niedziela, 26 lutego 2012

Śmieszka

Śmieszkę, czyli naszą najpospolitszą mewę nazywano również wronką morską, a prof. Taczanowski tak go opisywał:
Płaszcz jasno popielaty, z czterema skrajnemi lotkami białemi, czarno kończystemi; głowa kawowo brunatna.
Dorosła w lecie
Dziób i nogi burakowo czerwone; tęcze ciemno brunatne.
Cała głowa wraz z podgardlem kawowo brunatna, kolor ten wkoło ściemniałym paskiem obwiedziony, z wierzchu kończy się na końcu długości głowy; na tyle oka drobne pióreczka białe tworzą półobrączkę przeszło połowę obwodu oka zajmującą; kark, cały spód, niższa część grzbietu i kuper białe, na piersi i brzuchu za życia dość mocne różowe zafarbowanie; plecy i skrzydła światło popielate; cztery skrajne lotki białe, u pierwszej wązkie czarne obrzeżenie, niezajmujące całej chorągiewki skrajnej, do końca niedochodzące, takiż sam koniec i brzeg chorągiewki wnętrznej; u dwóch następnych coraz dłuższe czarne końce i szersze brzegi chorągiewki wnętrznej; u czwartej chorągiewka wnętrzna popielata, z czarnym szerokim pasem od brzegu na piątej i szóstej końce jeszcze czarne, białą plamką zakończone, tak samo jak na czwartej; sam brzeg skrzydła z obu stron biały, wężej na wierzchu, a szerzej od spodu; pokrywy skrzydłowe środkiem blado popielate, spodnia strona lotek na złożonem skrzydle czarniawa.

Dorosła zimą
W odzieży zimowej dziób od nasady minijowo pąsowy, głowa wraz z szyją czysto biała, z dużą czarniawą plamą za uchem i wązką półksiężycową na przodzie oka.
Młoda w pierwszem pierzu ma dziób od nasady rogowo żółtawy, w końcu rogowo czarniawy; wierzch głowy, plecy i barkówki kawowo brunatne, na tych ostatnich końce piór rudawe; pokrywy skrzydłowe popielate, gęsto upstrzone grubemi plamami brunatnemi, rudawo zakończonemi, zajmującemi koniec każdego pióra; wyższa część karku popielata, niższa koloru pleców; cały spód biały, na szyi, piersiach i bokach jasno kawowym kolorem pociągnięty; trzy tylko skrajne lotki białe, u pierwszej brzegi oba czarne schodzą się z takimże końcem, u drugiej podobnie, lecz na chorągiewce zewnętrznej nie dochodzi nasady, na trzeciej jeszcze krótszy, dalej popielaty, na czwartej smuga tylko środkiem biała; na dalszych same końcówki popielate; ogon biały, z brunatnym paskiem końcowym, z którego na skrajnej sterówce plama tylko zostaje.

Młoda w lecie
Na jesień odzież ta znacznie blaknie i rudzieje; w miejscach ciemnych, na bokach głowy zostaje tylko duża plama za uchem, przód szyi, piersi i boki ciała bieleją, a zplamy skrajnej sterówki drobny tylko ślad zostaje.
W drugim roku z wiosny dziób i nogi czerwone, odzież podobna do starych, lecz głowa jest mniej więcej pstra z powodu wielu białych piórek między ciemnemi; na pokrywach skrzydłowych liczne plamy brunatne, białawo brzeżyste, w końcu tylnych lotek wielka brunatna przestrzeń; na końcu ogona pas brunatny; lotki zaś pierwszorzędne jak u młodych, bez popielatych jednak plamek końcowych.

Młoda zimą
Na jesień przybiera odzież zimową, podobną do starych, z pozostawieniem jednak pewnej liczby plam na pokrywach skrzydłowych, i pasa ogonowego. Na następną wiosnę wyrównywa się ze staremi.
Pisklę puchowe brudno rudawe, upstrzone na wierzchu ciała grubemi ciemno brunatnemi plamami, na wierzchu głowy drobniejszemi i dwoma poprzecznemi pasami na tyle, po bokach gardzieli po jednej sporej plamie; spód nieplamisty, najciemniejszy na szyi, najbledszy środkiem brzucha i na podbrzuszu.

Toki
Barwa jaj bardzo zmienna; najpospolitsze mają tło szaro gliniaste, oliwkowo lub brunatno gliniaste, popielato brunatnemi plamami bardzo blademi, i brunatnemi lub oliwkowo brunatnemi ciemniejszemi plamami, plamkami i grubszemi namazaniami upstrzone, gęściej i grubiej przy podstawie lub jednakowo po całej powierzchni. Inne są zielonawe lub modro zielonawe, z plamami spodniemi blado popielatemi bardzo drobnemi, i powierzchownemi oliwkowemi także blademi i drobnemi; albo czerwonawemi kreseczkami rozmaicie pokreślone i kolkoma ciemnemi kropkami jakby od much popstrzone; na niektórych w miejscu plam trafiają się popisania po całej powierzchni niezbyt długiemi pokręconemi żyłkami. W każdem zniesieniu można znaleźć najrozmaitsze pod względem ubarwienia i wielkości odmiany.
Rozmieszczenie śmieszki jest obszerne na północy starego lądu, zamieszkuje ona bowiem całą Europę z wyjątkiem głębokiej północy, i znaczną część północnej Azyi. Pospolita w Niemczech, całej Rosyi, Szwecyi, Anglii, Holandyi i Francyi, na zimę posuwa się na pobrzeża morza Śródziemnego i przepędza tę porę na brzegach europejskich i afrykańskich. Gnieździ się na jeziorach i bagnach w głębi lądów; w innych porach trzyma się najwięcej brzegów morskich. U nas wywodzi się tylko na niektórych jeziorach z grupy błotnistej, położonej w Lubelskiem, między Bugiem i Wieprzem, a mianowicie na jeziorach Wytyckich i pod Zawadówką, gdzie zwykle po paręset par mieści się na niewielkiej przestrzeni, prócz tego w lata bardzo mokre po niektórych bagnach tej okolicy. W Augustowskiem, chociaż jeziora są większe, nie gnieździ się wcale, z powodu braku na nich miejsca stosownego; zwiedza je tylko w przelotach, tak jak i inne większe wody całego kraju, w ogóle jednak nie tak często pokazuje się na przelotach jak mewa siwa i żółtonoga. Gnieździ się także w pewnej liczbie na bagnistych wybrzeżach Gopła. Z okolicy lęgowej wylatuje w Lipcu, skoro tylko dzieci odchowa, a przylatuje w czasie roztopów wiosennych.
Bardzo mało żywią się rybami, lecz owady główny ich pokarm stanowią; nie tylko je łowią po wodach, lecz wylatują za niemi w pola i chodząc za pługami jak wrony zbierają wyorywane pędraki i inne ziemne gąsienice i same owady; tak są wówczas śmiałe, że kręcą się tuż pod nogami orzących, lecz gdy człowiek inaczej ubrany od wieśniaków zbliża się do tego miejsca, umieją go odróżnić i zaraz odlatują.
Gnieżdżą się gromadnie po kępach topkich bagien nadbrzeżnych i spławach, gdzie ścielą płaskie gniazda z suchego tataraku, kawałków sitowia i innych traw wodnych, niekiedy tak gęsto przy sobie, że cały spław bieleje z daleka od ptaków wysiadujących. W braku kęp i spławów urządzają na zalanych miejscach gniazda innej zupełnie konstrukcyi, to jest około półtory stopy wysokie słupki, podobne do babki wielkanocnej, węższe u spodu a rozszerzone u wierzchu, o wklęsłym nieco wierzchołku, stanowiącym właściwe gniazdo. Budowa takiego gniazda jest tak trwała, że po wychowaniu potomstwa w dobrym jeszcze stanie zostaje. 

Gdy człowiek zbliża się do ich kolonii, samce z daleka go postrzegłszy, z krzykiem dążą ku niemu, w skutku czego ostrzeżone samice zlatują z gniazd i wszystkie razem, krążąc nad bagnem lęgowem i mięszając się jak rój pszczół w różnych kierunkach, ogromną wrzawę sprawują. Wydają wówczas głos przeciągły, do krakania wrony podobny lecz przeciąglejszy i chrapliwszy; prócz tego mają jeszcze dwa inne głosy; jeden krótko ucinany na podobieństwo odzywania się rybołówek, drugi do chichotania podobny. Dosyć są jednak ostrożne, i trzymają się w pewnem oddaleniu od człowieka, lecz gdy się jednę ubije, inne jak rybołówki na nię nabijając daję się z łatwością zabijać. Młode prędko z gniazd wyłażą i kryją się po brzegach i spławach, dopóki nie zaczną latać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz