sobota, 9 kwietnia 2011

Wypad do Włoch

Wczoraj przed południem przejeżdżałem przez warszawskie Włochy i zatrzymałem się przy gliniance, zwanej Stawem Koziorożca, aby zobaczyć, czy widywane w ubiegłym roku głowienki pojawiły się po zimie. 
Pan Głowienka (a może Głowienek?)
Wśród dominujących na zbiorniku krzyżówek, łysek i mew śmieszek od razu zauważyłem brązowy łebek kaczora głowienki. Niestety był sam. Mimo wnikliwych poszukiwań nie znalazłem jego partnerki (acz nie wykluczam, że przeoczyłem ją). Znalazłem jednak drugiego kaczora. Drugą ciekawostką była obecność łabędzia niemego, któremu zdarzało się już tutaj przystępować do lęgów w poprzednich latach. 
Pani Czernica (a może Czernicowa?)

Natomiast największą niespodzianką była dla mnie para czernic, których nie widziałem w poprzednich sezonach, ale pamiętam je gdzieś tak sprzed ośmiu-dziesięciu lat.
Pan Czernica (a może Czernicow?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz