Długi czerwcowy weekend spędziłem ponownie na Podlasiu. Zaproszony przez Radka sobotni i niedzielny ranek spędziłem na żwirowni w jego czatowni.
Podobnie jak tydzień wcześniej obserwowałem sieweczki rzeczne...,
...łęczaki...
...i samotniki.
Sieweczki zachowywały się agresywnie w stosunku do siebie, ponieważ w trzech lub czterech miejscach wysiadywały jajka.
Niemal do namiociku wchodziły młode pliszki siwe.
Po wodzie pływały krzyżówki...,
...cyraneczki...
...i nurogęsi.
Nad wodą przelatywały liczne jerzyki i brzegówki.
Na łąkach obserwowałem liczne dzwońce, makolągwy...,
...wróble, mazurki i gąsiorki.
Słyczać było liczne kukułki i bażanty, widać kruki, kuropatwy, a nawet przelatującego kobuza.
W sobotnie popołudnie wybraliśmy się w okolice Tykocina, gdzie na nadnarwiańskim starorzeczem zaobserwowałem przelatującą rybitwę czarną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz