środa, 3 kwietnia 2013

Rybołówka czarna


Ks. Kluk nazywał ją czarną morską jaskółką, a prof. Tyzenhauz krzyczkiem, zaś prof. Taczanowski opisywał tak:
Głowa czarna, całe ciało, skrzydła i ogon ciemno popielate, pokrywy podogonowe i spód skrzydeł białe.

Dziób szczupły, nogi szczuplejsze niż u poprzedzającej, błony miernie wykrojone, ogon mniej widłowaty, po rozwinięciu równo przycięty.
Stary samiec ma cały wierzch głowy wraz z bokami twarzy sadzowato czarny, z lekkim granatowym połyskiem, cały płaszcz wraz ze skrzydłami i ogonem popielaty, ciemniejszy na karku a stopniowo jaśniejący ku tyłowi; skrajna lotka czarniawa. Kolor spodu niestały, to jest: u jednych prawie sadzowato czarniawy, u innych koloru łupkowego, u innych zaś brudno popielaty. Pokrywy podskrzydłowe i podogonowe białe. Dziób czarny, z czerwonemi zajadami, nogi czerwonawo brunatne, z czarnemi pazurami; tęcze czarniawe.


Samica różni się tylko jaśniejszym kolorem na spodzie ciała.
Odzież jesienna zupełnie jest odmienna od wiosennej, a mianowicie czoło i twarz, podobnie jak u młodych, są czysto białe; czarność zajmuje tylko wierzchnią część tyłu głowy i plamę przed okiem. Cały spód czysto biały, na bokach piersi cokolwiek popielato pociągnięty. Lotki pierwszego rzędu ciemniejsze.
Młode w pierwszem pierzu mają czoło aż poza oczy i twarz białe, tylną część wierzchu głowy wraz z tylną stroną karku brunatno czarniawą, plecy śniade, upstrzone rudawemi obwódkami piór, barkówki popielate, przy końćach śniade i rudawo obwiedzione, kuper popielaty, śniado poprzecznie znaczony. Skrzydłą popielate, rudawo na pokrywach upstrzone, a wzdłuż ramienia śniado pociągnięte. Ogon popielaty, końce sterówek tak samo jak i lotek ciemniejsze. Cały spód biały, boki szyi lekko szaro rudawym kolorem pociągnięte; na bokach zaś piersi duża plama śniada. Nogi bledsze niż u starych.

Pisklęta puchowe z wierzchu jasno brunatno rdzawe, brunatno i czarno upstrzone; od spodu białe.
Jaja w ogóle są podługowate, mocno zeszczuplone w końcu cieńszym, niektóre nawet okazy prawie przybierają kształt gruszkowaty; częściej i koniec grubszy jest słabo wyciągnięty, lecz niektóre tak są w nim nagle zaokrąglone, jak u ptaków bekasowatych. Tło przedstawia różne stopniowania od rudawo glinkowatego do brunatno rudawego, częściej ciemniejsze niż jasne, rzadziej biało zielonawe, brudno zielonawe lub zielono rudawe. Pstrocizna podwójna, składa się z plam nielicznych popielato brunatnawych, bladych, wsiąkłych w skorupę, i mniej więcej grubych, licznych i bardzo ciemnych plam nieregularnych, zmięszanych z drobniejszemi, brunatnych lub czarniawo brunatnych; najczęściej przy końcu grubszym znajduje się obrączka ze zgęszczonych plam, lub nawet w grube namazania pozlewanych, stanowiących niekiedy prawie ciągłą przepaskę. Na plamach ciemnych zwykle moc i gęstość koloru jest niejednostajna. Na wszystkich, najbledszych nawet, jest słaby połysk, lecz im tło ciemniejsze, tem jest on mocniejszy.

Gatunek ten najobszerniej jest rozmieszczony na kuli ziemskiej i najobfitszy z całej familii, zamieszkuje bowiem całą Europę aż do 60° szer. półn., całą prawie Azyję od Syberyi środkowej aż do Indyj wschodnich, Amerykę tak północną jak i południową i Afrykę północną, a wszędzie prawie równie jest obfitym. U nas najpospolitszy i najliczniejszy, nalatuje w końcu Kwietnia i w pierwszych dniach Maja, i pokazuje się do Sierpnia; miejscowe jednak w połowie Lipca odciągają, te zaś, które później widujemy są przelotne z północy. Lęgowe osiedlają się w mniej więcej licznych towarzystwach na dużych zarośniętych stawach, jeziorach i na mocno zalanych nagnach; w przelotach zaś wszędzie się pojawiają, gdzie tylko są jakiekolwiek wody. Wędrujące stada ciągnąc ponad lądami, wzbijają się częstokroć tak wysoko, że je z trudnością dopatrzyć przychodzi, lecz przybywszy nad wody lub błota zniżają się raptownie i kręcąc się ponad ich powierzchnią żerują i posuwają się powolnie w kierunku swej drogi. Z wiosny przelotne najwięcej się pokazują w okolicach błotnistych, lecz ten ich przelot nie jest ani tak obfity, ani tak widoczny jak powrót, odbywany przez cały Lipiec i połowę Sierpnia; wtenczas bowiem prócz stad pokazujących się dość często po rozmaitych stronach kraju, najgłówniejszy ich ciąg odbywa się prawie nieustannie nad Wisłą. Codziennie prawie widzieć można stada mniej więcej liczne kręcące się nad tą rzeką i posuwające się powolnie pod wodę, a są dnie, w których stado za stadem przeciąga. Ciągnąc tym sposobem nad rzeką zatrzymują się na żer w miejscach dogodnych, gdzie właściwym sobie sposobem polują, lecz długo nigdzie nie zostają. Na noc siadają po wyspach, kępach, spławach, kołkach itp.

Gnieżdżą się, jak się wyżej powiedziało, na stawach, brzegach jezior i bagnach zarośniętych niegęstą roślinnością, najczęściej w miejscach, gdzie woda nie jest głęboka, zarosła obrzednią trzciną, mniej więcej rzadką trawą, mniej więcej gęsto grzybieniem i ostem wodnym (Stratiotes aloides) i zawiera osuszone spławy i blaczki. W takichto miejscach, jeżeli są one nieciasne i wśród obszernych wód i błot położone, ogromne ich osady się wywodzą, nie w każdym jednak roku równie obficie; owszem zdarza się, że zwyczajem ptaków tułających się zaledwie co kilka lat osiedlają się w pewnych miejscach, a przeciwnie inne, gdzie się zwykle wywodzą, w pewne lata całkiem pomijają.
Ścielą w końcu Maja lub na początku Czerwca nędzne gniazdka z suchych kawałków skrzypiu, trzcinek i innych traw wodnych, po małych kępkach, spławach, liściach grzybienia lub kępkach nagromadzonych szczątków traw starych. Często gniazda tuż przy sobie bywają zakładane, w każdym razie na przestrzeni dosyć ograniczonej, stosownie do dogodności miejsca jak i do obfitości osady. Zwykle tylko same osady składają, jednakowoż nierzadko trafia się je spotykać w połączeniu z innemi rybołówkami lub mewami, w naszych stronach najpospoliciej z rybołówkami białoskrzydłemi lub śmieszkami.

Ze wszystkich gatunków krajowych najnatarczywsze są przy gniazdach; gdy się człowiek pokaże w blizkości, zlatują się ze wszystkich stron i póty krzycząc nieodstępnie nabijają, póki się nie oddali. Spomiędzy także wszystkich gatunków najzapalczywiej się kręcą nad zastrzelonemi towarzyszkami. Żywią się głównie dużemi owadami wodnemi i gąsienicami, które z pod powierzchni wody albo z roślin chwytają; często także łapią w locie ważki powolnie nad wodą latające. Porywają także drobne rybki i kijanki żabie, lecz w małej ilości i zawsze nad nie owady przedkładają.
W odzieży jesiennej zupełnej nigdy się u nas nie trafiają; lecz, podobnie jak rybołówki białoskrzydłe, stare odlatują w pstrem upierzeniu; wszystko zaś, co się o tamtej pod tym względem powiedziało, stosuje się także do tego gatunku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz