaciela, często przysiada i biegnie widocznie po trawie. Głos wydaje głuchy, krótki, chrząkająco chrapliwy. Przy dzieciach zostaje, póki te nie wyrosną; potem natychmiast błota lęgowe wraz z niemi opuszczają, zebrawszy się w stada z innemi rodzinami razem dorastającemi. Zacząwszy od końca czerwca spotyka się je pojedyńczo lub z stadach mniej więcej licznych, po błotach całego kraju i nagich szlamowatych wybrzeżach rzek i jezior, kałuż polnych i pastwiskowych. Przelatujące z północy pokazują się do połowy Października, niekiedy nalatują one w tak licznych gromadach, że je na tysiące obliczać można.
Samce w ogóle są ostrożniejsze od samic, rzadko kiedy dozwolą się podejść na widoku, ale z za lada krzaczka lub jakiejkolwiek nędznej zasłony łatwo się do nich zbliżyć. Młode lotne tak są nieostrożne, że po strzale do nich nie zawsze się zrywają. Przed psem nie przypadają, lecz szybko wyciekając, prawie zawsze podrywają się w odległości strzałowej. Z wiosny najłatwiej je bić z budki postawionej przy toku i byle się im z niej nie pokazywać bezustannie przylatują; łatwo się także biorą na sidła w tem miejscu zastawione. W niewoli doskonale chodować się dają, karmić je można moczonym chlebem i innemi roślinnemi pokarmami; pocieszne są bardzo z powodu dziwnych obyczajów i nieustannych bójek; wolno na stancyję puszczone obierają sobie pewne stanowiska, na które towarzyszów swoich nie dopuszczają. Lot bojowników jest lekki, równy, nie zbyt szybki; przelatując gromadnie zbijają się tak gęsto jak szpaki, to znowu rozpraszają się szeroko; w dalszych podróżach ciągną dosyć wysoko, w nieregularnych szeregach. Pod jesień bardzo się wypasają i dają mięso smaczne i delikatne.

poniedziałek, 11 lutego 2013

Biegus Temmincka

Biegusa małego nazywa się też z łacińska biegusem Temmincka. Tak opisywał go prof. Taczanowski:
Z wierzchu ciemno szary, rudawo i czarniawo plamisty; od spodu biały, na szyi szarawy i ciemniej upstrzony.
Stary ptak ma wierzch głowy, kark i płaszcz ciemno szary, ze słabym zielonawym połyskiem, rudawo i czarniawo plamisty, w ten sposób, że na głowie i karku plamki są gęste i niewyraźne, na płaszczu zaś grube, nieregularne i nieliczne; przód czoła i boki twarzy białawe, przed okiem ciemna smuga. Pokrywy skrzydłowe szare, jaśniej obrzeżone, lotki ciemniejsze, biało brzeżyste, przedramieniowe i nadlotki biało zakończone, co tworzy dwie białe smugi przez skrzydło, u skrajnej stosina biała, u innych brunatna; kuper i pokrywy środkowe szare, jaśniej obwiedzione, boczne białe. W ogonie słabo stopniowanym sterówki skrajne czysto białe, następne białe, coraz więcej szaro zafarbowane, środkowe ciemno szare. Cały spód biały, na szyi i bokach piersi mocno szarym kolorem pociągnięty, po bokach zaś i u spodu szyi ciemne pędzelkowate plamkowanie. Dziób równy głowie lub krótszy, szczupły, ciemno brunatny; nogi krótsze i szczuplejsze niż u poprzedzającego, z dłuższemi i szczuplejszemi palcami, koloru dzióba. Samica mało większa, niczem się w kolorycie nie różni.
W odzieży jesiennej odznacza się ciemniejszym kolorem wierzchnich części, bez rdzawych plamek, lecz samemi tylko czarniawemi upstrzonym, i mocniejszem zafarbowaniem u spodu szyi.
Ptak młody w pierwszym pierzu ma wszystkie pióra płaszcza obrzeżone białawo płowemi, wąziutkiemi obwódkami, przed któremi na barówkach i piórach łopatkowych są jeszcze ciemniejsze od tła prążki; pokrywy na przodzie skrzydła śniade, dalej bledsze, rudawo upstrzone; obwódki w końcu nadlotek także rudawe; na wierzchu głowy, ciemniejszym niż u starych, drobne rudawe popylenie; zafarbowanie przodu szyi szare, bez plamek. Dziób bledszy; nogi brudno oliwkowe. Reszta jak u starych.
Jaja z Laponii i Islandyi zielono gliniaste, z plamami spodniemi brunatno popielatemi, blademi i powierzchownemi brunatno oliwkowemi; te ostatnie gęste i większe, szczególniej w końcu grubszym
Gatunek długo z poprzedzającym za jeden uważany, przez LEISLERA dopiero rozróżniony został, mimo że na pierwszy rzut oka rozpoznać się daje, i trudno pojąć, jak mógł nie zwrócić uwagi dawniejszych naturalistów, prócz bowiem różnic uderzających w kolorycie, a szczególniej płaszcza podobnego do brodźca piskliwego (Totanus hypoleucos), przedstawia odmienne proporcyje dzióba i nóg, a nadewszystko inne zakończenie ogona. Mieszka przez lato na północy Europy, na zimę udaje się do Afryki (HARTLAUB).
W przelotach zwiedza środkowe kraje Europy podróżując nad rzekami. Do nas zalatuje w nierównie mniejszej ilości od poprzedzającego, lecz za to częściej się pokazuje, nigdy w dużych stadach, lecz pojedyńczo lub po kilka razem. Z wiosny częściej się go widzieć zdarza od obu poprzedzających, około połowy Maja; w powrocie trafia się zacząwszy od Lipca do końca Października. Zapada nad rzekami i jeziorami, niekiedy także przy kałużach i zalewach, po pastwiskach i błotach, w ogóle w miejscach więcej mulistych niż dwa poprzedzające. Nie łączy się w podróży z innemi stadami, z powodu niemożności wydążenia im w locie. Równie powolny i niebojaźliwy jak inne; podobnie się także świergotliwie odzywa.

sobota, 9 lutego 2013

Biegus zdrobniały

Biegusa malutkiego prof. Taczanowski nazywał zdrobniałym i opisywał w ten sposób:
Z wierzchu czarno, rdzawo i płowo pstry; od spodu biały z szarą i rudawą pstrocizną u spodu szyi.
Stary ptak ma wierzch głowy od czoła białawy, ciemno pstry, dalej brunatno czarniawy, rudawo upstrzony i białawo popylony; kark rudawy, drobno nieznacznie ciemno pstry; pióra płaszcza brunatno czarniawe, oprowadzone szeroką rdzawą obwódką, po bokach i na barkówkach płowo białawą, przez co tworzy się gęsta pstrocizna, w której ciemne środki piór pokazują się tylko jako duże odosobnione plamy; kuper i środkowe ogonowe pokrywy brunatne, rdzawo brzeżyste; boczne pokrywy białe. Pokrywy skrzydłowe szare, od przodu ciemniejsze, czarniawe, jaśniej wązko obwiedzione; lotki szaro czarniawe z białemi stosinami i biało od nasady brzeżyste, tylne ramieniowe jasne z szerszemi białemi brzegami do końca dostającemi; nadlotki biało zakończone; spód skrzydła białawy, z czysto białemi pokrywami; sterówki środkowe i skrajne od innych służsze, tworząc ogon dwa razy wycięty, jasno szare, biało obrzeżone, środkowe ciemniejsze. Brew nad okiem i cały spód biały, u dołu szyi i na bokach piersi rudawe i szare gęste niewyraziste upstrzenie; przed okiem brunatno rdzawa smuga. Dziób, szczupły, równej długości z głową, i nogi czarne. Samica niczem się nie różni, cokolwiek tylko większa.
Ptak w odzieży zimowej ma płaszcz szaro popielaty ze śniademi środkami piór, stanowiącemi drobne plamki na głowie a grube na plecach, i z białawem obrzeżeniem każdego piórka. Czoło, szeroka brew i cały spód biały, boki tylko piersi szaro chmurkowane, a boki twarzy mniej więcej szaro zafarbowane; kuper i środkowe pokrywy ogonowe ciemno śniade, jednostajne. Reszta jak w odzieży poprzedzającej.
Młody ptak w pierwszem upierzeniu ma brudniejsze i mniej jaskrawe obwiedzenie piórek na głowie i płaszczu, prócz tego na tym ostatnim regularne szeregi z odmiennych biało płowych obwódek po bokach pleców i brzegach piór łopatkowych i barkowych; na pokrywach skrzydłowych plamy rudawe i takież obwódki nadlotek; środkowe sterówki rudawo brzeżyste; lotki ciemniejsze niż u starych, kark szarawy, nieznacznie ciemniej cieniowany; na spodzie białym boki i spód szyi lekko pociągnięte różowo szarawym odcieniem; a po bokach tylko szyi szare plamy tworzą niewielką przestrzeń plamistą, miejscami rudawo zafarbowaną; na uszach plama rudawa, nad okiem smuga biaława, przed okiem ciemno szara.
Jaja: jedyne z Syberyi, które w zbiorze P. BALDAMUSA widziałem, ma tło popielato zielonawo gliniste, spodnie plamki popielate, wierzchnie zielonawo brunatne; 28-20 mm. U BEDÄCKERA są gliniaste, brunatnemi plamkami gęsto upstrzone, gęściej przy podstawie, a w jednego wyraźna obrączka zgęszczona w koło podstawy.
Ojczyzną tego ptaka jest Europa i Azyja zachodnia; na lato udaje się do krajów przybiegunowych tych lądów, na zimę wydala się do Afryki i Azyi południowej, gdzie dosięga Przylądka Dobrej Nadziei i Indyj Wschodnich. Podobnie poprzedzającemu w przelotach do nas zalatuje; po tamtym jest najobfitszy.
Z wiosny bardzo rzadki, pod koniec dopiero Września naciąga mniej więcej licznemi stadami i tak samo jak tamten przebywa po brzegach szlamowatych Wisły i innych wód. W niektóre sprzyjające lata tak prawie obfity jak poprzedzający, w ogóle jednak o wiele rzadszy. Trzyma się w osobnych stadkach, lub niekiedy gromadki ich przyłączają się do innych gatunków. Zachowuje się bardzo podobnie poprzedzającemu, przebywa w tych samych miejscach, równie nieostrożny i piskliwy. Mięso dla małości wcale u nas nieposzukiwane.

czwartek, 7 lutego 2013

Biegus zmienny

Hrabia Tyzenhauz nazywał biegusa zmiennego górnym, a prof. Taczanwski opisywał tak:
Płaszcz brunatno czarniawy, rudawo pstry; piersi w porze godowej czarne, w barwie zimowej białe, czarno plamkowane.
Stary samiec z wiosny ma wierzch głowy brunatny, rudawo kreskowany; kark szary, białawo i brunatno pstry; plecy i barkówki brunatno czarniawe, szerokiemi rudawemi obwódkami piór upstrzone, obwódki te po bokach przybierają barwę jaskrawo rdzawą; pokrywy skrzydłowe szare, z bardzo wązkiemi jaśniejszemi obrzeżeniami. Boki twarzy, okolice oczów i podgardle białawe, na policzkach kilka plamek ciemnych; cała szyja biaława, gęsto czarniawo upstrzona, od wierzchu plamki pędzelkowate, od spodu strzałkowate. Całe piersi czarne, w niektórych z biało obwiedzionemi piórami lub biało plamkowanemi, czarność ta na bokach aż po za nasady nóg przechodzi; dalsze części spodu białe, środkiem brzucha czarniawo płomykowane. Lotki brunatno szare, z białemi stosinami, tylne przedramieniowe białe, na innych od nasady brzeg biały; nadlotki białemi plamkami zakończone; spód skrzydeł białawy. Kuper i pokrywy środkowe koloru płaszcza, boczne białe; sterówki białawo szare, dwie środkowe znacznie od innych dłuższe i ciemniejsze, skrajne znowu cokolwiek dłuższe od następnych, przez co ogon staje się dwa razy wciętym. Dziób, mniej więcej dłuższy od głowy, miernie w końcu spłaszczony, i nogi czarne.
Samica, prawi równej wielkości, różni się od samca mniejszą nieco czarną przestrzenią na brzuchu.
Odzież jesienna na wierzchu głowy i płaszczu popielato szarawa, na głowie płomyki wzdłuż stosin, a na płaszczu same tylko stosiny czarniawe; kark bledszy, tak samo plamkowany; na pokrywach skrzydłowych ciemniejszych niż z wiosny szersze jasne obwódki. Cały spód biały, szyja szarawo lekko pociągnięta  i ciemno niewyraźnie plamkowana; u spodu piersi kilka ciemnych plamek. Pióra kupra i środkowe pokrywy ogonowe brunatne, rdzawo obwiedzione. Lotki i sterówki jak z wiosny, lecz ciemniejsze; nad okiem brew biaława, od oka do dzióba ciemna smuga.
U ptaka młodego w pierwszem pierzu płaszcz jest ciemniejszy niż u starych, czarniawy z mocno rdzawemi obwódkami piór; wierzch głowy brunatny, rdzawo plamisty; kark rudawo szary, ciemno szaremi piórkami upstrzony; pokrywy skrzydłowe czarniawe, rudawo obrzeżone. Lotki i sterówki ciemniejsze niż u starych. Nad okiem brew biało rudawa, od dzióba do oka brunatnawa smuga; policzki i szyja rudawo szare, brunatno płomykowane; dalsze części białe, po bokach piersi czarniawe plamki, mniej więcej gęste.
Pisklę puchowe z wierzchu rdzawe, rudawo i czarno upstrzona; od spodu białawe, na szyi rudawo szare.
Jaja o tle blado zielonem, zielono oliwkowem, żółtawo zielonem lub brunatno gliniastem, podwójnie upstrzone; spodnie plamy blado brunatne lub brunatno popielatawe, wierzchnie brunatne lub kasztanowato brunatne, niezbyt ciemne, między temi ostatniemi trafiają się niekiedy prawie czarne; w ogóle gęściejsze w końcu grubszym.
Ptak ten mieszka przez lato w krajach północnych całej kuli ziemskiej, w Europie: w Islandyi, Laponii, Szwecyi i Norwegii, w Holandyi i Danii; w przelotach zwiedza kraje umiarkowane przeciągając wskróś lądów i leci na zimę do Afryki północnej i Azyi południowej. W Królestwie Polskiem tylko przelotny, lecz najobfitszy ze wszystkich gatunków. Z wiosny rzadko się pokazuje pojedyńczo lub w parach, w powrocie w początku Lipca a niekiedy już pod koniec Czerwca pojawiają się pojedyncze stare, najczęściej samce; dopiero w drugiej połowie Września nalatują gromadnie młode, między któremi rzadko się już stare widzieć dają, i zabawiają w tych stronach do końca Października. Nie w każdym jednak roku równie obficie nalatują, w lata bowiem suche są rzadkie, a najpospolitsze po wielkich wylewach wiślanych, trafiających się przy końcu lata. Główny ich trakt jest wzdłuż Wisły, prócz tego jednak często się je spotyka nad jeziorami w rozmaitych okolicach kraju, nad dużemi stawami i nad rzekami drugiego rzędu. Zapadają zawsze na nagich wybrzeżach mulistych, gdzie stadami po parę tygodni na miejscu zabawiać lubią, najczęściej same, lecz niekiedy przyłączają się do nich i inne gatunki. Pod koniec nawet pobytu nie są jeszcze w zupełnym zimowym stroju, i niektóre tylko indywidua mają pióra przeważnie do tej odzieży należące, które na innych, a szczególniej na młodych, zaledwie postrzegać się dają.
Są bardzo powolne i nieostrożne, można je z łatwością ubijać. Ciągną najczęściej nad samą wodą w gęsto skupionych stadach. Ciągle się odzywają głuchym świergoczącym piskiem sirr-sirr.... sprawiającym pewien rodzaj gwaru cichego. Gnieżdżą się na równinach błotnistych między górami nadmorskiemi, lub w blizkości większych wód lądowych. Pod jesień bardzo się spasają i dają smaczne i delikatne mięso, u nas jednak wcale nieposzukiwane, chociaż można je po kilkanaście za jednym strzałem ubijać.
Gatunek BREHMA Tringa Schinsii, cokolwiek mniejszy, z krótszym dzióbem i niższemi nogami, dotąd nie jest stanowczo stwierdzonym, gdyż długość dzióba główną niby różnicę stanowiąca jest bardzo zmienna, i przedstawia nieznaczne przejścia stopniowe; w jednych stadkach indywidua pod tym względem najwięcej różniące się spotykać się zdarza.