sobota, 30 marca 2013

Wiosenni goście

W poprzedni weekend na nadbużańskich rozlewiskach pojawiło się sporo wiosennych gości.
Wśród widzianych poprzednio kaczek zawitały krakwy.

Z drobnicy pojawiły się pliszki siwe...

...oraz w dużym stadzie widziany tydzień wcześniej pojedynczo potrzos.

Wśród 140 gęgaw wypatrzyłem jedną białoczółkę.

Nad Zalewem w Arciechowie z rana kłębiło się około 1000 gągołów...

...oraz nieliczne nurogęsi i bielaczki.

Daleko na wodzie zauważyłem perkoza dwuczubego...

...ale nie dostrzegłem widzianego tego dnia bąka.
Na starorzeczu wśród licznych krzyżówek pływało kilka cyraneczek.

piątek, 29 marca 2013

Pierwsze siewki

Wreszcie nad Bugiem pojawiły się pierwsze siewki - dwie czajki...
...i krwawodziób.
Wśród kaczego towarzystwa miejsce zeszłotygodniowej krakwy zajął samczyk cyranki.
Gęsi tym razem było mniej (ok. 80) i jedynie gęgawy.
Wśród niemych łabędzi spacerował jeden obrączkowany i pływało 9 krzykliwych.
Liczne na wyspach są już mewy (śmieszki, siwe i srebrzyste), lada dzień oczekujemy rybitw.

czwartek, 28 marca 2013

Rybołówki

Lada dzień powinny pojawić się pierwsze rybitwy. Oto co pisał o nich prof. Taczanowski:
Dziób mierny lub od głowy dłuższy, prosty, ścieśniony i ostrokończysty; szczyt przy nasadzie zaokrąglony, dalej wydatniejszy lecz nieostry, ku końcowi lekko spadzisty; spodnia krawędź bródki ukośnie ścięta, długa i ostra; obie szczęki równe; przecięcie paszczy aż pod oko podchodzi. Nozdrza wązkie i podługowate, poboczne, blizkie nasady, w rowku, na wylot przebite.
Rzeczna
Nogi krótkie i szczupłe, nagie nad przegubem, w równowadze ciała. Palce krótkie lub mierne, spięte błoną albo w połowie albo całkowicie; ksiuk wolny, mały, cokolwiek wyżej od przednich palców osadzony. Obówie tarczowate.
Skrzydła długie, szpiczaste, z lotką 1ą najdłuższą.
Ogono dwunastu sterówkach, mniej więcej widłowaty, rzadko stopniowany.
Ciało podłużne, wysmukłe; głowa mierna, z przodu ku dzióbowi zeszczuplona. upierzenie miękkie, niezbyt długie, gładko na ciele leżące, z jedwabistym u niektórych połyskiem. Kolory najczęściej w obu płciach jednakowe, w niektórych jednak gatunkach płcie przedstawiają pewne różnice. Pierzą się dwa razy rocznie, odzież wiosenna odznacza się zwykle od jesiennej, a w niektórych gatunkach zupełnie jest odmienna. Młode w pierwszem pierzu także się znacznie różnią od rodziców. Pisklęta okryte nabitym, włosistym puchem.
Czubata
Jaj kształt jajowaty, najczęściej miernie podłużny, z końcem cieńszym mocno zeszczuplonym i mniej więcej ostrym; krótsze więcej są pękate, a nawet trafiają się w niektórych gatunkach zbliżone do kształtu kulistego, lecz zawsze mają cieńszy koniec mocno zeszczuplony. Skorupa drobno ziarnista, z drobnemi lecz widocznemi porami, wewnątrz biało zielonawa, zewnątrz albo zupełnie matowa albo słabo połyskująca. Kolor tła zmienny stopniowo od blado glinkowatego do brunatno rudego, lub od biało zielonawego do zielonego i zialonawo oliwkowego, mniej więcej ciemnego. Pstrocizna podwójna, to jest: brunatno popielatawa blada, i ciemna brunatna lub brunatno czarniawa. Składa się ona z plam różnej wielkości, kropek i grubych namazań, rozmaitych w różnych gatunkach; często przy końcu grubszym są wyraźne obrączki z plam gęstych lub namazań. W każdym prawie gatunku jaja znacznym odmianom kolorytu ulegają, często nawet w jednem zniesieniu trafiają się różne. Liczba jaj 3 lub 2.
Krótkodzioba
Tem są rybołówki między ptakami wodnemi, czem jaskółki między wróblowatemi, tak bowiem jak te ostatnie główną one część życia spędzają w powietrzu, unosząc się po całych dniach nad wodami dla chwytania z ich powierzchni owadów i drobnych rybek, któremi się żywią; pewne nawet podobieństwa kształtów i lekkości ruchów w tych dwóch rodzinach usprawiedliwiają to porównanie. Z tychto powodów w popularnej mowie u wielu ludów europejskich otrzymały nazwiska jaskółek morskich. Wszystkie gatunki licznej tej familii głównie trzymają się brzegów morskich, lecz niektóre z nich udają się na czas lęgowy w głąb lądów, na słodkie wody i bagna, zkąd niebawem po odchowaniu potomstwa na morza wracają. Lot ich jakkolwiek ma pewne podobieństwa z jaskółczym, w rzeczywistości znacznie jest odmienny; przy nadzwyczajnej bowiem lekkości, stosunkowo o wiele jest wolniejszy i wykonywany przez ciągłe, powolne i jednostajne poruszenia skrzydłami; podobnie jednak jak jaskółki są rybołówki w locie zwinne i wykonywają często rozmaite obroty. Rzadko kiedy wznoszą się wysoko, lecz najczęściej na kilkanaście lub kilkadziesiąt stóp nad powierzchnią wody latają. W przelotach tych nachylając ciągle głowę ku dołowi upatrują zdobyczy na samej powierzchni wody lub też płytko pod powierzchnią będącej. Na dostrzeżoną rzucają się nagle, dzióbem chwytają, natychmiast napowrót wzlatują i lecąc dalej połykają. Z powodu krótkości i słabości nóg mało i niezgrabnie chodzą, na czas zaś wypoczynków siadają po roślinach wodnych, po kołkach, kamieniach i wybrzeżach. Właściwie nie pływają, a nawet rzadko na wodzie siadają i w takim razie z powodu nadzwyczajnej lekkości prawie całkowicie na wierzchu zostają.
Białowąsa
W ogóle są towarzyskie, wędrują w mniej więcej licznych orszakach, kręcąc się tłumnie nad powierzchnią wód i ciągle żerując, posuwają się powolnie ku celowi podróży; albo też przelatują nad lądami od wody do wody, w takim razie wynoszą się wyżej w powietrze i szeroko bez porządku rozsypane zdążają w prostym kierunku. Żyją w jednożeństwie. Gnieżdżą się po większej części gromadnie; jedna na bagnach i płytkich wodach chwastami zarośniętych, inne na piaszczystych wybrzeżach i wyspach; niektóre jednak stosownie do okoliczności, tak w jednych jak w drugich miejscowościach gnieździć się zwykły. pierwsze ścielą bardzo nędzne gniazdka z suchych, grubych kawałków traw, bardzo płytkie i niekształtne, na kępach, spławach, lub szerokich liściach roślin wodnych; drugie zaś grzebią dołeczek w piasku lub między żwirem i bez żadnego po większej części posłania jaja w nim składają. 
Wielkodzioba
Tym drugim zdarza się niekiedy, iż w czasach gwałtownych wezbrań rzek gniazda z jajami bywają zatapiane, w takim razie natychmiast się wydalają i wcale już w tym samym roku się u nas nie gnieżdżą. Czasami jednak urządzają gniazda powtórne w miejscach bezpiecznych i dość oddalonych od wody, jak tego przykład przedstawia obserwacyja P. WOLIŃSKIEGO, który znalazł kilka gniazd z jajami dwóch naszych rzecznych gatunków pod Buskiem, na wydmie piaskowej, przeszło o milę od Wisły odległej. Za zbliżaniem się człowieka do miejsca lęgowego wszystkie zrywają się z gniazd i krzycząc natarczywie nabijają, dopóki się tenże nie oddali; a jeżeli się którą z nich zastrzeli i ta padnie na wodę, inne się do niej zlatują i tuż na nią z wielką wrzawą napadają; dalsze strzały wcale ich nie straszą, lecz owszem coraz więcej sprowadzają. Pisklęta po wyjściu z jaj są niedołężne i długo zostają na gniazdach, następnie wyłażą z nich i przesiadują nad wodą. Przez cały ten czas rodzice znoszą im żywność i do dzióba podają; dorosłe długo jeszcze za rodzicami latają i tak jak młode jaskółki dostają od nich żywność w powietrzu.
Sterna
Dziób szczupły.
Białoczelna
Palce krótkie, w całej długości spięte błonami mało wyciętemi.
Ogon mocno widłowaty, a mianowicie skrajne sterówki mocno w końcu zwężone i znacznie przedłużone.
Na spodzie ciała pióra mniej więcej jedwabisto połyskujące.
Jaja upstrzone mniej więcej drobnemi plamami.
Gatunki w rodzaju tym objęte są mniej towarzyskie od innych, a mianowicie nie zbijają się w tak duże stada do podróży, również nie gnieżdżą się tak gromadnie. Najwięcej się trzymają wybrzeży piaszczystych, a rzadko które gatunki osiedlają się w części na czas lęgowy w miejscach bagnistych. Gnieżdżą się po większej części na piaskach.
Rzeczna
Dwa gatunki krajowe nowsi ornitologowie mieszczą w oddzielnych rodzajach Sterna i Sternula, pomimo że nie przedstawiają one żadnej różnicy w cechach, któraby się dała wyrazić na usprawiedliwienie tego rozdziału. Tak postępując należałoby koniecznie i w następnym rodzaju gatunki rozdzielić, gdyż nierównie większe przedstawiają między sobą różnice, a tym sposobem doszłoby się do tego, że każdy gatunek stanowiłby oddzielny rodzaj.
Hydrochelidon
Dziób mierny, mniej więcej szczupły.
Czarna
Palce w połowie spięte błonami, mniej więcej wykrojonemi.
Ogon słabiej widłowaty niż w rodzaju poprzedzającyml sterówki skrajne tak szerokie jak innem w samym tylko końcu mniej więcej zwężone, nie tyle przedłużone, mało dłuższe od następnych. Rozpostarty ogon kończy się u jednych równem przycięciem, u innych słabe wycięcie zostaje.
Jaja upstrzone grubemi plamami i namazaniami; często mają na sobie obrączki z plam dużych, gęsto skupionych albo nawet zlanych w ciągłe namazania.
Białoskrzydła
Prócz cech wyżej przytoczonych gatunki rodzaj ten składające znaczne przedstawiają różnice obyczajowe od gatunków poprzedzającego i pewne charakterystyczne właściwości. W ogóle są nierównie więcej towarzyskie, wędrują zwykle licznemi tłumami i gnieżdżą się mniej więcej licznemi osadami, które w miejscach przyjaznych znakomitej liczby dochodzą. Gnieżdżą się po płytkich stojących wodach i bagnach, a w czasach podróży więcej lubią zatrzymywać się nad wodami okolic błotnistych niż nad rzekami. Tem się także charakteryzują, że najczęściej upierzenie samicy odznacza ją od samca, a odzież jesienna zawsze pewnym zmianom ulega, w niektórych nawet gatunkach zupełnie jest niepodobna do wiosennej.

wtorek, 26 marca 2013

Głód

Ciągnąca się niemiłosiernie zima stanowi wielkie zagrożenie dla naszych kochanych bocianów. Stąd ich liczna obecność w miastach. Pierwsze boćki widziałem już tydzień temu nad Powązkami. Dziś rano jednego nad Zakolem Wawerskim i nocującego przy "moim" wysypisku". Za to wczoraj na wysypisku...





wtorek, 19 marca 2013

Bielicze zaloty

W sobotę nad boiskiem w Kuligowie krążyło jednocześnie pięć bielików wykazujących oznaki wzajemnego zainteresowania.













niedziela, 17 marca 2013

Powrót zimy

Zima daje się we znaki nie tylko nam, ale i naszym ptasim i nieptasim przyjaciołom.
Przechera najpierw podchodził pod Czarnowem krzyżówki, potem spłoszył gęsi zbożowe,
a pod koniec widziałem go już pod Kuligowem skradającego się do gęgaw

W sobotę widząc ładną pogodę namówiłem rodzinkę na wyjazd na pastwisko w Kuligowie. Na miejscu okazało się, że wiatr zrywa czapki z głów, jednak dzieciom nie przeszkadzało to w kruszeniu lodu i turlaniu się z górek. W niedzielę o świcie, mimo piętnastostopniowego mrozu postanowiłem sam dokładniej przeglądnąć zimujące tam ptaki.

Najlepiej widoczne były krążące nad nami bieliki.

Przelatywały też kruki...,

...a w niedzielę słyszałem też nawołującego myszołowa. Na wodzie kręciły się liczne łabędzie nieme i kilkanaście krzykliwych.

Z kaczek najliczniejsze były krzyżówki, ale pływało też kilkadziesiąt tokujących gągołów...,

...pojedyncze nurogęsi, dwa samce cyraneczki oraz około dziesięciu rożeńców.

Na lodzie siedziały również gęsi: najpospolitsze gęgawy...,

...mniej liczne gęsi zbożowe w obu formach - tajgowej i tundrowej...,

...a nawet jedna malutka gęś białoczelna.

Z drobnych ptaków pokazywały się sikory, jemiołuszki, czyże, wróble i trznadle...,

...ale dostrzegłem też samca potrzosa.