Zimorodek, jest jednym z najpiękniej ubarwionych naszych ptaków. Oto jak widział go prof. Taczanowski:
Z wierzchu ciemno zielony, lazurowo plamkowany, środkiem grzbietu lazurowy, od spodu rdzawy.
Dziób brunatno czarniawy z czerwoną nasadą po bokach i dolną szczęką od spodu do połowy czerwonawo szarą; wnętrze paszczy pąsowe; nogi miniowo pąsowe z rogowemi pazurami; tęcze ciemno brunatne.
Stary samiec z wierzchu ciemno zielony, na głowie i karku lazurowo w poprzek prążkowany, na pokrywach skrzydłowych plamkowany; środkiem grzbietu szeroka smuga lazurowa pokostowo połyskująca, zajmująca całą szerokość kupra i pokryw ogonowych; przez oko smuga ciemno rdzawa zaczynająca się od nozdrzy a zmieniająca się nagle w białawo płową za uchem; licobrody koloru płaszcza, lazurowo pociągnięte; gardziel biała, płowo mniej więcej zafarbowana, reszta spodu jaskrawo rdzawa, bledsza cokolwiek po środku i tyle brzucha; lotki czarniawe, na skrajnych chorągiewkach zielone, na niebiesko mieniące; pokrywy podskrzydłowe koloru jak na spodzie ciała; sterówki ciemno lazurowe. Kolor lazurowy pod pewnemi nachyleniami światła zmienia się w purpurowo fioletowy.
Samica odznacza się tylko bledszym kolorem spodu, na piersiach naleciałym mniej więcej zielonawo szarym odcieniem; przytem jest nieco mniejsza.
Młode w pierwszem pierzu dziób mają krótszy, czarny, czarniawe nogi, mniej świetny lazur na częściach wierzchnich, bledszy i mdły kolor spodu, mocniej na piersiach niż u samicy zafarbowany obrzeżeniami piórek brudno zielonawemi.
Jaja częściej w wierzchołku mniej więcej zeszczuplone niż eliptyczne, do kulki zbliżone.
Gatunek ten ma dość obszerne rozmieszczenie na starej półkuli, zamieszkuje bowiem całą Europę i północną Afrykę; wszędzie nieliczny. U nas znajduje się wszędzie nad wodami w miejscach dogodnychm spolicie przeto nad strumykami okolic wzgórkowatych, niżeli w równinach; miejscowy, lecz w wód marznących usuwa się na zimę nad wody niezamarzające. Trzyma się najwięcej strumieni i rzek mających wysokie i poobrywane brzegi, zarośnięte miejscami krzewiną, przy tamach, jazach, młynach i upustach; wody zaś o brzegach płaskich zwiedza tylko chwilowo. Zawsze samotny, na czas tylko lęgowy łączy się w pary, trzymając się w pewnem oddaleniu od innych, a rodzeństwa po odkarmieniu się niebawem się rozłączają.
Najświetniej ubarwiony z ptaków krajowych, widziany nawet w bystrym przelocie nad powierzchnią wody wydaje się być nierównie piękniejszym niż jest w istocie. Z powodu zbytniej ostrożności i płochliwości mało komu znany; siada zwykle po gałęziach, kołkach, poręczach, kamieniach i innych sterczących przedmiotach nad wodą; za ukazaniem się człowieka w bliskości natychmiast się zrywa i jak strzała po nad samą wodą ulatuje, wtenczas się tylko od niej oddalając, kiedy mu wypadnie ominąć nieprzyjaciela lub jaką przeszkodę, poczem natychmiast nad wodę powraca. Głos wydaje gwiżdżąco piskliwy, ucinany, donośny i czysty, dosyć podobny do odzywania się brodźca piskliwego Totanus hypoleucos; odzywa się prawie za każdym razem po zerwaniu się, przez co oznajmia o swojej obecności, a w porze lęgowej jest krzykliwszym niż zwykle.
Czas gnieżdżenia się zimorodka wypada u as zwykle w drugiej połowie Kwietnia, pod koniec tego miesiąca miewają zwykle zupełne zniesienia, niektóre jednak pary cokolwiek później. Norę na gniazdo sporządza na każdy raz nową, zwykle blisko dawniejszej, w oberwanym brzegu strumienia lub innej wody, niekiedy jednak w obrywie o kilkadziesiąt kroków od wody oddalonym, częściej w gliniastym niż w piaskowym, w wysokości dwóch lub kilku stóp. Nora ta o otworze na zewnątrz eliptycznym jest prosta, nieco ku górze skierowana, dalej zmienia się w graniastosłup czworoboczny o kątach ostrzejszych na przecięciu pionowem, przeszło dwie stopy głęboka, w końcu sklepisto rozszerzona i pogłębiona, mieści gniazdo suto usłane z ości i łuski rybiej mięszanej niekiedy z małą ilością szczątków innych istót na pokarm mu służących. Materyjał ten pochodzi z rozkruszonych gałek po strawieniu pokarmu zwracanych, które zbierają z miejsca, gdzie zwykle przesiadują, i noszą do nory. Najdłuższa nora, którą widziałem miała głębokość 840 mm., kanał wchodowy 78 wysokości na 62 szerokości, rozszerzenie 200 szerokości na 160 wysokości. Łatwo poznać, że nora jest zajętą, po wygładzeniu i obieleniu kanału pomiotem, po śladach zaś na ścianach, że jest wykuwana dzióbem, nie zaś grzebana nogami. Jaj miewa od 6-11, najpospoliciej 8. Oboje wysiadują i nie opuszczają zwykle nory, gdy człowiek się zbliża, a gdy się w nią wsunie pręcik, jedne natychmiast wylatują po wyjęciu go, inne i tem nie dadzą się wystraszyć; często jednak płoszone stają się czujniejszemi i schodzić się nie dają; mimo to niełatwo się odrzekają gniazda, łapane nawet i puszczane nie przestają wysiadywać. Trudno pojąć, dlaczego ptak tak mnożny i gnieżdżący się w miejscach zasłaniających go od wszelkich napaści przez nieprzyjaciół, nie jest w stanie rozmnożyć się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz