niedziela, 26 października 2014

Perkoz dwuczubny

Najpowszechniejszego perkoza nazywano niegdyś nurkiem czubatym lub kozą, a prof. Taczanowski opisywał tymi słowy:
Z dwoma czarniawemi czubami na wierzchu głowy, wielką wkoło twarzy bryżą rdzawą, czarno brzeżystą, na spodzie srebrzysto biały.
Dziób dłuższy od głowy, ciało długie, z długą wysmukłą szyją.
Największy spomiędzy krajowych gatunków, odznacza się dostatecznie od innych wspaniałemi ozdobami głowy, stanowiącemi dwa wielkie czuby, nakształt rogów po bokach ciemienia stercząc, czarniawe podobnie jak cały wierzch głowy, prócz których całą twarz białą otacza suta bryża rdzawa, z czarnemi brzegami; bryża ta u spodu jest przerwana. Tylna strona szyi wraz z całym płaszczem szarawo brunatna, z jaśniejszemi szarawemi brzegami piór na plecach i barkówkach. Cały spód srebrzysto biały, mocno połyskujący; pióra na bokach ciała mniej więcej rudawe, ze śniademi pomięszane; szyja mniej więcej rudawo poplamiona. Wszystkie lotki przedramieniowe, pokrycie podskrzydłowe i pokrywy brzegu przedramienia białe. Dziób z boków cielisto różowy, z wierzchu rogowo popielaty, z końcem białawo rogowym; naga część piersi przed okiem ołowiasto popielata; nogi zewnątrz ciemno popielate, od strony wnętrznej brudno żółtawe, podeszwy ołowiasto popielate ciemne, pazury blado popielate; tęcza pąsowe, z wązką złotą obwódką naokoło źrenicy.

Samica mniejsza, odznacza się krótszemi czubkami, krótszą i nie tak sutą bryżą, której kolor od strony twarzy o wiele bledszy; kolor boków ciała ma przytem więcej śniadawy.
W świeżej jesiennej odzieży płaszcz mają jednostajnie brunatno czarniawy, dziób czerwonawo szary.
U piskląt puchowych głowa i szyja białawe, czarniawo pręgowane wzdłuż ciała, na szyi 7 takich ciemnych pasów dochodzących do grzbietu. Pokrycie całego grzbietu złożone z pięciu pasów szaro brunatnych i sześciu szaro rudawych; cały zaś spód biały z szaremi bokami. Dziób szaro cielisty, z rogowo brunatnawemi przepaskami przez środek i blizko nasady; naga skóra przed okiem szaro zielonawa; nogi szaro żółtawe; tęcze czarniawe.

Ptak młody świeżo upierzony ma głowę białą, z ciemnemi pręgami na czole, bokach twarzy, i dużą plamę na tylnej części; wzdłuż karku pięć pasków ciemnych i cztery białe; reszta wierzchu ciała szarawo brunatna, z pewnym odcieniem popielatawym; boki brudno szare; reszta jak u starych. Dziób cielisto rogowy, z brunatnym szczytem, tęcze czerwone, bez obwódek.
Na jesień, po zupełnem wyformowaniu się piór, traci wszystkie pręgi na głowi i karku, dostaje krótkich czubków i krótkiej bryży; pierwsze wraz z całym wierzchem głowy są czarniawo szare, całe boki twarzy wraz z bryżą białe, cokolwiek od tyłu szaro pstre; na plecach popielaty odcień mocniejszy; reszta się nie zmienia. Na następny rok wracają właściwie już ubarwione, z ozdobami jednak głowy o wiele krótszemi, które dopiero pop kilku latach całkowicie się formują.
Mieszka w całej Europie, w znacznej części Azyi i w Afryce północnej. U nas w całym kraju pospolity; przylatuje w czasach roztopów wiosennych i bawi dopóki go zamarzanie wód do opuszczenia ich nie znagli; na zimę nie zostaje. W wyjątkowym jednak pod tym względem roku 1872/3 ubito na Pilicy w początku Stycznia ptaka młodocianego w pierwszem upierzeniu. Trzyma się przez lato obszernych wód stojących, to jest przebywa głównie po wszystkich jeziorach całego kraju u dużych stawach; im miejsca te są obszerniejsze i dogodniejsze do lęgu, tem więcej się ich osiedla, rzadko gdzie jednak znajduje się para lecz na jednej wodzie choć dwie lub trzy pary przynajmniej przebywają. W czasach przelotów widywane na rzekach i rozmaitych zalewach; zapadają także wówczas po morzach, gdzie dosyć daleko zapędzają się od brzegów. Za jednem ponurzeniem się może około 30 łokci pod wodą przepłynąć, rzadko jednak tak daleko nurkiem przechodzi, najczęściej bowiem wypływa blizko miejsca, w którem się pogrążył, chociaż dosyć długo pod wodą zostaje. Względem człowieka ostrożny, mimo to jednak za zbliżeniem się jego nie zwykł się szybko oddalać, lecz tak jakby się drażnił, ciągle nurkuje i napowrót niedaleko tego miejsca wypływa. Dość często lubi zrywać się dobrowolnie i przelatywać nad samą wodą, po strzałach jednak uchodzi nurkiem, a czasami zrywa się, lecz zawsze znacznie się poprzednio oddaliwszy. Głos wydaje krótki, donośny i chrapliwy; niezbyt często się odzywa.
Gniazdo urządza między trzciną, najczęściej w kępach odosobnionych na wodzie dosyć głębokiej, rzadziej na zedmach trawą zarośniętych lub między krzewiną w wodzie rosnącą. Bardzo niestały co do czasu gnieżdżenia, gdyż musi się z tem stosować do miejscowych okoliczności. Na stawach i niektórych jeziorach, gdzie trzcinne zarośla zostają nietknięte do następnego roku, już w Maju osiada na jajach; przeciwnie po jeziorach głębszych i mało zarastających, gdzie bałwany wiosenne oczyszczają całkowicie powierzchnię z nielicznych kęp trzcinowych, nie zastając miejsc stosownych do umieszczenia gniazda, zmuszone są ociągać się, póki nowa trzcina nie wyrośnie; tam dopiero przy końcu Czerwca lub nawet w początku Lipca mogą się zabierać do słania gniada. Na takich jeziorach pary przybyłe z początku wiosny cierpliwie pływają, póki im się miejsca lęgowe nie przysposobią. Niosą po 3 lub 4 jaja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz