Jadąc w Bieszczady na drugą część tegorocznego urlopu liczyłem na spotkania z kilkoma gatunkami, które poza górami spotykane są rzadko.
Dopisały jedynie pliszki górskie i pluszcze, obserwowane w niemal wyschniętej Wetlince.
W krzakach i zadrzewieniach uwijały się sikorki - sosnówki...,
...czarnogłówki...,
...czyże...,
...zięby, kowaliki...
...rudziki.
Na połoninach spotykałem świergotki łąkowe...,
...białorzytki, gąsiorki...,
...ale najbardziej ucieszyło mnie spotkanie rodziny Matysiaków i osobiste poznanie Mateusza :) Pozdrawiam :)
W korycie Wołosatego liczne były czaple siwe i bociany czarne.
Licznie dawały obserwować się drapieżniki - niemal wszędzie myszołowy...,
...rzadziej orliki krzykliwe...,
...natomiast tylko po razie jastrząb, krogulec i trzmielojad.
Lato w tym roku było bardzo ekstremalne dla ptaków...
OdpowiedzUsuńFajne gatunki, szczególnie pluszcz, bocian i drapieżne :)
OdpowiedzUsuń