We wtorek przejeżdżałem obok wysypiska na Odolanach i mając ładne światło przejrzałem mewy: bardzo liczne śmieszki...,
...pojedyncze srebrzyste...
...i białogłowe.
Po południu wykorzystałem bytność w Markach i wyskoczyłem do Kuligowa.
Woda w rzece opada odsłaniając błotka, na których żerują coraz intensywniej wybarwione bataliony...
...i kwokacze (które przeoczyłem ostatnio).
Dokładna lustracja kolonii śmieszek pozwoliła wypatrzeć "marchewę", czyli rybitwę wielkodziobą.
To mój setny w tym roku gatunek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz