wtorek, 16 sierpnia 2011

Podlaska połowa sierpnia

Na Podlasiu spędziłem kolejny udany weekend. W sobotę udałem się nad pobliską żwirownię, co by spotkać się z czaplami i brodźcami. Niestety, mimo bycia na miejscu o 3.20 rano, burza, która nadeszła po piątej wypędziła mnie do auta. Aby jednak nie tracić poranka pojechałem na objazd okolicznych ptasich miejscówek.
Na sąsiedniej żwirowni spotkałem cyraneczki, czaplę siwą i cierniówkę, a także spłoszyłem słyszanego w maju dudka.
Cierniówka
Na nadrzecznych łąkach natknąłem się na parę żurawi...,

...czatującego na uschniętej topoli kobuza, żerujące w kukurydzy trznadle...,
...kolejne cierniówki...
...i liczne w tym roku młode gąsiorki.
Na pobliskiej żwirowni obserwowałem samotnego samotnika i liczne, żerujące na wysypisku kruki.
Przy jazie spotkałem piskliwca, a na sąsiednim polu szpaki, kwiczoły, pliszki żółte...
Młoda  żółta
...i kolejne gąsiorki.
Około południa zabrałem synka na tropienie lisów, jednak poza norami nie zaobserwowaliśmy drapieżników. Lądowych, bo z latających pokazały nam się trzy myszołowy.
Zauważyliśmy też brodźca, którego oznaczyłem jako samotnika. Dopiero późniejsza uwaga Darka, że spotkał na żwirowni kwokacze naprowadziła mnie na prawidłowe oznaczenie - rzeczywiście nie zwróciłem uwagi na zagięty dziób i białe plecy.
Na śródpolnych płotach przesiadywały liczne pliszki żółte i kląskawki.
W niedzielę nad rzeką znów obserwowałem piskliwca i błotniaka stawowego...,
...zaś koło domu muchołówkę szarą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz