wtorek, 28 czerwca 2011

Czerwcowy weekend

Długi czerwcowy weekend spędziłem ponownie na Podlasiu. Zaproszony przez Radka sobotni i niedzielny ranek spędziłem na żwirowni w jego czatowni.
Podobnie jak tydzień wcześniej obserwowałem sieweczki rzeczne...,

...łęczaki...

...i samotniki.

Sieweczki zachowywały się agresywnie w stosunku do siebie, ponieważ w trzech lub czterech miejscach wysiadywały jajka.


Niemal do namiociku wchodziły młode pliszki siwe.

Po wodzie pływały krzyżówki...,


...cyraneczki...

...i nurogęsi.

Nad wodą przelatywały liczne jerzyki i brzegówki.
Na łąkach obserwowałem liczne dzwońce, makolągwy...,

...wróble, mazurki i gąsiorki.

Słyczać było liczne kukułki i bażanty, widać kruki, kuropatwy, a nawet przelatującego kobuza.

W sobotnie popołudnie wybraliśmy się w okolice Tykocina, gdzie na nadnarwiańskim starorzeczem zaobserwowałem przelatującą rybitwę czarną.

środa, 22 czerwca 2011

Kląskawka

Kląskawkę Waga nazywał "pokląskwą kląszczem", zaś Wodziński "podkamionką czarnogłówką". Prof. Taczanowski pisał o niej tymi słowy:
Cały ogon brunatny, wierzch ciała czarniawy, rudawo upstrzony, spód rudawy. U samca głowa czarna, na bokach szyi duża plama biała. U samicy głowa pstra jak i plecy.
U starego samca głowa wraz z szyją czarna; plecy czarne, rudawemi brzegami piór upstrzone; kuper białawy; piersi rdzawo płowe, kolor ten ku tyłowi stopniowo bieleje, tak, że środek brzucha i pokrywy podogonowe są już czysto białe. Od karku po bokach szyi ciągnie się smuga szeroka czysto biała, jedwabisto połyskująca, tworząca niby obróżkę, na wierzchu i na dole przerwaną. Skrzydła brunatno czarniawe z dużą białą plamą, utworzoną z tylnych nadlotek i pokryw skrzydłowych; brzegi lotek wąziutko rudawo obwiedzione. Ogon ciemnobrunatny, ze światłemi wązkiemi obwódkami wszystkich sterówek, brzegi skrajnych jaśniejsze, prawie białawe. Kolory te w różnych czasach dosyć są zmienne, i tak: z wiosny czarność głowy przyćmiona jest rudawemi obwódkami piórek; skrzydła są ciemniejsze, chociaż jaśniejsze obrzeżenia piór są wyrazistsze. W porze godowej czarność głowy tężeje skutkiem zużycia się końcówek, toż samo dzieje się z plecami, lecz skrzydła i ogon płowieją.
Odzież zimowe przedstawia znaczne różnice, a mianowicie: czarność wierzchu głowy, podobnie jak karku i pleców, ukrywa się zupełnie podd kolorem rudawo brunatnym, szeroko brzegi piór zajmującym; boki tylko głowy i gardziel są czarne, płowo upstrzone. Kuper rdzawy, bez śladu białości. Piersi mocniej rdzawe, kolor ten blednieje wprawdzie ku tyłowi, lecz nigdzie w białość nie przechodzi. Na bokach szyi ślady tylko plam białych się pokazują. Obwódki jasne na lotkach i sterówkach szersze i wyraźniejsze.

Młody samiec w pierwszej zimowej barwie różni się od starego zimowego samca tem, że nasady piór części wierzchnich nie są czarne lecz ciemno-brunatne; gardziel pokryta kolorem płowym, odznaczonym widocznie od koloru dalszych części spodu, różniącego się od odcienia starych mniejszą jaskrawością, lecz większą jeszcze jednostajnością całego spodu. Prócz tego nie mają wcale śladu białości na bokach szyi.
Samica ma wierzch głowy i plecy ciemno brunatne, brudno płowemi obwódkami piór upstrzone; gardziel brunatną, mocno płowemi końcówkami przyćmioną. Piersi znacznie bledsze niż u samca, reszta spodu brunatno płowa. Na skrzydle białość mniejszą przestrzeń zajmuje.
Młode w pierwszem pierzu, są z wierzchu brunatne, upstrzone brudno płowemi, podłużnemi płomykami, środek każdego pióra zajmującemi; na kuprze ciemno rudawe. Spód cały brudno płowy, na szyi, piersiach i bokach brunatno upstrzony. Skrzydła i ogon brunatne, lotki drugiego rzędu i pokrywy skrzydłowe rdzawo szeroko obwiedzione. Plamy białej na skrzydle zaledwie ślady tylko dostrzegać się dają. Nogi i dziób ciemno rogowe.

Z rokitniczką
Jaja z kształtu i wielkości podobne są do jajek gatunku następującego, lecz łatwo je po kolorze rozróżnić można. Tło jednych bywa zielono modre, różowym słabym odcieniem pociągnięte i czarniawo czerwonemi bardzo drobnemi kropeczkami gdzieniegdzie narzucane. Innych tło bledsze tak gęsto bywa kolorem różowym pokryte, że prawie zupełnie zostaje nim przyćmione; przy końcu grubszym odznacza się jeszcze ciemniejsza obrączka.
Ojczyzną tego ptaka jest Europa południowa i umiarkowana, i północna Afryka. U nas należy do małej liczby ptaków właściwych pewnej tylko ograniczonej miejscowości, znajduje się bowiem we wzgórkowatej okolicy granicznej z Galicyją i Szlązkiem, zawartej między Częstochową, Kielcami, Sandomierzem i granicą Królestwa. Najobficiej znajduje się w okolicach blizkich Ojcowa. Przybywa tam na czas lęgowy, na zimę odlatuje. W innych stronach kraju, nigdzie nawet na przelocie, nie był postrzegany. W całej Galicyi pospolita, a według profesora KESSLERA także na Podolu w okolicach naddniestrzańskich, bardzo zaś rzadka około Kijowa.

Obyczaje ma zbliżone do pokląskwy Saxicola rubetra BECHST., lecz trzyma się odmiennych miejscowości, to jest przebywa w zaroślach miejsc wzgórkowatych i kamienistych; lubi szczególniej krzaki rzadkie i karłowate. Podobnie jak inne płochliwy, człowieka się obawia, siada po wierzchołkach krzaków, po kamieniach lub bryłach i nieustannie z miejsca na miejsce przelatuje. Gnieździ się pod krzaczkiem, najczęściej jałowcowym i gniazdo, podobnie jak pokląskwa, urządza z mchu i ziół suchych, wewnątrz delikatną trawą, wełną, piórami i szypułkami kwiatowemi mchu wyłożone.

poniedziałek, 20 czerwca 2011

Podlaski weekend

Kolejny weekend spędziłem na Podlasiu. Oczywiście nie omieszkałem zabrać aparatu. Odwiedziłem znajome gniazdka i okolice. Drozdy, dzwońce i pliszki siwe wyprowadziły już potomstwo. Para bocianów doczekała się trójki młodych (jeden z nich jest mniejszy, co nie rokuje mu zbyt dobrze w razie problemów z pożywieniem). W ogrodzie uwijają się pleszki...,
...makolągwy, muchołówki szare, trznadle...,
...i gąsiorki. Nad drogą latają dymówki.
Na łąkach nad Nurcem śpiewają trzciniaki, rokitniczki, skowronki...,
...pliszki żółte...,
...a błotniaki stawowe siedzą na jajkach.
Kokoszki i krzyżówki na żwirowni wodzą młode. Po raz pierwszy spotkałem też innych miłośników ptaków, polujących z ukrycia na brodźce. Korzystając z zaproszenia do kryjówki zjawiłem się w niej o 2.30 w niedzielę. Dopiero po 4.00 rozwidniło się na tyle, że przy ISO 3200 udaje się wykonać nieporuszone zdjęcia. Kolejno pojawiają się trzy samotniki...,
...kilkanaście sieweczek rzecznych...
...i jeden łęczak.
Cały czas kręcą się młode pliszki siwe.
O 5.30 siąpiący do tej pory deszczyk zmienia się w regularną ulewę, więc zwijam majdan, odnoszę do auta i idę na koniec żwirowni. W sobotę Darek opowiadał o spotkanych na żwirowni nurogęsiach i rzeczywiście wypłaszam 11 ptaków.
W sobotę wracając do domu podjechałem na znajome torfowisko i w miejscu, gdzie w maju spotkałem samotnego żurawia tym razem spotkałem parę z młodym.

Powoli przygotowuję się do następnego, długiego tym razem weekendu.

sobota, 18 czerwca 2011

Pokląskwa

Pokląskwa, zwana przez hrabiego Tyzenhauza "opocnikiem białobrwistym", zaś ksiądz Kluk "pliszką białogardłem". Prof. Taczanowski opisywał ją w ten sposób:
Brunatna, płowo upstrzona; spód rudawy; brwi i dwie plamy na skrzydle białe; ogon w połowi biały, w końcu brunatny. 
Nogi i dziób czarne; tęcze ciemno brunatne.
Samiec stary z wierzchu czarniawo brunatny, rudawemi brzegami piór podłużnie upstrzony; brew nad okiem biała i biała smuga oddzielająca upierzenie ciemne policzka od koloru szyi; szyja, piersi i boki płowo rudawe, kolor ten stopniowo na brzuchu i pokrywach podogonowych bieleje. Na skrzydłach brunatnych dwie plamy białe, z tych jedna powstaje z nadlotek pierwszego rzędu do połowy białych, druga większa, tak jak w gatunku poprzedzającym, zajmuje nadlotki barkowe i przyległe im pokrywy skrzydłowe; prócz tego wnętrzne brzegi lotek są także białe. Sterówki od nasady do połowy białe, od połowy do końca brunatne, dwie środkowe całkowicie brunatne, skrajne biało brzeżyste. Taka jest odzież godowa, lecz wspomnieć tu wypada, iż nie wszystkie indywidua są zupełnie jednostajne, albowiem jedne mają mocny kolor rudawy na piersi bardzo mało zachodzący, i bielsze są dalej, gdy na drugich pierwszy kolor daleko się rozciąga.
Barwa zimowa samca odznacza się tłem wierzchu światlejszem, z brzegami każdego pióra szeroką rudawo płową obwódką obwierzonemi; brew wówczas nie jest czysto biała, lecz słabo rudawa. Pokrywy skrzydłowe podobnie jak wierzch rudawo brzeżyste; rudawy kolor dalej na spodzie zachodzi, sam tylko środek brzucha i pokrywy podogonowe są znacznie bledsze; lotki i sterówki wązko rudawo obrzeżone.

Samice w drugim pierzu ma z wierzchu obwódki piór więcej rdzawe; szersze obwódki lotek i sterówek; brew rudawą i mniej czysty kolor spodu ciała; plamki ciemno brunatne na piersiach.
Samica, z wierzchu światlejsza od samca, ma brew, obwódkę pod policzkami i plamy skrzydłowe mniej wyraziste; na bokach piersi plamki ciemniejsze od tła, mniej więcej wyraźne; zresztą podobna do samca. Podobnie także jak samce i one ulegają indywidualnym odmianom; szczególniej na spadzie ciałą, gdzie jedne są ciemniejsze niż drugie i nie wszystkie miewają plamki na piersiach.
Młody w pierwszej odzieży mocno z wierzchu upstrzony, każde bowiem pióro brunatne ma na środku białawy płomyk, obok którego są jeszcze rdzawe plamy; brew biaława, nie zbyt wyraźnie odznaczona. Spód brudno biały, na piersiach rudawo zafarbowany i ciemno mniej wiećej upstrzony. Pokrywy skrzydłowe białawe i płowo plamiste; lotki, nadlotki i sterówki szeroko rudawo oprowadzone. Nie mają przytem wcale plam białych na skrzydłach ptaki dojrzałe charakteryzujących.
Jajka są krótkie, pękate, pięknej seledynowej barwy, niewiele przedstawiającej odmian pod względem mocy koloru. Jedne są bez żadnych plam, częściej jednak rdzawemi kropeczkami lub plamczkami, bardzo drobnemi i dosyć blademi gęsto posypane; upstrzenie to chociaż po większej części mało jest wyraźne, ale kolor tła cokolwiek zaciemnia; najczęściej gęściejsze bywa przy grubszym końcu. W każdem zniesieniu kształt, wielkość i koloryt jednakowy.

Mieszka w całej Europie, w Azyi środkowej i w Afryce. U nas wszędzie pospolity, i w ogólności nierównie pospolitszy od białorzytki i poprzedzającego gatunku. Przebywa wszędzie w łąkach, w zaroślach błotnych, i w polach, gdzie tylko są jakiekolwiek krzaki, równie wśród wsi po ogrodach i przy płotach, w brzegach leśnych poręb przy polach lub łąkach, w lasy zaś nigdy się nie zapuszcza. Pospolitszy jest nierównie w równinach i w okolicach nizkich i błotnistych, niżeli we wzgórkowatych. Przylatują w drugiej połowie Kwietnia parami, i zaraz osiadają w miejscach lęgowych; we Wrześniu zaczynają zwolna odlatywać rodzinami i około połowy tego miesiąca, lub w inne lata pod koniec, całkowicie nas opuszczają. Ptaszek ten bardzo ruchawy i płochliwy, siada najwięcej po wierzchołkach krzaków, i wzniesionych nad trawę chwastów, po tyczkach, kołkach, płotach itp., na ziemi żeruje, lecz w innych razach mało na niej przysiada. W locie bardzo go łatwo odróżnić od poprzedzającego po białości nasady ogona. Śpiew jego dosyć jest czysty, doniosły, wesoły, chociaż mało urozmaicony i ciągle przeorywany; wykonywa go tylko siedząc. 
Gniazdo ściele pod pojedyńczemi krzaczkami, przy płotach, przy kępach, lub w otwartem i równem zupełnie miejscu między trawą lub chwastami nie zbyt bujnemi i gęstemi. Tak je w dołku umieszcza, że brzegi równają się zupełnie z powierzchnią gruntu, i najczęściej zasłania je trawa, ziele lub jakakolwiek nierówność. Ma ono kształt wyższy cokolwiek od półkuli, z wązkiem, dosyć głębokiem i wygładzonem wnętrzem. Składa się głównie z traw suchych, mięszanych niekiedy z pewną ilością korzonków i twardych łodyżek rozmaitych ziół; wnętrze suto włosieniem i sierścią a niekiedy szypułkami kwiatowemi mchu wyłożone; budowa dosyć wiotka, materyjały układane na sobie, lecz nieprzeplatane.

czwartek, 16 czerwca 2011

Rudzik

Rudzik to jedna z łatwiej odróżnianych pokrzewek. Autor "Myślistwa ptaszego" nazywał go "ludarką", a prof. Taczanowski opisywał tymi słowy:
Płaszcz i ogon oliwkowy, twarz i piersi rudo pomarańczowe; brzuch biały.
Stary ptak ma cały wierzch, skrzydła i ogon oliwkowe; boki szyi i piersi popielate; sam przód czoła, boki twarzy, gardziel i przód piersi zajmuje rudo pomarańczowa wielka tarcza, na środku piersi sercowato wycięta; brzuch, środek podbrzusza i pokrywy podogonowe czysto białe; na bokach brzucha kolor oliwkowy, jaśniejszy od płaszcza. Dziób i nogi ciemno brunatne; tęcze czarniawe.
Samica niczem się nie odznacza.
W zimowej odzieży różnią się one tylko przepaską rudawą w poprzek skrzydła, utworzoną przez plamki znajdujące się na końcach nadlotek, całkowicie przed wiosną zanikające.

Młody w pierwszem upierzeniu na wierzchu ciała ma tł szaro oliwkowe, gęsto rudawemi plamkami, środki piór zajmującemi, upstrzone; prócz tego każde piórko zakończone jest ciemniejszym prążkiem, odznaczającym się dość wyraźnie od tła. Kuper rudawy ciemnemi, poprzecznemi prążkami upstrzony. Na spodzie szyja, piersi i boki mocno rudawe, subtelnie falisto ciemnemi prążkami upstrzone; środek brzucha i pokrywy podogonowe płowo rudawe, blade, nieplamiste. Dziób jaśniejszy niż u starych, nogi białawo cieliste. Nim pióra wyrosną na nich całkowicie, znacznie już blakną, szczególniej na spodzie ciała.
Jaja białe, a częściej różowo lub rdzawo białawe, upstrzone drobnemi, ceglastemi, nie zbyt ciemnemi plamkami lub kropkami, najczęściej gęściejszemi przy końcu grubszym i ułożonemi w obrączkę. Kształt częściej podługowaty niż krótki, oba końce łagodnie zaokrąglone. Skorupa delikatna, na świeżych nieco przeświecająca. Połysk słabszy, niż na jajach słowiczych.

Rudzik mieszka w całej Europie, w Azyi zachodniej i w Afryce północnej. U nas wszędzie pospolity, zamieszkuje wszystkie lasy, zarośla i sady; w miejscach błotnistych i w sąsiedztwie wody obficiej się trzyma niż w suchych; w głębi największych lasów zarówno, jak i przy brzegach, lecz wszędzie jest w rozprószeniu i nigdzie tak gęsto się nie osiedla, jak inne niektóre gatunki. Wcześniej od innych przylatuje, skoro tylko bowiem śniegi ginąć zaczną, czyto w Marcu czy też dopiero w początku Kwietnia, natychmiast się pokazuje, i dłużej od innych bawi, a nawet niekiedy pojedyncze indywidua zostają na zimę, lecz zapewne mało któremu uda się przezimować. Ptaszek ten mniej jest zgrabny i kształtny od innych gatunków, najwięcej lubi przebywać w mocno zagęszczonych krzewinach i w ogóle obyczaje ma dosyć do słowików zbliżone, lecz więcej od nich przesiaduje po wysokich drzewach. Żeruje po ziemi, i zbiera takież same jak tamte pożywienie, prócz tego jednak jada pod jesień drobne rozmaite jagody, jakoto: z czeremchy i bzu, a nawet większe jak jarzębinę obskubuje. Skacząc po ziemi zadziera także ogonek, lecz nie tak często jak słowiki i podróżniczek. Śpiewa dosyć przyjemnie, lecz głosem nie zbyt mocnym i wyrobionym, najczęściej siada wtenczas na drzewie nie zbyt wysokiem. Mniej płochliwy od słowika, człowieka blizko dopuszcza, zgoniony niedaleko odlatuje i zaraz dalej śpiewa. W ciągu nocy się nie odzywa, ale późno po zachodzie słońca ustaje i pierwszy przed świtem zaczyna.
Gnieździ się na ziemi, nie zawsze w miejscu zielem zakrytem, najczęściej przy pniu drzewa, przy pniaku, krzaku, kępce, między mchem, paprocią itp., zarówno w miejscu mokrem jak i w suchem; niekiedy także, lubo bardzo rzadko, w szczelinie skały, w dziupelku lub ścianie ziemnej przez korzenie wywróconego drzewa zagarniętej. Gniazdo na zewnątrz z mchu, wewnątrz obficie z suchej trawy usłane, podobnie jak słowikowe tak w dołku osadzone, że brzegi równają się z powierzchnią gruntu, dosyć jest ono wielkie, z wnętrzem półkolistem. Niesie jaj 6 lub 7, a rzadko 5. Młode, jak tylko w piórka porosną, to jest z kusemi jeszcze ogonkami, rozłażą się z gniazda i razem do czasu zupełnego wyrośnięcia przebywają. Łatwo bardzo wpada w rozmaite łapki i sidła, zastawiane umyślnie na drobne ptaszki lub na drozdy. We Francyi uważany za przysmak znacznemu ulega wytępianiu, u nas go dotąd w spokojności wraz z innemi drobnemi, owadożernemi ptaszkami zostawiają.

wtorek, 14 czerwca 2011

Błotniak stawowy

Błotniak stawowy to najczęściej spotykany gatunek tej rodziny ptaków. Przez hrabiego Jundźwiłła zwany "sokołem błotnym" tak był opisywany przez prof. Taczanowskiego:
Głowa i spód białawo płowe brunatno strychowane, płaszcz brunatny, część skrzydła i ogon popielaty (samiec). Brunatna z białawą głową (samica). 
Lotka 2a równa 5ej; wycięcie chorągiewek wnętrznych na czterech pierwszych lotkach; zwężenie skrajnej chorągiewki na drugiej, trzeciej, czwartej i piątej.
Dziób czarny, woskówka i nogi żółte, pazury czarniawe.
Ubarwienie tego ptaka wiele zmian przechodzi, każdy wiek ma właściwe sobie odcienia, dosyć niestałe, tak dalece, że trudno znaleźć dwa indywidua zupełnie do siebie podobne. Młode w pierwsze pierzu są jednostajne, prócz małych różnic w rozłożeniu rudawych plam. Samice w ogóle są jednostajniejsze od samców.
Stary samiec ma tęcze czerwonawo żółte. Wierzch głowy białawy, upstrzony brunatnemi kreskami, mniej lub więcej wązkiemi, zajmującemi środek każdego pióra wzdłuż czarnej stosiny;  twarz mniej więcej płowo szara, obwiedziona białawą szlarą, zrzadka brunatno drobno upstrzoną. Na karku pióra brunatno rdzawe i płowo brzeżyste; plecy, pokrywy skrzydłowe i barkówki brunatne. Szyja i piersi płowo białawe lub rudawe, brunatno płomykowane; brzuch rdzawy z podobnemi także płomykami; nogawice rdzawe bez plam, a pokrywy podogonowe brudno płowe, białawo plamiste. Lotki pierwszorzędne czarniawo brunatne; przedramieniowe, nadlotki, szrank skrzydła popielate; spód skrzydła prócz końca lotek płowo białawy. Ogon płowo popielaty, od spodu białawo popielaty. Im ptak starszy, tem jaśniejsza głowa i wyższa część spodu, z węższem płomykowaniem; przeciwnie im młodsze tem ciemniejsze.

U roczniaków tęcza żółtawo brunatna; szlara ciemniejsza; szyja i piersi brunatne, rudawo plamiste; prócz tego na piersiach białawe plamy; brzuch, nogawice, pokrywy ogonowe i podogonowe rdzawe; sterówki zwierzchu brunatno mniej więcej naleciałe; reszta jak u starych.
Samica znacznie większa; stara ma tęcze żółtawo brunatne; wierzch głowy, twarz, podbródek i pióra szlary czysto białe, na wierzchu głowy stosiny czarne; reszta odzieży brunatna, biało plamista na piersi, karku i barkach. Młodsze są światlejsze, białość na wierzchu głowy mają mniej czystą, zwykle żółtawą, podłużnemi brunatnemi kreskami upstrzoną; policzki mniej więcej brunatnawe; plamy na piersi większe niż u starych i mniej więcej rudawe. Pierwsza odzież młodych cały wierzch głowy, u innych tylna jej część, podgardle, plamy na karku i skrzydłach rude; u niektórych takie jeszcze plamy na piersiach. Upierzenie to jest bardzo delikatne, miękkie, i z wierzchu ma dość mocny płysk metaliczny ku światłu.
Pisklęta puchowe czysto białe, nogi zielonawe, oczy czarniawe.
Jaja niewiele większe od krogulcowych, od którego sam ptak jest dużo większym, a znacznie mniejsze od pszczołojadowych, których samice są prawie równe. Kształt i wielkość są dosyć zmienne, są one mniej więcej podługowate, w końcu cieńszym znacznie zeszczuplone i mniej więcej zaostrzone. Czysto białe lub cokolwiek zielonawe, matowe, z bardzo słabym połyskiem po zasiedzeniu.
Gatunek ten zamieszkuje błotniste okolice Europy, Azyi zachodniej i Afryki północnej; nie posuwa się zbyt daleko na północ, a z krajów północnych i umiarkowanych usuwa się przed zimą; w południowej Europie zimuje. U nas pospolity, gnieździ się w większej liczbie od dwóch następnych. Później przybywa a wcześniej odlatuje; w początki dopiero Kwietnia zaczyna się pokazywać, a w końcu lata rzadko się już trafia; w późnej jesieni, gdy inne gatunki często się widuje, tego już nie ma zupełnie. Najobfitsze są w okolicach błotnistych, gdzie trzymają się wielkich stawów i jezior zarosłych trzciną i łozami, równie jak na przyległych łąkach i błotach, i po obszernych bagnach. W porze lęgowej szukają głównie żywności po tych miejscach, nie potrzebując oddalać się zbytecznie od gniazda; w żniwa zaś wynoszą się na pola, gdzie razem z innemi gatunkami polują po ścierniskach, a wolne chwile przesiadują po kopach.

Lata podobnie jak inne gatunki, mniej jest jednak lekki i zwinny; rzadko wynosi się w górę, lecz przelatując się nad krzakami i trawami wyżej się trzyma. Wprawdzie jest dosyć ostrożnym, lecz tułając się po całych dniach często się spotyka z człowiekiem i blizko nadleci.
Żywi się głównie żabami, myszami, polnikami, młodemi ptakami i jajami; szczególniej znaczne wyrządza szkody w gniazdach ptaków błotnych i wodnych, które wtenczas głównie odszukuje, gdy samica jest nieobecna na gnieździe. Kaczkę na jajach siedzącą póty napastuje, póki jej nie zgoni. W porze lęgowej jaja główną jego żywność stanowią i każdy prawie w tym czasie bywa niemi powalany, a ubity jajami womituje. Drobne jaja całkowicie połyka, większe po rozbiciu skorupy wypija; tak jest na nie łakomy, że nawet innym błotniakom wyjada. Porywa także kryjące się po trawach i twardo dosiadujące ptaki, jak: bekasy, przepiórki i kuropatwy, nie mniej też i młode zające.

Późno się gnieździ; w połowie bowiem Maja najwcześniejsze nieść się zaczynają, a niektóre ociągają się z tem do połowy Czerwca. Umieszczają gniazda w gęstych zaroślach łozowych, lub w kępach trzciny: zwykle na kępie lub wysepce zabezpieczonej od zalewu, niekiedy na pniu lub krzaku. Suto je układa z długich suchych gałęzi olszowych lub łozowych, mięszanych ze znaczną ilością suchej grubej trawy i trzciny; sam wierzch wyścieła suchym tatarakiem i drobniejszą trawą; sam środek pod jajami bywa nieco zaklęsły i własnym jego puchem poprószony. Znoszą jaj 3-5: oboje, tak samo jak inne ptaki drapieżne, wysiadują. Młode zostają w gnieździe dopóki zupełnie nie wyrosną; najwcześniejsze wylatują w połowie Lipca, a większa część zostaje na gniazdach do Sierpnia. Stare bronią gniazda krzycząc podobnie jak inne błotniaki, lecz rzadko się je zastaje przy dzieciach, gdyż po całych dniach latają za żywnością. Po wylocie przebywają jakiś czas w bliskości, następnie wynoszą się w pola i rozpraszają.

środa, 8 czerwca 2011

Rokitniczka

Ten maleńki ptaszek zwany przez ks. Kluka "słowikiem sitowcem" spotykany jest w podobnych biotopach jak trzciniaki. Oto co pisze o nim prof. Taczanowski:
Wierzch głowy czarniawy, szaro oliwkowemi kreskami upstrzony; grzbiet oliwkowo szary, brunatno plamisty; spód światło płowy i takaż długa smuga pod okiem; kuper oliwkowo rudawy.
Stary ptak ma cały wierzch głowy czarniawo brunatny, gęsto strychowany podłużnemi, oliwkowo szaremi, jasnemi kreskami, z brzegów piórek utworzonemi; pod tem ciągnie się nad okiem bezpośrednio długa szeroka smuga, idąca od nasady dzióba do samego tyłu głowy. Tło karku i pleców oliwkowo szare, gęsto upstrzone dużemi czarniawo brunatnemi plamami, środki piór zajmującemi. Kuper i pokrywy ogonowe są oliwkowo rudawe, koloru dosyć jaskrawego i wybitnie się odznaczającego. Cały spód światło płowy, na bokach brzucha rudawy, a na bokach szyi i twarzy oliwkowo szarawy; gardziel biaława. Skrzydła szaro brunatne, wszystkie na nich pióra obrzeżone białawo, bardzo wązko na lotkach pierwszego rzędu, a szeroko na lotkach ramieniowych, barkówkach i nadlotkach. Sterówki bledsze od skrzydeł, rudawo oliwkowym kolorem na brzegach mniej więcej pociągnięte; skrajne bledsze od innych. Dziób z wierzchu brunatno rogowy, od spodu biało żółtawy; wnętrze żółte. Nogi cielisto szare z szarawemi pazurkami. Tęcze ciemno brunatne.
Samica niczem się nie różni.
Odzież zimowa odznacza się kolorem pleców wybitniej upstrzonym, mocniejszą barwą na kuprze i pokrywach ogonowych, mocniejszą rudawizną na częściach spodnich, obrzeżeniem lotek ciemniejszem, mocniej rudawem, a przytem mocniejszem zafarbowaniem brzegów sterówek i dalej ku środkowi piór zachodzącem.
Młode w pierwszem pierzu tem się odznaczają, że kolor tła na wierzchu głowy jest czarniejszy a wszystkie piórka wkoło są obwiedzione, to jest, że opaska przechodzi także wyraźnie i przez same końce. Tło karku i pleców ciemniejsze, mocniej oliwkowe i mocniej w rudawy odcień wpadające, upstrzenie tak wyraźne jak w odzieży zimowej starych. Kuper i pokrywy ogonowe znacznie ciemniejsze. Spód mocniej rudawy, a piersi ciemnemi pędzelkowatemi plamkami mniej więcej narzucone. Gardziel także biaława, smuga nad okiem rudawa, a obrzeżenie piór skrzydłowych ciemniejsze jeszcze niż w barwie zimowej. Dziób bledszy niż u starych i nogi jaśniejsze.
Tutaj wraz z Panem Kląskawkiem

Jaja miernie podługowate,w końcu cieńszym miernie zwężone i mniej więcej łagodnie w obu zaokrąglone. Na jednych tło jest brudno żółtawo oliwkowe, albo szarawo żółtawe, ciemniejsze lub bledsze, upstrzone licznemi lecz tak blademi plamkami, iż zdaje się być nieplamiste. Na innych tło jest rudawe bardzo gęsto poplamione niebyt ciemnemi szaro brunatnemi plamkami, powikłanemi i pozlewanemi wzajemnie, tak że większą część tła przykrywają. Inne są białawe oliwkowemi plamami tak samo jak poprzedzające pokryte. Niektóre z wymienionych wszystkich odmian miewają jeszcze po sobie czarne, bardzo subtelne i kręte żyłki, lecz nieliczne, a niektóre przy końcu grubszym ciemną, mniej więcej szeroką obrączkę. Każde zniesienie jest zawsze jednostajne.
Rokitniczka mieszka w całej Europie, wyjąwszy krajów zbyt na północ posunionych, w Szwecyi środkowej jeszcze jest dosyć pospolita, znajduje się także w Azyi zachodniej i w Afryce północnej. U nas jest wszędzie bardzo pospolita z wyjątkiem okolic suchych wzgórkowatych, gdzie jest rzadka i trafia się tylko w czasach przelotów. Przebywa w krzewinach łącznych i nadwodnych równie jak wszędzie po łąkach i błotach, gdzie się tylko łozina znajduje, nawet przy pojedynczych krzaczkach, w lasach zaś ani w ogrodach suchych wcale nie bywa, równie unika także obszarów trzcin na wodach, zamieszkiwanych przez trzciniaka i trzcionkę. Przylatuje do nas przy końcu Kwietnia parami i pokazuje się od razu wszędzie w miejscach przez cały czas pobytu zamieszkiwanych. W Sierpniu zaś zbierają się mniej więcej licznie w tatarakach i trzcinkach zarastających brzegi stawów i innych wód, gdzie ciągle kręcą się po ziemi i nizko po roślinach; przebywają także po krzewinach łąkowych i nadwodnych razem z rozmaitemi gatunkami piegży i trzcionek. Po miejscach tych tułają się przez cały Wrzesień, a nawet w pierwszych dniach Października dają się jeszcze niekiedy postrzegać.
Ptaszyna ta podobnie jest ruchliwa i zwinna jak czcionka, czepia się i posuwa z równą jak tamta zręcznością po trawach i gałęziach pionowych, ale przedstawia przytem znaczne obyczajowe różnice, o czem się już wyżej nadmieniło. Śpiew ma dosyć miły i bardzo urozmaicony, zacina cokolwiek chrapliwie na wzór trzcionki, jednakowoż głos jej nierównie jest delikatniejszy i śpiewniejszy.
Gnieździ się najwięcej na gałęziach łozowych krzaków na parę stóp nad ziemią, jednakowoż dość często umieszcza także gniazdo na ziemi, lecz zawsze w głębi krzewu, między wystającemi jego pędami, nigdy zaś w miejscach odkrytych zwyczajem wodniczki. Gniazdo dosyć jest starannie urządzone; składa się ono z rozmaitych traw suchych, przeplatanych i wikłanych między sobą, a wewnątrz coraz delikatniejszemi wyściełane, niekiedy zawiera ono od środka szypułki kwiatowe trzciny lub włosy końskie. Kształt dosyć wysoki z wnętrzem głębszem od półkuli; ściany dość grube ściśle utkane, lecz ani tak twarde ani tak mocne jak trzcionki, a przytem mało bardzo przytwierdzone do gałązek lecz więcej między nie wczepione. Gniazda słane na ziemi często jeszcze mech w sobie na zewnątrz zawierają.

niedziela, 5 czerwca 2011

Rybitwa białoczelna

Rybitwa białoczelna, którą ks. Kluk nazywał "małym rybitwem", a ks. Jundźwiłł "rybołowem mniejszym" jest mniejszą i rzadszą kuzynką poprzedniej. Oto jak charakteryzuje ją prof. Taczanowski:
Z wierzchu jasno popielata, czoło, cały spód i ogon białe; wierzch głowy czarny; dziób i nogi żółte.
Skrajne sterówki stosunkowo mniej przedłużone niż u poprzedzającej, błony palcowe głębiej wykrojone.
Stary ptak ma dużą plamę zajmującą czoło i przedłużającą się na boki w wązką brew aż za tył oka sięgającą, resztę wierzchu głowy i wyższą część karku pokrywa kolor czarny, od nozdrzy ciągnie się przez oko takaż sama pręga, zlewająca się na tyle z pokryciem głowy. Cały płaszcz wraz ze skrzydłami światło popielaty, dwie tylko skrajne lotki u jednych są czarne, u innych ciemno popielate, w każdym razie z czarnemi stosinami; we wszystkich zaś lotkach brzeg wnętrznej chorągiewki biały. Cały spód czysto biały z mocnym atłasowym połyskiem; ogon, pokrywy ogonowe i spód skrzydeł białe. Dziób blado żółty, same końce obu szczęk czarniawe; nogi blado żółte, z czarnemi pazurkami; tęcze czarniawo brunatne.

Samica i odzież jesienna niczem się nie różnią.
Młode w pierwszem pierzu mają dziób krótszy i mniej widłowaty ogon. Koloryt dosyć podobny do młodych poprzedzającego gatunku, odmienny jednak w pewnych szczegółach, a mianowicie w kształcie i układzie plam na wierzchnich częściach. Czoło i cały wierzch głowy jest brudno płowy, pierwsze nieplamiste, tylna część upstrzona czarniawemi, gęstemi centkami; przestrzeń ta, zacząwszy od oczu, otoczona jest od tyłu i boków szerokim czarniawym pasem białawo poprószonym. Ubarwienie pleców i barkówek składa się z mięszaniny gęstych czarniawych trójkątnych i łuskowatych plam, brzegów piór rudawo białawych i takich środków miejscami popielato pociągniętych. Kuper i pokrywy ogonowe czysto popielate. Pokrywy skrzydłowe popielate, lekko białawo plamiste, a wzdłuż przedramienia tak jak w poprzedzającym gatunku śniade zafarbowanie. Lotki ciemno popielate, skrajna ciemniejsza od innych. Cały spód czysto biały bez połysku, na bokach tylko piersi przestrzeń pokryta plamami śniademi i rudawemi. Sterówki skrajne białe, dalsze coraz więcej popielato pociągnięte i w końcach śniado poprószone. Dziób brunatno szary; nogi brunatno cieliste; tęcze czarne.

Pisklęta puchowe podobne do piskląt rybołówki zwyczajnej, lecz znacznie mniejsze.
Jaja są z kolorów bardzo podobne do najbledszych odmian poprzedzającej, to jest:  tło mają białawo lub rudawo glinkowate, albo glinkowato zielonawe, zawsze blade, upstrzone podobnie i takiemi samemi plamkami, stosunkowo drobniejszemi. Zupełnie są matowe, bez śladu połysku.

Rybołówka ta mieszka w Europie, w Azyi zachodniej, w Afryce północnej i podobno w Australii. U nas dość pospolita nad Wisłą aż po sam Kraków, wszędzie gdzie tylko są wybrzeża piaszczyste, jednakowoż mniej liczna od poprzedzającej; ztąd ciągnie za żerem ponad wpadającemi do tej rzeki mniejszemi wodami na parę mil odległości, nad łachy stawy i zalewy, lecz zaraz wraca i dalej w kraju nigdzie niepostrzegana. Przylatuje w końcu Kwietnia lub w pierwszych dniach Maja, w połowie tego miesiąca najwcześniejsze nieść się zaczynają, około 20 większa część siedzi już na jajach; w połowie Lipca dzieci wcześniejszych zupełnie wyrastają i wkrótce zaczynają odlatywać pojedyńczemi rodzinami; przez Sierpień już są coraz rzadsze, a po 25 t. m. wcale ich już nie ma.
W locie jest szybsza, zwinniejsza i zgrabniejsza od poprzedzającej, lata zwykle nizko ponad wodą, często się wznosi na kilka sążni w górę i zawiesza się w miejscu nagle skrzydłami poruszając, podobnie jak srokosz Lanius excubitor, tak dalece, że niejednego mogłaby omylić; zkąd za zdobyczą rzuca się pionowo w wodę tak silnie, że ją wkoło rozpryskuje, a schwyciwszy upatrzoną zdobycz, natychmiast wzlatuje. Łowi najwięcej gąsienice szklarków i innych owadów wodnych. Głos wydaje cienki, krzykliwy i przenikający.
Gnieździ się na piaskach w tych samych miejscach, co i rybołówka zwyczajna i drobne gatunki dżdżowników Hiolicula, w parach pojedynczych lub w niewielkim towarzystwie. Grzebią na to dołki w piasku, w miejscach zasłanych żwirem lub popękanym szlamem, dosyć foremne, około 2 cali szerokie, a 11 głębokie, gdzie na nędznem posłaniu, złożonem z kilku drobnych słomek lub suchych trawek, albo bez tego nawet składają swe jajka. Świeżo wylęgłe pisklęta wkrótce się rozłażą i kryją się po nierównościach gruntu. Stare, podobnie jak innych gatunków, za ukazaniem się psa lub człowieka zawczasu zrywają się z gniazd i zlatują do nieprzyjaciela, lecz są mniej natarczywe i górą tylko latając krzyczą i przeprowadzają.