poniedziałek, 19 grudnia 2011

Przydomowe obserwacje - raport nr 2


Drugi raport z obserwacji przydomowych ptaków obejmuje okres 1-15 grudnia.
W tym czasie ptaki przylatywały już do karmnika, który wywiesiłem 30 listopada.
Mogłem poświęcić na obserwacje więcej czasu niż w listopadzie i zaowocowało to obserwacją dwukrotnie większej liczby gatunków (30).
Codziennie widziałem bogatki, sójki i sroki, które to gatunki odwiedzały karmnik.
Dwa dni przyniosły mniej obserwacji (1 XII – silna mgła, 9 XII – mało czasu poświęconego obserwacjom) i tylko wtedy nie widziałem licznych w inne dni gołębi miejskich, kawek, gawronów, kosów oraz stołujących regularnie w karmniku modraszek.
Przez więcej niż połowę dni (8-12 razy) spotykałem wrony oraz przylatujące do karmnika dzięcioły duże, kowaliki i sikorę ubogą. Celowo przy sikorze użyłem liczby pojedynczej, gdyż jestem pewien, że był to tylko jeden osobnik, ponieważ przylatywał zawsze z jednego kierunku i samotnie.
Nieco rzadziej (4-7 razy) obserwowałem grubodzioby, mazurki, dzwońce, pełzacze leśne, paszkoty oraz stołujące się dzięcioły średnie (choć podejrzewam, że w karmniku bywał jeden samiec).
Zaledwie 2-3 razy widziałem kwiczoły, gile i sierpówki (te ostatnie również przy karmniku).
Jedynie raz odwiedził ogród dzięciołek i sosnówka, która intensywnie buszowała po rozwieszonych budkach lęgowych. Natomiast podczas codziennych już i coraz dłuższych spacerów raz spotkałem strzyżyka, czubatki, mysikróliki, kruki oraz przelatujące krogulca, dzięcioła czarnego i stado 14 jemiołuszek.
Łącznie z 30 gatunków 22 spotkałem w ogrodzie lub widziałem z okien, a 9 spośród nich gościłem w karmniku.
Wspomnę jeszcze o ciekawszych obserwacjach poszczególnych gatunków.
Otóż jeden z kowalików, aby mieć bliżej do karmnikowej stołówki zamieszkał w budce lęgowej. Przylatuje tam wieczorem, a o świcie oczekuje w otworze, aż rozwidni się na tyle, żeby mógł przystąpić do konsumpcji. W zeszłym roku budkę zamieszkiwał dzięcioł duży.
Obserwowany przeze mnie krogulec leciał na wschód ścigany przez gawrona, podobnie jak spotkany z listopadzie myszołów (którego nota bene nie widziałem w pierwszej połowie grudnia).
Paszkoty obserwowałem w lesie w stadach 5-8 osobników na czubkach sosen, odzywające się charakterystycznym skrzekiem.
Kwiczołów nie obserwowałem do 13 grudnia, kiedy to pojawiło się stadko 12-15 ptaków.
Podobnie gile – pojawiły się 12 grudnia, w stadzie 8 ptaków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz