niedziela, 23 grudnia 2012

Muchołówka szara

Muchołówkę szarą ks. Kluk określał przymiotnikiem bręgowata, zaś prof. Taczanowski pisał o niej tak:
Z wierzchu szara, od spodu biaława, szaro centkowana.
Lotka 2a dłuższa od 5ej, 4a znacznie krótsza od 3ej; dziób dłuższy od połowy głowy, przy końcu ścieśniony.

Stary ptak ma cały płaszcz jednostajnie szary, prócz wierzchu głowy, gdzie pióra mają ciemniejsze środki; skrzydła i ogon ciemniejsze, brunatnawo szare, pokrywy skrzydłowe z szerokiemi obwódkami oliwkowo szarawemi; podobne obwódki, lecz bardzo wązkie, na lotkach pierwszorzędnych, na przedramieniowych szersze białawe, w końcu nadlotek szereg plam białawych; skrajna sterówka bledsza od innych; cały spód biały, na słabiznach rudawo szarym kolorem pociągnięty; boki szyi i piersi szaremi płomykami upstrzone. Dziób rogowo czarniawy; przy nasadzie szczęki dolnej rogowo żółtawy, wnętrze blado żółte; nogi czarniawo brunatne, tęcze czarniawe.
Samica niczem się nie odznacza. Ptaki w świeżem jesiennem upierzeniu mają mocniejszy koloryt z wybitniejszem obrzeżeniem piór skrzydłowych.
Młode w pierwszem pierzu znacznie się różnią od starych, mają bowiem wierzch całego ciała szary, upstrzony plamami trójkątnemi, jasno płowemi; cały spód biały, słabo rudawy na gardzieli, z rzadkiemi, szaremi plamami na szyi i piersi; lotki drugorzędne i nadlotki obrzeżone obwódkami blado rdzawemi; końcowe plamy nadlotek rdzawo płowe tworzą przepaskę poprzeczną, podobną białawej na starych. Dziób i nogi bledsze.

Jaja w kolorycie dosyć przedstawiają odmian; w ogóle są blado zielone, z podwójną pstrocizną składającą się z grubychnnieregularnych plam zmięszanych z drobniejszemi, w ogóle nielicznych; spodnie są fioletowo rdzawe lub blado rdzawe, powierzchowne rdzawe, dosyć ciemne lub także blade. Rzadko kiedy jednak zieloność tła bywa czysta, lecz mniej więcej powleczona całkowicie kolorem rdzawo różowym, przez który na jednych przebija się jeszcze zieloność, na innych jest zupełnie stłumiona. Najczęściej pstrocizna jest gęściejsza przy końcu grubszym; na jednych tworzy wyraźne obrączki, na innych cały koniec jest zapstrzony lub zamazany. Rzadkie są jaja o plamach jednostajnie po całej powierzchni rozmieszczonych. Zniesienia w ogóle bywają dosyć jednostajne, trafiają się jednak i takie, w których jedne mają tło czysto zielone, a inne różowe. Połysk mierny.
Mieszka w całej prawie Europie aż do Norwegii włącznie, w Azyi umiarkowanej i południowo zachodniej, i w Afryce aż do Przylądka Dobrej Nadziei (Hartlaub Verreaux) w wschodnim Sybirze rzadka (DYBOWSKI). U nas ze wszystkich najpospolitsza i najobfitsza, zamieszkuje obficie wszystkie gaje i brzegi lasów, a nadewszystko miejsca zagęszczone w blizkości wód, bagien i łąk; głębi wielkich puszcz unika; prócz tego znaczna ich ilość rozmieszcza się wszędzie, gdzie tylko są drzewa, przy drogach, polach, łąkach, a nawet po ogrodach i dziedzińcach wśród wsi i miast dużych, gdzie uwija się bez obawy między budynkami, w miejscach przez ludzi najwięcej uczęszczanych. Przylatuje do nas w końcu Kwietnia albo w pierwszych dniach Maja, i regularnie strony nasze opuszcza przed 20 Września.
Obyczaje ma wspólne z innemi gatunkami; muchy łowi nie tylko w lesie, ale i siedzące po murach i skałach. Więcej jest milcząca od innych gatunków, odzywa się tylko od czasu do czasu krótkiem, cichem i delikatnem sykaniem, a śpiew samca jest krótki, chrapliwy, który nie często słyszeć daje. Gniazda umieszcza w rozmaitych miejscach, w lasach najpospoliciej po zaciosach i zadrach pni drzewnych, blizko ziemi będących, w bardzo płytkich obszernych dziuplach, w wierzchołkach złomów, po drzewach grubych lub cienkich, za odstającą korą, w korzeniach wywrotów, i na grubych rozgałęzieniach tuż przy samym pniu; przy budynkach zaś po węgłach, na płatwach, na gzymsach, filarach, w kątach okien nieotwieranych, w sążniach drzewa, w dziurach starych murów, po dziurach parkanów i słupków sztachetowych, słowem w najróżnorodniejszych miejscach; zawsze w blizkości drzew, niekiedy w miejscach, gdzie tak bywa niepokojona, że ciągle przed nadchodzącemi ludźmi samica musi nieustannie z gniazda wymykać i zaraz napowrót wraca; w słaniu gniazda tak jest uporczywa, że nieraz zdarzało mi się widzieć przez kilka dni ścielącą je na nowo na wierzchu okiennicy otwartej, przez której zamykanie na noc codziennie psuto robotę.
Zawsze gniazdo z łatwością się odkrywa, gdyż ptaki ciągle się przy niem uwijają. Składa się ono z różnych materyjałów, według tego jak ich miejscowość dostarcza; na spód używa zawsze suchych, drobnych patyczków, korzoneczków, i źdźbeł zielnych, zmięszanych z wełną, bawełną, nićmi, oprzędami pająków i owadów, siercią, rozmaitemi puchami, pierzem, suchemi liśćmi, porostami, skrzydlakami klonów i brzostów itp., środek wyściela siercią i piórem i umacnia ostatecznie włosieniem i delikatnemi trawkami. Nadaje mu w miarę możności kształt czarki dosyć foremnej, lecz często musi go zastosować do miejscowości. Cała tkanina jest dosyć gruba, lecz nieścisła, niczem nieprzytwierdzona, lecz tylko stosownie ułożona na stałej i szerokiej podstawie. Od końca Maja do połowy Lipca ciągle się znajduje świeże zniesienia; najwięcej jednak przez ciąg Czerwca. Ilość jaj 5, 6 lub 7.

1 komentarz:

  1. Świetne zdjęcia - ilustracje, zwłaszcza to pierwsze rewelacja :)

    OdpowiedzUsuń