Po ubiegłorocznej obserwacji mewy delawarskiej w Ełku i Pruszkowie, w tym ponownie ptak dał się obserwować w obu miejscach. Od października do połowy grudnia widziany był w Ełku, a następnie od 6 do 11 stycznia w Pruszkowie, po czym zniknął.
14 stycznia wybrałem się na Jez. Szczęśliwickie na poczytanie obrączek. Jakie było moje zdumienie, kiedy przy drugim czy trzecim przeglądaniu stada zauważyłem obrączkę na... dziobie ;)
Ptak kilkukrotnie się przemieszczał do niewielkiego oparzeliska...,
...aż po godzinie spłoszony przez psa odleciał.
Do 18 stycznia dał się obserwować jeszcze co najmniej kilkudziesięciu osobom.
Jakie więc było moje zdziwienie, kiedy kolejnego dnia podczas przeglądania mew na Stawach Koziorożca na warszawskich Włochach ponownie dostrzegłem delawarkę.
Ale to jeszcze nie wszystko, bo dwa dni później ptaka znalazłem po raz trzeci w trzecim miejscu - na włochowskich Gliniankach Cietrzewia.
Ciekaw jestem czy pożywia się na "moim" odolańskim wysypisku, które leży w środku obszaru otoczonego przez Włochy i Szczęśliwice, i na którym widywałem już poprzednio mewy widziane na stawach (obrączkowane lub charakterystycznie brudne)...
Słyszałem ale nie widziałem a tutaj zobaczyłem :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam