Sama zaś wyspowość uniemożliwiła peregrynacje do samej delty. Skupiłem się więc na ptakach winnic. Najbardziej widoczne, ze względu na wielkość były sierpówki i turkawki.
Spośród drozdów spotykałem jedynie kosa...,
...spośród szpaków... młodego pasterza...,
...a także podobne do nich z wyglądu wilgi.
Spośród ptaków wróblowych liczne były wróble (niestety nie spotkałem śródziemnomorskiego gatunku), zięby, szczygły i dzwońce.
W krzakach uwijały się pokrzewki: aksamitne...,
Pan Aksamitny |
Aksamitna Pani |
...i piegże, a także zaganiacze...,
...piecuszki...,
...pokląskwy...,
...pliszki siwe...
...i cierliki.
Ciśnienie podnosiła mi każda napotkana dzieżba (ze względu na możliwość napotkania rudoczelnej i czarnogłowej), jednak okazało się, że w winnicach Korculi bytują jedynie gąsiorki.
W zaroślach odzywały się i czasami pokazywały bażanty.
Wracając zatrzymaliśmy się na godzinę przy ujściu Neretwy. Spośród mew obserwowałem jedynie romańskie...
...i śmieszki. Wcześniej nie zdawałem sobie sprawy, że kormoran mały jest właśnie ich wielkości.
Małość gatunków objawiła się również wśród czapli - widziałem jedynie nadobne.
Nieliczne siewki reprezentowały brodźce piskliwe...,
...krwawodzioby...,
...kuliki wielkie...,
...szczudłaki, siewka złotawa i siewnica.
Już przy autstradzie obserwowaliśmy trzmielojada.
Drobna uwaga - "piecuszek" to chyba nie będzie, nie ta sylwetka a zwłaszcza dziób. Jakiś Acrocefalus. A na egzotycznych ptakach się nie znam, ale wydaje mi się, że "wąsata" może być cierniówką
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Janek Rapcyński