sobota, 1 listopada 2014

Tłicze

W ciągu ostatniego roku kilka razy wybrałem się specjalnie, aby zobaczyć niewidziane przeze mnie wcześniej gatunki ptaków.
W listopadzie wyprawiłem się na spotkanie z goszczącą nieopodal Wyszkowa sową jarzębatą.
Sam pewnie miałbym problem z jej odnalezieniem, jednak natknąłem się na obecnych już obserwatorów.
W ostatni dzień ubiegłego roku przy okazji bytności w Katowicach zahaczyłem o zalew Goczałkowicki, gdzie od kilku dni widziany był nur białodzioby.
O świcie nie znalazłem ptaka, kiedy jednak wróciłem z Katowic, był.
W styczniu wyprawiłem się w okolice Mławy, aby poobserwować krzyżodzioby modrzewiowe.
Gdyby nie spotkanie z Piotrem, ich znalazcą, i grupą twicherów nie znalazłbym ich w sporym lesie.
Wiedząc, że koło Konstancina bytują górniczki pojechałem i tam.
Znając mniej więcej miejsce gdzie były widziane, za drugim razem natknąłem się na ich stadko.
W lutym dowiedziałem się o noclegowisku uszatek na zachód od Warszawy, więc i tam się wybrałem.
Dopiero za drugim razem udało mi się odnaleźć sowy, jadnak wiedząc gdzie przesiadują zabrałem tam też żonę i dzieci.
Kolejne dwa tłicze miały miejsce dopiero w sierpniu, gdzie wiedząc o bytującym w Delcie Ebro brodźcu białorzytnym wybrałem się na jego poszukiwanie.
Dopiero za trzecim razem udało mi się go zaobserwować.
Drugim rzadkim gatunkiem, który w tym czasie był widziany w Delcie, a którego jednak nie udało mi się znaleźć była siewka złotawa.
Trzeci gatunek okazał się łaskawszy, bo czaplę rafową odnalazłem nieopodal miejsca, gdzie była wcześniej widziana.
Nie była na olbrzymiej lagunie, a na pobliskim rowie melioracyjnym.
W ostatnich dniach września nad Zatoką Gdańską wystąpił nalot wydrzyków tęposternych.
Niestety wydrzyki dały się obserwować jedynie z bardzo daleka.
W tym samym czasie nad Zalewem Zegrzyńskim widywana była orlica.
Ponieważ to niedaleko od domu bywałem tam często, jednak dopiero za dziewiątym razem mewa dała się zaobserwować.
W październiku na stawach w dolinie Bzury widziana była bernikla rdzawoszyja, więc udałem się na jej poszukiwanie.
Gdyby jednak nie wskazówki Norberta nie dotarłbym na koniec kompleksu stawowego, gdzie przebywała gąska.
Czy były to jedyne wyprawy w celu obserwowania konkretnego gatunku? Absolutnie nie, ale to temat na inną opowieść ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz